Wpisz i kliknij enter

Climax Golden Twins – s/t

POWRÓT.

Na początek pytanie, zapewne retoryczne, a więc z czego najbardziej są kojarzeni Climax Golden Twins? Brawo dla tych, którzy odpowiedzieli bez pomocy wyszukiwarki internetowej. Zaistnieli w szerszej świadomości dzięki ścieżce dźwiękowej do horroru „Session 9” (2001) w reżyserii Brada Andersona. W nadchodzącym 2023 roku Climax Golden Twins będą świętować swoje 30-lecie istnienia. Grupa powstała w Seattle z inicjatywy Roberta Millisa i Jeffery’a Taylora. Później dołączyli do nich Scott Colburn, Dave Abramson i John Vallier. Dziś projekt kontynuują założyciele w towarzystwie zapraszanych gości.

Climax Golden Twins
Climax Golden Twins, fot. mat. prasowe

Dla mnie ten zespół przede wszystkim jest znany z odważnych i różnorodnych  eksperymentów (nie tylko muzycznych, ale i wideo – jeden z takich filmów nosi tytuł „Climax Golden Twins wykonują swój najnowszy klasyk I F***ked Chopin”, a jeszcze inny prezentuje się tak – obejrzyj). Nie są im obce takie gatunki jak ambient, noise, rock, psychodelia, krautrock, jazz, muzyka elektroniczna / improwizowana / konkretna, nagrania terenowe, wszelakie kolaże czy tworzenie kompilacji z rzadkimi płytami szelakowymi na 78 obrotów (chodzi tu o wydawnictwo „Victrola Favourites” opublikowane w Dust-to-Digital).

Jeśli dobrze oceniam, to ich poprzedni album „Journal of Popular Noise” z nową muzyką pochodzi z 2008 roku. Rachunek jest prosty, najnowszych i podwójny materiał zatytułowany „Climax Golden Twins” ukazał się równo po 14 latach przerwy (!).

Nie znaczy to, że przez te wszystkie lata twórcy CGT funkcjonowali w artystycznym zawieszeniu, wręcz przeciwnie – sporo się działo. Skomponowali ścieżkę dźwiękową do innego horroru, pt. „Chained” (mają na koncie też inne tytuły filmowe), nagrali kilka albumów we współpracy z A Frames jako AFCGT (w tym jedną dla Sub Popu), nadal wydawali kasety/CD pod szyldem Victrola Favorites i grali koncerty. Taylor występował wraz z Hound Dog Taylor’s Hand i Spider Trio, podczas gdy Millis publikował solowe nagrania dla Helen Scarsdale Agency, a do tego zajmował się instalacjami i projektami dźwiękowymi oraz intensywnie współpracował z wytwórnią Sublime Frequencies (czuwał nad przygotowaniem składanek z muzyką m.in. z Korei, Tajlandii, Japonii, Myanmaru). Polecam obejrzeć poniższe wideo, gdzie Millis opowiada dużo o początkach CGT i wielu innych interesujących rzeczach.

Tymczasem jesteśmy tu i teraz, jeszcze w roku 2022, i dostajemy od Climax Golden Twins ponad siedemdziesiąt minut nowej muzyki. Millis i Taylor zaprosili do nagrania tego obszernego, ale jakże ciekawego materiału, wielu znakomitych muzyków związanych ze sceną Seattle i nie tylko. Wśród nich m.in. Alan i Richard Bishop (Sun City Girls), Ko Ishikawa (mistrz japońskiego instrumentu sho), Greg Kelley (rozszerzone techniki gry na trąbce), Porest (Mark Gergis z Sublime Frequencies) oraz członkowie Kinski, Diminished Men, A Frames, Dreamsalon.

Zaczyna się bardzo spokojnie, eterycznie, niemal post-rockowo z dosypką ambientu („Clear Skies”). Dalej już tylko niezwykła egzotyka, zaskoczenia, zmiany gatunków, nastrojów, etc. Piękna avant folkowa ballada „Much Much Slowly” chwyta nas za rękę i prowadzi w głąb tej nietuzinkowej dźwiękowej opowieści. Psychodeliczno-jazzowy trip („Rodger and the Fork”) niespiesznie sunie po obrzeżach jakieś nocnej, i nienazwanej krainie. Podobna podróż czeka nas w medytacyjnym „Happy Valley”, z przystankiem na odludnej prerii i westernowym rozmarzeniem, niespodziewanie przełamanym free jazzową perkusją („Flower Hill”). Znakomite!

Stronę „B” otwiera transowa sekcja z hip-hopowo-jazzowym dygotem „Fifty Bucks Worth” i noise’ową gitarą. Miesza się tu jednocześnie rys Weather Report i australijskiego The Necks. „So Happy to See You” z kolei mógłby znaleźć się w repertuarze Sun City Girls, Billa Frisella, The Magnolia Electric Co. czy wczesnego Smoga lub Calexico. „Standard Banjo” jest kolażem pełną gębą, w którym elektronika, field recording i folk stają się jedną tkanką. W „Campfire Syndrome” gitarowe eksperymenty stymulowane harmonijką, gdzie wszystko razem brzmi jak u Talk Talk na ich kultowej „Spirit of Eden”, choć Climax Golden Twins wchodzą w jeszcze głębszy underground. „OSK” miesza ze sobą minimalizm, ambient, fortepianową improwizację i plemienną transowość. Nie dziwię się, że biorą ich do pisania muzyki filmowej. Obracają obrazami na poziomie warstw dźwiękowych, jak mało kto.

Z wielokrotnie powtarzanych słów („And Now”, a następnie „ladies and gentlemen”, „Climax Golden Twins”, „And Now”, „And have a good night”) wyłania się free jazzowo-noise rockowy potok brzmieniowej erupcji. Hipnotyczno-dubowy „Erasing Richard” czy eksperymentalno-plądrofoniczny „Fervor Twins II” – z niezwykłą free improv trąbką Kelley’a – mogą przypomnieć chociażby o istnieniu australijskiej grupy Triosk. Niezły przeskok serwuje nam fragment „Evening Encounter” wypełniony nagraniami terenowymi, dronowymi pomrukami dżungli, kalimbą czy hipnotycznymi odgłosami świerszczy. „Asleep Forever” brzmi niczym kompozycja wyjęta z tegorocznego krążka Makaya McCrave’na „In These Times”. Hmm, tylko, że oni są na scenie od ponad 30 lat!

„Upside Down Omen” ma coś z gitarowych zapętleń Billa Frisella, przy wsparciu ulotnego brzmienia tradycyjnego japońskiego instrumentu sho Ishikawy. Utworu „Cubist Healthcare” nie powstydziliby się zarówno reprezentanci chicagowskiej wytwórni International Anthem, jak i wspomnianego wcześniej The Necks. Na koniec najdłuższe na płycie nagranie „Nebraska” z trąbką z okolic Roba Mazurka i powolnie parującą melancholią. Sporo tu pięknych gitar mogących przywołać skojarzenia z Davidem Grubbsem.

Podsumowując i żeby było jasne, Amerykanie nie wymyślają tu prochu na nowo, raczej bawią się z jego podkładaniem i detonowaniem w nieoczekiwanych lokalizacjach. „Climax Golden Twins” to jeden z czarnych koni roku 2022. Nie omińcie tego albumu!

Fire Breathing Turtle Records | listopad 2022

 

Strona Climax Golden Twins: www.climaxgoldentwins.com






Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

3 pytania – Low Key

Przed chwilą wydali debiutancki album, a dziś mówią nam m.in. czego słuchają na co dzień.