
Bezpieczny wybór.
Przy całej sympatii do muzyki eksperymentalnej słuchanie jej na okrągło mogłoby przynieść efekt znużenia bądź odrzucenia. Dlatego pośród natłoku płyt warto zwracać uwagę również na pozycje bardziej przystępne. I właśnie dwie takie pozycje zbiegły się w czasie. Pomimo różnic technicznych mają sporo cech wspólnych. Jak chociażby melodyjność, przystępność właśnie, a także hipnotyczny charakter. Obie będą również bezpiecznym wyborem dla osób stroniących od awangardy.
Amerykańska kompozytorka Faten Kanaan na swojej piątej płycie postanowiła uraczyć nas kompozycjami mglistymi, prostymi i jednocześnie bardzo dobrze skonstruowanymi. Zostały odpowiednio przyprawione tajemniczością i repetycjami. Pewnie mogłaby powstać z tego płyta pełna ambientowego szumu, ale jej zainteresowanie analogowymi syntezatorami bierze górę. I dobrze, gdyż dzięki temu możemy pławić się w takich ślicznych melodiach jak chociażby ta z drugiej części „Florin Court”. Albo calusieńki „Trenchcoat”.
Artystka nie zapomniała też o możliwości przytłoczenia słuchaczy, a jednocześnie wymuszenia skupienia, co elegancko złączyła w „Cascando”. Jej utworom nie można odmówić zwinności („Castling”), ani próby wyjścia poza schemat muzyki elektronicznej („Ebla”). Uwagę przykuwa znakomity „Votive” z wyraźnym ukłonem w stronę Vangelisa. Wylewa się z „Afterpoem” odpowiednio poważny romantyzm połączony z tęsknotą. Elektryczne komponenty dodają muzyce ciepła i głównie dla niego warto posłuchać tej jakże przyjemnej płyty.
Z kolei gruziński producent Beqa Ungiadze postawił na elektroniczne wibracje na swym albumie „სადგური [Station]”. I choć w opisie możemy znaleźć określenie ambient, to jednak bliższe muzyce określenie to muzyka minimalistyczna. Już pierwszy utwór („დრო [Time]”) pokazuje, że pomysłowości twórcy nie brakuje. Aczkolwiek album hojnie obdziela słuchacza spokojem płynącym w sposób wysoce uporządkowany („პიროსის გამარჯვება [Pyrrhic Victory]”). Choć nie brak na niej kosmicznych wędrówek w stylu retro („ნიაღვარი [Downpour]”).
Choć mi bardziej pasuje kiedy utwory zostają doładowane wyraźniejszymi akcentami. Mamy to zarówno w „პოეზია [Poetry]”, ale przede wszystkim w „სირცხვილით სავსე უდაბნო [The Desert Full of Disgrace”. Ten drugi to najlepszy powód, aby sięgnąć po płytę, gdyż zawiera w sobie niezbyt głęboko skrywaną nerwowość. W swoich utworach Beqa Ungiadze stara się wypychać na plan pierwszy wszystko co jaśniejsze. Zupełnie odwrotnie niż u większości ambientowych twórców. Dzięki czemu krajobraz jego struktur jest bogaty i zachęca do powrotów. Wystarczy chwila po zakończeniu „უმიზეზო შიში [Fear Has No Cause]”, żeby szybko wrócić do ponownego odtwarzania.
Faten Kanaan – Afterpoem | Fire 2023
Beqa Ungiadze – სადგური [Station] | Phantom Limb 2023
Bandcamp Afterpoem: https://fatenkanaan.bandcamp.com/album/afterpoem
Bandacmp სადგური: https://phantomlimblabel.bandcamp.com/album/psalm011-station
FB Faten Kanaan: https://www.facebook.com/fatenkanaanmusic
FB Fire: https://www.facebook.com/Firerecords
FB Phantom: https://www.facebook.com/phantomlimblabel
