Wpisz i kliknij enter

Jakub Gliński, Paszka oraz Ifs

Trójkami proszę.

Nie jestem specem od numerologii, ale zauważyłem pewną prawidłowość. Otóż wydawcy, ci bardziej niezależni, stawiający na artystów jak najdalszych od mainstreamu, jeśli już wydają nowe wydawnictwa, to robią to trójkami. Pojęcia nie mam co też kryje się za tym mechanizmem, ale proszę bardzo, niech będzie trójkami. Od razu można skoczyć na głęboką wodę i zanurzyć się w wir improwizowanego szaleństwa. Co też uczyniłem i radzę pójść moim śladem, gdyż Pointless Geometry właśnie wypuściło nową „trójkę”.

Nie będąc odbiorcą młodej polskiej sztuki nie miałem wielkiego pojęcia o istnieniu Jakuba Glińskiego. Więc nim zająłem się słuchaniem „Dziennika. Ostatnich 30 dni zanim umarłem” to sprawdziłem na szybko z kim przyjdzie mi się spotkać. Progresywny, radykalny i poruszający się po granicach twórca, to w skrócie. Kto chętny do zapoznania się z jego pracami, temu posłuży zapewne wyszukiwarka internetowa. W przypadku jego albumu mamy do czynienia z niespełna trzydziestominutowym kolażem z prywatnych nagrań Glińskiego zarejestrowanych kamerą VHS. Można to również zobaczyć, więc zostawiam niżej klip. Trudno jednoznacznie ocenić tę pracę, ale przysłuchiwanie się jej, co wolę bardziej niż oglądanie, było doświadczeniem interesującym, ale jednorazowym. Dużo bardziej pociągały mnie kolejne wydawnictwa.
Jakub Gliński – Dziennik. Ostatnie 30 dni zanim umarłem | Pointless Geometry 2019
Bandcamp
FB

Nie wiem czy pamiętacie paszkę? Jeśli nie to tu link do poprzedniego wydawnictwa. Wówczas swój opis zakończyłem tak: „Całość mocno odjeżdża w stronę niekontrolowanej abstrakcji”. Informuję zatem, że nic się w tej sprawie nie zmieniło. „Rozmnóżka”, bo taki tytuł nowa płyta nosi, zawiera faktury z drobno posiekanych dźwięków, które swym natrętnym charakterem będą raczej odstraszać niż zachęcać do słuchania. Wszystkie swoje przyzwyczajenia należy zostawić za drzwiami, jeśli chce się usiąść do tej muzyki. Na szczęście jest tu parę fragmentów, którym warto się bliżej przysłuchać. Nerwowy, z fragmentami różnych melodii „tak można czytać”. Będący wytworem sztucznej inteligencji stworzonej w domu wariatów „szkapa”. Także zaskakująco posępny „roweru” powinien zostać wnikliwie przestudiowany. Wspólnym mianownikiem dla wszystkich utworów jest obecność przepływającego przez nie prądu.
Paszka – Rozmnóżka | Pointless Geometry 2019
Bandcamp
FB
Najlepiej z całej trójki wypada zespół Ifs. Nic dziwnego, jeśli weźmie się pod uwagę skład – Mateusz Wysocki i Krzysztof Ostrowski. Pierwszy lepiej znany jako Fischerle (będący kolejny rok w rozpędzie twórczym), a drugi występuje pod pseudonimem Freeze. Na „Mong Disc” obaj czynią to, co czynić powinni. Naginają i zlepiają ze sobą dub, hip-hop, footwork i brudny ambient. Kluczem do całości wydaje się być „Map of distraction”. Pokrętna logika rządzi tym utworem, a suchy i minmalistyczny klimat dziwnie fascynuje. Natomiast „Surface” jest bardziej, by tak rzec, okrągły. Toczy się na elektronicznym podłożu, dźwięk faluje i nawet uda się bujnąć stopą. Dopisałbym  jeszcze parę plusów za zimny koniec w postaci „Hidden layer”, a nade wszystko wstawił na piedestał „Yamb talo” za efektowną głębię i basy.
Ifs – Mong Disc | Pointless Geometry 2019
Bandcamp
FB
FB Pointless Geometry







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy