
Ujmę rok za pomocą piosenek.
Niechybnie rok 2020 (w internecie ZOZO zwanym) dobiega końca. Rok inny, który w naszej pamięci zapisze się w sposób odstający od lat poprzednich. Więc może warto by go jakoś inaczej podsumować. Niezapomniany Jerzy Pilch upierał się, że świat da się zawrzeć w metaforze piłki nożnej. Warto pójść jego tropem i spróbować ująć go za pomocą muzyki wykorzystując w tym celu poszczególne utwory. Zanim nastąpią podsumowania płytowe przygotowałem dla was swoisty plebiscyt, który można jako playlistę potraktować.
Kategoria: Profetyzm roku.
Zwycięzcą jest Nicolas Jaar jako Against All Logic za utwór o jakże wymownym tytule „Alarm” z płyty „2017 – 2019”. Istotną kwestią w kategorii profetyzmu jest data pojawienia się utworu, tj. 7 lutego 2020 roku. Już wtedy pojawiły się znaki na niebie i ziemi zwiastujące nadchodzące wydarzenia.
Kategoria: Postaw przed nami czarną dziurę, a my w nią z radością wskoczymy.
Zwycięzcą jest William Basinski za utwór „O, My Daughter, O, My Sorrow” z albumu „Lamentations”. Nazwa kategorii wyczerpuje uzasadnienie wyboru.
Kategoria: Społeczny nastrój.
Wygrywa Ela Minus z utworem „Megapunk” z albumu „Acts of rebelion”. W tym miejscu należy oddać całe pole artystce.
Kategoria: Poetów nikt nie słucha, a powinien.
Wygrywa Kapela ze wsi Warszawa z Marcinem Świetlickim za utwór „Uwodzenie” z płyty o tym samym tytule. Ekologia, miasto, wysychanie rzek, dub i to co może nastąpić jak poradzimy sobie z zarazą.
Kategoria: Pusta przestrzeń.
Zwycięzcą jest NOON za utwór „Delta Mare” z albumu „Nobody, Nothing, Nowhere”. Zaskakująco wiele się dzieje, ale podskórna pustka otoczenia wyłazi z każdego fragmentu tego utworu.
Kategoria: Jak spędzić czas w izolacji?
Odpowiedź jest prosta: na Ibizie. Tak uczyniła Róisín Murphy i za utwór „Something More” z płyty „Róisín Machine” zostaje okrzyknięta zwyciężczynią tej kategorii.
Kategoria: Zagraj to jeszcze raz, Sam.
Wygrywa zespół Coil za utwór „Are You Shivering?” z tegorocznej reedycji płyty „Musick to Play in the Dark”.
Kategoria: Nazywaj rzeczy po imieniu.
Zwycięża zespół Run The Jewels w towarzystwie Pharella Williamsa i Zacka de la Rocha za utwór „Just” pochodzący z albumu „RTJ4”.
Kategoria: Piosenka pojemniejsza niż powieść.
Nie może być mowy o żadnym zaskoczeniu. Wygrać mógł jedynie Bob Dylan za utwór „Murder Most Foul” z albumu „Rough And Rowdy Ways”.
Kategoria: Rozwałkuj mnie jak ciasto na makowiec.
Bezapelacyjnie wygrana należy do Sarah Davachi za utwór „Midlands” z płyty „Cantus, Descant”.
Nagroda za całokształt: Czyste złoto.
Nagroda wędruje do duetu Toyah Willcox i Robert Fripp za ich wspólne występy na YouTube. Wszystkie. Bez wyjątku. To oni prezentują się na zdjęciu tytułowym, gdyby ktoś miał problem z ich rozpoznaniem.
Kategoria: Bohaterka roku.
Pewne zaskoczenie, gdyż wyróżniona została Flannery O`Connor, pisarka niestety już nieżyjąca, ale w tym roku wydawnictwo Karakter postanowiło wydać zbiór jej esejów „Misterium i maniery”, z którego można uczyć się trzeźwego osądu. Gdyby podmienić zwroty dotyczące książek na odnoszące się do płyt, też by się zgadzało: „w dzisiejszych czasach żałosne pismactwo jest hojniej wynagradzane niż dobra proza. Czasem trzeba tylko nauczyć się pisać wystarczająco źle, żeby świetnie zarobić”.
