Wpisz i kliknij enter

Broken English Club – The Artificial Animal

Między biologią a technologią.

Pierwszą płytą, którą Oliver Ho kupił jako nastolatek, był drugi album Napalm Death – „From Enslavement To Obliteration”. Totalna eksplozja grindcore’owej furii z 1988 roku tak mu się spodobała, że został jednym z najwierniejszych fanów brytyjskiej grupy. Jej ekstremalna muzyka doprowadziła go jednak do innych wykonawców. W efekcie za młodu raz słuchał death metalu, a kiedy indziej bardziej zakręconego noise rocka w stylu Butthole Surfers czy wczesnego Sonic Youth.

Trudno było początkowo usłyszeć te fascynacje w jego nagraniach, kiedy w połowie lat 90. zadebiutował jako producent techno, nagrywając dla cenionej wytwórni Jamesa Ruskina – Blueprint. Specjalnością brytyjskiego twórcy stała się w tamtym czasie tribalowa wersja klubowej muzyki, którą serwował przede wszystkim nakładem własnej firmy Meta. Młodzieńcze pasje zaczęły wracać do Ho dopiero w dojrzałym wieku – kiedy objawił światu swój nowy projekt, ukrywający się pod nazwą Raudive.

Dwa albumy zrealizowane przez Anglika pod tym szyldem, były jego zaskakującym zwrotem w stronę minimalowego grania, ale po raz pierwszy w jego dyskografii zawierały eksperymenty z wokalem, za sprawą których utwory z „Chamber Music” i „A System Of Objects” wciągały niepokojącym i gęstym klimatem. Tendencje te doszły w pełni do głosu, kiedy w 2015 roku Ho nagrał debiutancki album Broken English Club. „Suburban Hunting” to z obecnej perspektywy perfekcyjne wręcz wcielenie post-punkowej perwersyjności i egzystencjalizmu w formułę nowoczesnej elektroniki.

Projekt ten okazał się sporym sukcesem. Nic więc dziwnego, że brytyjski producent zamachnął się na epickie dzieło – trylogię płytową „White Rats”, którą opublikowała mu ceniona wytwórnia L.I.E.S. Gorzkie rozważania nad ludzką naturą odbywały się na niej nie tylko w takt metalicznego techno, ale równie śmiało anektowały zdobyczne noise’u czy ambientu. Kontynuacją tych coraz odważniejszych eksperymentów Brytyjczyka jest jego nowa płyta – tym razem wydana przez  własną firmę artysty – Death & Leisure.

Dwa pierwsze nagrania to dźwiękowy nokaut. „Ersatz” przypomina elektroniczną wersję sludge metalu: miażdżący bit wspiera tu zawodzący bas i egzotyczne klawisze. Z kolei „The Artificial Animal” poraża poszatkowanymi samplami z telewizyjnych egzorcyzmów, mieszając natchnione ewokacje i opętańcze krzyki ze świdrującą elektroniką. W tym kontekście „Snub” przynosi głębszy oddech – choć to mroczne techno o metalicznym uderzeniu. Ten taneczny puls podtrzymuje „The Slow Bleed”, wprowadzając do zestawu brzęczące akordy rodem z EBM.

„Concrete” stanowi nowe słowo w twórczości Ho – mamy tu bowiem do czynienia z zimnym IDM-em, łączącym twarde breaki z melancholijnymi syntezatorami w tle. Podobnie wypada „Neck” – z tym, że tym razem rytmika nagrania lokuje się bliżej mechanicznego electro. Oba te nagrania przegradza „Sink”, w którym Ho daje dowód swej fascynacji muzyką Whitehouse, serwując przetworzone wrzaski, podszyte cyfrowym noise’m. Echa electro słychać jeszcze w „Collapse” i „Grey Sounds”, choć tym razem muzyka ma bardziej konwencjonalny ton.

Kiedy w „Blood & Wire” rozlega się zwierzęcy growl, doskonale wiemy skąd wziął się on w muzyce Anglika. Oddaje on w ten sposób hołd Napalm Death, ale robi to w przekorny sposób, bo kontrastuje tę wściekłą wokalizę z… ambientowym tłem. Równie eksperymentalny ton ma „Pervert”, gdzie nieludzko zdeformowany głos niosą bezlitosne uderzenia marszowego bitu. Całość wieńczy „World On Fire”, w którym rozbrzmiewają buczące klawisze rodem z Suicide, tutaj jednak uzupełnione niepokojącym szeptem i mocarnymi uderzeniami automatu perkusyjnego.

„The Artificial Animal” to bez wątpienia najbardziej bogata płyta Broken English Club. Brytyjski producent sięga tu po swe dawne fascynacje muzyczne, łącząc electro i techno już nie tylko z industrialem czy post-punkiem, ale również metalem. O dziwo składa się to w zaskakująco spójną płytę. Dwanaście nagrań z albumu próbuje odsłonić ten obsesyjnie penetrowany przez Olivera Ho mroczny obszar ludzkiej psychiki, rozpięty między zakorzenieniem w biologii a próbą wyzwolenia się z jej ograniczeń za pomocą technologii. Efekty tych eksperymentów są czasem przerażające – i taka jest też muzyka z tego albumu.

Death & Leisure 2022

www.deathandleisure.bandcamp.com/music







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy