Wpisz i kliknij enter

Various Artists – Shedding Skin

Tańce w betonowym bunkrze.

Kiedy Hayden Payne podbił Berlin jako Phase Fatale, powołał do życia własną wytwórnię. Bite stało się wehikułem nie tylko dla jego własnych dokonań, ale i zaprzyjaźnionych z nim artystów, prezentujących muzykę z pogranicza techno i EBM. W ciągu pięciu lat działalności butikowa tłoczna dostarczyła mnóstwo materiału didżejom grającym mroczną i ciężką muzykę do tańca. Takież brzmienia dominują również na kompilacji podsumowującej pięć lat działalności młodej firmy – „Shedding Skin”.

Odwołań do tego oldskulowego EBM-u spod znaku Fort 242 i Nitzer Ebb jest na płycie sporo. To przede wszystkim otwierające zestaw „Crashed Communion” Phase Fatale i Silent Servanta oraz „Esta Noche” Reki. Świetnie wypada podrasowany na industrialną modłę wokalny „Gloryhole” Unhumana i Petry Flur oraz przenicowany acidowym loopem „BT8” projektu NX1. Do crossoveru EBM z techno w stylu Sonic Groove odwołują się z kolei „Iconostasis” Mind Matter i „Deleted Scenes” Devikorps (czyli duetu Hurena z Sarinem).

Nie brak tu również mocarnego techno o fabrycznym tchnieniu. Tak wypada „Overbleeding” Gaela, „Inferno” New Frames i Phase Fatale czy „Quitting Discipline” Vulkansky’ego. Nieco inne granie znajdujemy w „Our Nation” Terence’a Fixmera – bo to techno wymodelowane na rave’ową modłę z początku lat 90. czy w „Icarus Dive” OTHR-a, gdzie trafiamy na symfoniczne partie klawiszy. Blisko hard trance’u sprzed trzech dekad lokuje się z kolei „Serpenteion” Nastyi Vogan.

Szkoda, że tylko w dwóch nagraniach dostajemy electro – ale za to oba są wyjątkowo udane. „Stinger” projektu Omon Breaker zaskakuje połączeniem rosyjskiego rapu i rave’owych syntezatorów. Z kolei „Loss Leader” Teste bucha industrialną energią, niesioną przez połamane bity, nerwowy bas i radiowe głosy. Na sam finał dostajemy natomiast podkręcone na EBM energetyczne italo disco w „Lancet” Ireen Amnes i „Look Ahead” Pablo Bozziego.

„Shedding Skin” to mamuci zestaw: osiemnaście nagrań rozmieszczonych na trzech winylowych krążkach. Nie każdy strawi tak potężną dawkę tego rodzaju muzyki. Wszystkie nagrania utrzymane są bowiem w tym samym klimacie: mrocznym i ciężkim. Kiedy się w nie uważnie wsłuchać, dociera do nas jednak sporo ciekawych niuansów, które pokazują różnice między poszczególnymi utworami. Kolekcja ta spodoba się oczywiście najbardziej didżejom z betonowych klubów – bo znajdą tu mnóstwo prawdziwych killerów.

Bite 2023

www.facebook.com/biterecordsberlin







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy