Klasyk dub-techno sprzed dekady.
Holger Flinsch był jednym z bardziej znanych producentów na frankfurckiej scenie elektronicznej w minionej dekadzie. Specjalizował się zgodnie z obowiązującą wtedy modą w minimalowym tech-house’ie, który publikował zarówno nakładem własnej wytwórni Choke Musik, jak i bardziej znanych tłoczni w rodzaju Mikrolux czy Rotary Coctail.
W połowie ubiegłego dziesięciolecia Flinsch spotkał Martina Müllera, który stawiał pierwsze kroki w tworzeniu nowej elektroniki, a dopiero kilka lat później zasłynął w duecie youANDme. Efektem współpracy obu artystów okazał się projekt Dubsuite, który opublikował wyłącznie w formacie cyfrowym jeden album – „Eigenleben” w 2006 roku.
To właściwie jedno nagranie – trwająca w oryginale godzinę eteryczna kompozycja. Rozwija się ona w toku linearnej narracji, wiodąc od ambientowego wyciszenia, przez glitchowe defekty i dubowe korozje w stronę zredukowanego deep techno, wypełnionego spogłosowanymi klawiszami, rozedrganymi akordami i oniryczną elektroniką.
Mimo upływu czasu, „Eigenleben” i dziś budzi podziw. Nic więc dziwnego, że ten majstersztyk dub-techno powraca obecnie po raz pierwszy w winylowej wersji. Jest również dostępny ponownie w wersji cyfrowej – dziwi tylko, że został on skrócony do 45 minut. O ile w wypadku winylu to logiczne, tak w cyfrze powinien nadal trwać godzinę. Cóż – tak czy siak dobrze, że możemy poznać ten klasyk tak lubianego w Polsce gatunku.
Ornaments 2016
Że też ten album mi umknął, niebywałe! Dzięki Pawle za odkurzenie:)