Wpisz i kliknij enter

Epi Centrum – Excrescence

Weteran rodzimego techno w świetnej formie.

Jako urodzony w 1973 roku, Jurek Przeździecki dojrzewał muzycznie na początku lat 90. To był czas, kiedy w Warszawie zaczynały działać pierwsze kluby z nową elektroniką, w których grano zarówno wczesne techno i trance, jak również EBM i post-industrial. I właśnie tego rodzaju brzmienia natchnęły młodego chłopaka do zainteresowania się didżejowaniem i produkowaniem muzyki. Nic dziwnego, że potem w jego pierwszych nagraniach niczym w zwierciadle odbijały się te dźwięki, które chłonął kilka lat wcześniej.

Zaczynał od psy-trance’u – i z powodzeniem łączył te rytmy z industrialnymi brzmieniami, działając jako Praecox. Potem zadebiutował pod własnym imieniem i nazwiskiem, a sygnował nimi minimalowy tech-house, czego podsumowaniem był debiutancki album „Biscuit Symphony”, wydany przez niemiecką wytwórnię Definition w 2011 roku. Z kolei mocnemu techno warszawski producent zadedykował projekt Epi Centrum, którego nagrania trafiły do katalogów dwóch cenionych tłoczni – Synewave i Nachtstrom Schallplatten. Teraz ta pierwsza serwuje nam jego pierwszy album.

Przeździecki od razu rusza kopyta: „Abstract Concept Called Impact” to galopujące techno, w którym wijący się przester spotyka falujący puls basu. „Blaming Others” ma podobne brzmienie – choć tym razem w roli głównej otrzymujemy acidowe ćwierkoty. W „Arise” kumulują się gromadzone do tej pory w muzyce energie i efektem tego jest minimalowe techno w nowojorskim stylu. „Foresaken Minds” i „Association” zwalniają tempo: spokojniejsze bity wprowadzają tu pohukujące zgrzyty i przemysłowe efekty.

„Limited Useful Life” to ukłon w stronę post-industrialnych eksperymentów rodem z Coila czy Psychic TV. Hipnotycznie pulsujący rytm łączy tutaj plemienne ozdobniki z gęsto ciosanymi akordami poddanymi spogłosowanym preparacjom. W „Error Hit” wraca ciężkie techno o zwartym brzmieniu tworzonym przez syntezatorowe modulacje i zdubowane perkusjonalia. Całość wieńczy najbardziej rozbudowane nagranie w zestawie – „Attractive Refuse”, czyli zestawienie acidowych efektów z minimalowym loopem i klawiszowymi wariacjami.

Osiem nagrań z „Excrescence” idealnie pasuje do katalogu wytwórni Damona Wilda. Od prawie 25 lat dostarcza nam ona tanecznych killerów, które świetnie sprawdzają się na klubowym parkiecie. Nie inaczej rzecz się ma z nowymi utworami Jurka Przeździeckiego. To wysokooktanowe techno zrealizowane z laboratoryjną precyzją, która stawia je w jednym rzędzie z klasykami gatunku Joeya Beltrama, Roberta Hooda czy wspomnianego Damona Wilda. Dawne fascynacje muzyczne sprawiają jednak, że album Warszawiaka ma lekko awangardowy sznyt, zgrabnie wpisując się w obecną modę na post-industrialne odwołania.

Synewave 2018

www.facebook.com/Synewave-New-York-172718308814

www.facebook.com/EpiCentrumAkaJurekPrzezdziecki







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy