Wpisz i kliknij enter

Stefan Goldmann – Vector Rituals

Ćwiczenia z polimetrii.

Kiedy na początku minionej dekady nakładem wytwórni Classic (a potem Perlon czy Innervisions) zaczęły ukazywać się pierwsze winylowe dwunastocalówki Stefana Goldmanna, chyba nikt z kupujących je nie spodziewał się, że niemiecki producent z czasem objawi zupełnie inne oblicze. Choć początkowo jego specjalnością był klubowy minimal, kiedy powołał do życia własną (wraz z Finnem Johannsenem) wytwórnię Macro, okazało się, że ciągnie go do coraz bardziej awangardowej muzyki.

Nic w tym dziwnego – niekonwencjonalny twórca jest wszak synem cenionego niemieckiego dyrygenta i kompozytora Friedricha Goldmanna. Ten nieżyjący już dziś artysta pozostawił po sobie aż 200 utworów – w tym kilka symfonii. Dorastając w otoczeniu takiej muzyki, przyszły właściciel Macro nasiąkł jak gąbka klasyką. Najbardziej przypadły mu do gustu eksperymenty XX-wiecznych kompozytorów – i z czasem zaczął ich dokonania importować do własnych nagrań.

Od 2006 roku niemiecki producent blisko współpracuje z Berghain. Grywa tam regularnie, ale również był kuratorem osobnego cyklu imprez z awangardową muzyką oraz pisze eseje do publikowanego przez klub informatora. Z drugiej strony o jego kompozycje upomniały się z czasem muzea i galerie sztuki współczesnej. Instalacje dźwiękowe Goldmanna można było podziwiać nie tylko w Berlinie, ale również w Nowym Jorku czy Kyoto. Swoje eksperymentalne nagrania artysta prezentuje również na płytach – choćby tej najnowszej.

„Vector Rituals” to siedem kompozycji będących dźwiękowymi ćwiczeniami z niekonwencjonalnie pojmowanej polimetrii. Początkowo dostajemy tu abstrakcyjne utwory, w których kontrapunktem dla basowych pulsacji są rytmiczne dzwonki („Nayba”) i plemienne akordy („Oyotung”). W następnych kompozycjach dochodzą do głosu glitchowe techniki tworzenia dźwięku, wprzęgnięte jednak w formułę abstrakcyjnego minimalu („Lorino”) lub muzyki dronów („Yukagir”).

Fani klubowych utworów Goldmonana z radością posłuchają „Tiksi” i „Valkumey” – bo tutaj niemiecki producent splata z rytmicznie pobrzękujących efektów zredukowane dub-techno o niespotykanym brzmieniu. Najważniejszą kompozycją z płyty okazuje się być jednak „Ayon”. Właściwie to ambient, skoncentrowany na metalicznych akordach, który jednak w pomysłowy sposób uzupełniają szeleszczące glitche i noise’owe spazmy. A wszystko to podporządkowane rygorom polimetrii.

Wbrew temu, co można by przypuszczać, „Vector Rituals” może mieć szeroki odbiór. Z ciekawością posłuchamy tej płyty w domu – zwracając uwagę na pomysłowość Stefana Goldmanna w tworzeniu eksperymentalnej elektroniki osadzonej w kontekście XX-wiecznej awangardy. Z drugiej strony po krążek ten powinni sięgnąć didżeje. Znajdą oni bowiem na albumie sporo ciekawych dźwięków, które z powodzeniem mogą wplatać w bardziej rytmiczne nagrania. Ta uniwersalność jest tylko kolejnym dowodem na zaskakującą kreatywność autora tej kolekcji.

Macro 2022

www.macro-rec.com

www.facebook.com/macrorec

www.stefangoldmann.com

www.facebook.com/stgmn







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Daft Punk / Syny

Zespoły kończą swoją działalność. Proste, nie?