Wpisz i kliknij enter

Marek Hemman – Moments

Soundtrack do lata w mieście.

Kiedy na początku minionej dekady wielki sukces odniosła wytwórnia Kompakt z własną wizją melodyjnego tech-house’u, z czasem w Niemczech powstało wiele wytwórni o podobnym nastawieniu do muzyki klubowej. Jedną z nich była Freude Am Tanzen z Jeny, która mimo radykalnej zmiany mody na tanecznej scenie w ostatnich latach, nadal z powodzeniem prezentuje wysokiej jakości lekką elektronikę. Co ciekawe wspiera również polskich artystów – czego dowodem nagrania Mooryca, Gathaspara czy No Accident In Paradise, które ma w swym katalogu.

Od 2008 roku jednym z filarów Freude Am Tanzen jest Marek Hemman. Ponieważ pochodzi również z Jeny – w naturalny sposób związał się z działającą tam wytwornią, choć wcześniej współpracował z Raum… Musik czy Gluckskind Schallplatten. Do tej pory młody producent zrealizował dla swych obecnych mentorów dwa albumy i kilka singli, które przyniosły mu sporą popularność w ojczyźnie. Dziś ma na Facebooku prawie dwieście tysięcy fanów – co ma oczywiste przełożenie na jego pozycję na klubowym rynku. Na pewno wzmocni ją jego trzeci album – „Moments”.

Otwierający kolekcję „Hello” to zwiewny breakbeat opatrzony soundtrackowe elektroniką. Tuż za nim skrywa się prawdziwy killer – euforyczny „Venice”, który z pewnością będzie przebojem tego lata nie tylko w klubach Ibizy. Sugestywne połączenie nowofalowej gitary z trance’owymi klawiszami ustępuje z czasem miejsca bardziej miękkim brzmieniom. To „Ginger” – radosny house wypełniony zabawnie popiskującymi syntezatorami. Więcej balearycznych dźwięków przynosi „Purple”, uwodząc łagodnymi tonami akustycznej gitary.

W „Mandrill” znów uderza miarowy tech-house, podrasowany dubowymi akordami. Echa przebojowych dokonań Disclosure słychać natomiast w kompozycji „Joker”. Tym razem niemiecki producent sięga bowiem po nowojorski garage house, modelując go jednak na bardziej melodyjną, europejską modłę. „Comonia” wnosi na płytę lekką nutę nostalgii – ze względu na emocjonalna partię piano. To jednak również tech-house, choć głębiej zanurzony w refleksyjnym nastroju. Całość kończy „Bob” – skoczny house z zawadiacką partią perlistych klawiszy.

To tylko osiem nagrań – ale emanujących w każdej minucie wręcz zaraźliwym optymizmem. Nie ma się co doszukiwać w „Moemnts” słabszych i mocniejszych punktów. To muzyka powstała po to, aby przy niej dobrze się bawić. I faktycznie – niespełna trzy kwadranse przy ośmiu nagraniach z nowej płyty Marka Hemmana mija bardzo szybko. Szczególnie jeśli utworów tych słucha się na słuchawkach podczas jazdy rowerem lub samochodem. Czy to dobry soundtrack do tegorocznego lata w mieście? Jak najbardziej!

Freude Am Tanzen 2016

www.freude-am-tanzen.com

www.facebook.com/freude.am.tanzen

www.marekhemmann.com

www.facebook.com/marekhemmann







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy