Trzy dekady.
Jeśliby spróbować wyróżnić wytwórnie, które w największym stopniu wpłynęły na rozwój klubowej elektroniki, to na pewno znalazłby się wśród nich Tresor. W ciągu trzydziestu lat obecności na fonograficznym rynku, jej szefostwu udało się opublikować wiele ważnych wydawnictw, które zapewniają jej poczesne miejsce w historii gatunku. Wielką zasługą tej tłoczni jest przede wszystkim zaprezentowanie europejskiej publiczności muzyki z Detroit, ale również skodyfikowanie kanonu minimalowego techno, czy odkrycie dla szerszego grona odbiorców twórczości producentów z Wielkiej Brytanii – z Birmingham i Brighton.
Mimo trzech dekad na karku, Tresor nie zwalnia tempa. Swój jubileusz świętuje w naturalny sposób wyjątkową kompilacją. Tym razem to naprawdę niezwykłe wydawnictwo. Na zestaw nazwany po prostu „Tresor 30” składa się dwanaście winylowych dwunastocalówek, na których w sumie znalazło się aż 52 nagrania. Przesłuchanie tej kolekcji zajmuje ponad cztery godziny – ale naprawdę warto się tego podjąć. Szefowie wytwórni stworzyli bowiem podziwu godną składankę, na której znalazły się znakomite utwory zarówno weteranów klubowej elektroniki, jak również młodych talentów.
Spora część kolekcji dedykowana jest oczywiście muzyce z Detroit. Mamy tu takie klasyki, jak „The Final Frontier” Underground Resistance czy „Master Builder” Roberta Hooda, ale w nowych remiksach. Z kolei młode pokolenie twórców z Detroit (lub nawiązujących do nich wykonawców z Europy), reprezentują takie utwory, jak „Transmutation” Huey Mnemonic, „Can’t Stop” Afrodeutsche czy „Metal Mono” D. Strange. Europejską szkołę minimalowego techno reprezentują tu stare wygi z Birmingham – Surgeon z „Berlin Disease” i duet O/V/R z „Natural Enemies”.
Echa tamtych brzmień rozlegają się również w twórczości młodych wykonawców. Jedni potrafią nadać techno zaskakującą zwiewność („Multiplicity” rRoxymore), a inni – przywołują jego rave’ową pierwotność („Turn Of Speed” Yazzusa) lub dodają mu ciężaru rodem z industrialu („Love In Allegiance” LSDXOXO). Osobny segment ma tutaj house, który rozbrzmiewa w swej najbardziej surowej formie, typowej dla muzyki z Chicago („One More Time” Blake’a Baxtera czy „Splash” She Spells Doom).
O tym, że Tresor ma w katalogu również dub-techno przypominają weterani w rodzaju Basic Chanel („Phylyps Base”) i Porter Ricks („Anguila Electrica”). Stąd krok do ambientu – i nie brak go w tym zestawie. To choćby „Neutral Points” KMRU czy „Change On” TV Victora. Bliżej do IDM-u mają z kolei nagrania „Umbral De Dolor” Verraco lub „Tout Maintenant” Bergsonista. W podobnym klimacie utrzymany jest cały finał zestawu, na który składają się świetne kompozycje młodych talentów: „Breakfast On The Moon” Carloty, „Deep Mid” Torusa i „30 Perlen” duetu Mareena & JakoJako.
„Tresor 30” to zadziwiająco urozmaicony zestaw, który słucha się naprawdę świetnie. Nie ma tu jakichś wyjątkowo ciężkich czy eksperymentalnych nagrań. Dominuje pozytywna energia, jest dużo przestrzeni, poszczególne utwory układają się w zgrabnie ułożone obok siebie segmenty. Wyłania się z tego bardzo bogaty i oryginalny obraz berlińskiej wytwórni. I co najważniejsze: kompilacja pokazuje, że Tresor nie odcina kuponów od chlubnej przeszłości, tylko nadal śmiało sięga w przyszłość i wynajduje artystów, którzy zapewnią mu zainteresowanie ze strony klubowej publiczności w najbliższych latach.
Tresor 2020