Wpisz i kliknij enter

Cosimo Damiano – Hypnos

Za zasłoną snu.

Naprawdę nazywa się Damiano Colosimo i jest mocno związany z elektroniczną sceną w Rzymie. Zaczynał od uczęszczania na bezpłatne imprezy rave’owe, aby z czasem samemu zacząć didżejować i produkować techno. Dziś może się pochwalić z jednej strony rezydencją w cenionym klub Ex-Dogana, a z drugiej – pracą inżyniera dźwięku w rzymskich Rocchi Studios.

Pierwsze nagrania tworzył w ramach tria Assalti Industriali, które zgodnie ze swą nazwą serwowało hałaśliwe techno. Potem tworzył już własne rzeczy – najpierw pod pseudonimem Brosda Tkpunch, a potem jako Cosimo Damiano. Jego muzykę wydawały różne wytwórnie, aż w końcu znalazł stałą przystać w Survive, tłoczni prowadzonej przez jego kolegę po fachu – didżeja Inner Lakes.

Debiutancki album Damiano zaskakuje nieoczywistą muzyką. Techno dostajemy tutaj w dwóch utworach. W obu rytm wyznacza „żywa” perkusja i posiada on zdecydowanie krautowy charakter. W „Dogs And Snakes” mamy ponadto wokalne efekty i mroczne klawisze, a całość niespodziewanie zamienia się w finale w psychodeliczny trip wypełniony odtwarzanymi od tyłu dźwiękami. „Hypnos” ma prostszą konstrukcję, na którą składają się acidowe loopy i eteryczne tło.

W „Algol” uderza połamany bit rodem z electro. Cmokające dźwięki automatu perkusyjnego wnoszą tu nisko zawieszony bas i soundtrackowe syntezatory. Stąd blisko do breakbeatu – i jego odjechaną wersję otrzymujemy w finałowym „Glimpse”, gdzie sprężyste rytmy nurzają się pochmurnej elektronice. Włoski producent sięga również po tribal. Rozbrzmiewa on w „Consciousness”, gdzie plemienne bębny oplatają sample ludzkiego głosu.

Jeszcze ciekawsze efekty Włoch uzyskuje, kiedy prezentuje muzykę całkowicie wyjętą z klubowego kontekstu. Otwierający płytę „Fossil Fish Village” to skoncentrowany na łagodnych dźwiękach marimby ambient, w którym jest też miejsce na wywiedzione z rave’u basowe warknięcia. „La Guaritrice” jest najbardziej abstrakcyjnym nagraniem w zestawie, przypominając dawne preparacje Coila. „Spoils Of Two Doors House” co prawda ma rytm – ale brzmi on zimno i mechanicznie, wnosząc ze sobą nisko wijący się bas oraz afrykańskie perkusjonalia.

Nie wiedzieliśmy do tej pory o istnieniu Cosimo Damiano. Debiutancki album włoskiego producenta każe nam jednak zwrócić uwagę na swego autora. To zgodnie z obowiązującą modą krótki zestaw (wymóg winylowej wersji), ale zaskakująco oryginalny. Można by w zasadzie zaryzykować twierdzenie, że lokuje się on w formule sennego IDM-u – bliższego jednak awangardowym tradycjom muzyki elektronicznej o post-industrialnej proweniencji. Tak czy siak warto posłuchać.

Survive 2021







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy