Wpisz i kliknij enter

Roe Deers – Salt Town Boy

Wiatr od Wschodu.

Jeśli można mówić o jakichkolwiek pozytywnych efektach wojny w Ukrainie, to jest nim bez wątpienia wzmożone zainteresowanie w Polsce i na Zachodzie artystami zza naszej wschodniej granicy. Tak jest podczas prestiżowych festiwali (choćby na Unsoundzie), jak również w opiniotwórczych mediach (na przykład w The Quietusie). Dotyczy ono nie tylko muzyki z Ukrainy, ale i z innych krajów dawnego bloku wschodniego. W ten gorący czas wpisuje się ze swym debiutanckim albumem Roe Deers.

Pod tym zabawnym pseudonimem kryje się Liudas Lazauskas, który zaczynał jako didżej w rodzinnych Druskienikach, grając w klubie, który prowadzili jego rodzice. Kiedy chłopak wyjechał do Wilna, wsiąkł w tamtejszą scenę taneczną, skupioną wokół klubu Opium. Efektem tego okazał się duet Roe Deers, który powołał do życia z kolegą – Oskarasem Gudasem. Zadebiutował on w połowie minionej dekady i dorobił się do tej pory dwunastu EP-ek dla takich wytwórni, jak Turbo czy Throne Of Blood.

Kiedy Liudas i Oskarus pracowali razem, muzyka firmowana szyldem Roe Deers oscylowała wokół disco i house’u. Z czasem ten drugi z chłopaków odpuścił sobie tworzenie nowych nagrań i skupił się na prowadzeniu wytwórni Good Skills. To sprawiło, że ten pierwszy zaczął mocniej kombinować w studiu. Dzięki temu muzyka Roe Deers nabrała bardziej oryginalnego sznytu, wymykając się już tak łatwej klasyfikacji. Kulminacją tego procesu jest debiutancki album projektu.

Płytę otwiera przywołujący echa kraut rocka „Trident”, który swym monologiem ozdabia kanadyjska raperka C.A.R. Stąd już krok do miejskiego dubu i otrzymujemy go w rezonującym drżącymi klawiszami „Flying Carpets”. Funkowy groove, niesiony przez klangujący bas, jest z kolei motorem napędowym „Rodeo” z udziałem norweskiego wokalisty o pseudonimie Sex Judas. Do zestawu tego pasuje też „Walking Down”, który lokuje się w formule balearycznego tribalu, podrasowanego przez berlińską wokalistkę znaną jako Aquarius Heaven.

Jeszcze ciekawiej wypadają w tym zestawie utwory wywiedzione z lat 80. „Late Night Story” i „Market Of Dark” to archetypiczny new beat wprost z belgijskiej klasyki gatunku. W „Theme” z udziałem francuskiej grupy Order89 dostajemy pomysłową EBM spod znaku wczesnego D.A.F. „Tarp Raudonų Šviesų” uderza sprężystymi breakami, wpisując kompozycję w ramy ejtisowego electro, rozedrganego metalicznymi akordami. „Wack” i „Never Ending” to z kolei hipnotyczna NDW, którego nie powstydziłyby się takie grupy, jak Din A Testbild czy Laisons Dangereuses.

Liudas Lazauskas mógł nagrać debiutancki album utrzymany w stylu swych dotychczasowych EP-ek. Tutaj właściwie tylko jedno nagranie przypomina tę muzykę – proto-house’owy „Fin”, umieszczony zgodnie z tytułem na koniec płyty. Litewski producent pokusił się jednak o stworzenie czegoś innego: stylowej kolekcji nagrań, które układają się w spójną całość, podporządkowaną spowolnionemu pulsowi i minimalistycznym aranżacjom. Efekt jest świetny – i przypomina wydany niedawno krążek „We Slowly Rot” duetu Front De Cadeaux.

Good Skills 2022

www.facebook.com/roedeersgo







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Ron Wright & Neil Webb

„Burning Pool” to soundtrack do filmu o Sheffield w wykonaniu dwóch weteranów tamtejszej sceny elektronicznej.