Prawdziwy spektakl.
Czas nie jest z gumy. Wypchana po brzegi lista zadań na dany dzień albo tydzień (lub jeszcze inny przedział czasowy) nie napawa optymizmem. Tzw. obowiązki zawodowe, rodzicielskie czy społeczne mnożą się bezustannie utrudniając doczłapanie się do tego momentu w czasie kiedy nastaje upragniona „chwila dla siebie”. I czym ją wówczas wypełnić? Serialem? Książką? A może płytą, która jak tylko się rozpocznie przykuje uwagę do tego stopnia, że grzechem byłoby oddalić się w trakcie słuchania? Ta opcja kusi szczególnie kiedy tym albumem jest „Descension” nagrany przez Natural Information Society z udziałem Evana Parkera.
Mamy do czynienia z jedną, wielką całością podzieloną (tylko na potrzeby wydawnictwa) na cztery części. Wszakże cały materiał jest zapisem występu z 2019 roku w słynnym Cafe Oto. To prawdziwy spektakl. 75 minut muzyki wpychającej nas w tradycję grania repetycyjnego, transowego i free-jazzowego, ale po to, aby unaocznić, że muzykę elektroniczną można zagrać na żywych instrumentach. Grupa Natural Information Society dowodzona przez Joshua Abramsa wprawia w ruch tę machinę, a legendarny Evan Parker zapewnia nam wywijasy, które kierują moje myśli w stronę Johna Coltrane`a.
Pomimo plastyczności tkanki muzycznej zespół wydaje się być bardzo skupionym. Trudno inaczej sobie to wyobrazić obserwując tempo, które narzucone jest praktycznie przez cały czas trwania. Niezwykle fizyczna muzyka. Miłośnicy koncepcji gry zespołowej będą zachwyceni. Wszyscy, którym bliska jest muzyka rytmiczna również. Wspomniałem wyżej o muzyce elektronicznej dlatego, że ideą naczelną jest zebranie w całość muzyki tworzonej w Chicago, wliczając w to muzykę house. Opisywanie etapów i przeobrażeń kompozycji wymagałoby cierpliwości kronikarza, której mi akurat brakuje.
Warto więc zwrócić uwagę na dynamiczne napięcia, które towarzyszą fragmentom, gdzie cały zespół podrywa się do lotu. „Descension” wydaje się być rzeczą prostą, ale przy bliższym wsłuchaniu da się wychwycić skomplikowaną wielowarstwowość. Naturalnie celebracja rytmu pozostaje na pierwszym planie. Dobrze, że podczas rejestracji materiału nie ucierpiała radość, która występuje w dużej ilości. Mnie szczególnie ujmują „dyskusje” między saksofonem a klarnetem, czyli między Evanem Parkerem a Jasonem Steinem. Ta płyta jest jak zanurzenie głowy w trwającą nieprzerwanie od wieków historię muzyki.
Eremite | 2021
Bandcamp
Strona NIS
Strona Eremite