Wpisz i kliknij enter

Kenny Beats – LOUIE

Próba pogodzenia.

Na nasze nieszczęście najpiękniejsze dzieła powstają w bólu. Kenneth Blume właśnie cierpieniem inspirował się w momencie tworzenia solowego albumu. Przykrym doświadczeniem, które dało artyście presję w kierunku stworzenia krążka okazała się być diagnoza raka trzustki u ojca, osoby bardzo mu bliskiej, w młodości również związanej ze światem muzyki. To między innymi dzięki jego wpływowi Blume został tym kim obecnie jest. Pod pseudonimem Kenny Beats młody artysta wielokrotnie współdziałał chociażby z Denzelem Currym, jak i również wyprodukował genialny „CRAWLER” IDLES. Fatalna informacja z rodzinnego podwórka zaowocowała „LOUIE”. Takim pseudonimem Kenny nazywany był w dzieciństwie.

Album w dużej mierze stanowi kompozycje instrumentalne. W rolach gości pojawia się kilka bardzo interesujących person, a zestaw wspomnianych przez beatmakera inspiracji również zwiastuje ciekawe odwołania (Blume wymienia tu między innymi Aphex Twina, D’Angelo czy Björk). Bardzo nostalgiczne, jednocześnie nie pozbawione nadziei instrumentale bawią się stylistyką oldschoolowego hip-hopu ze szczególnie dużym wpływem g-funku. Krążek rozpoczyna się od zarejestrowanej rozmowy z ojcem. Tłumaczy on w niej skąd właściwie pseudonim „Louie”. Nagrania ze wspólnych rozmów niczym mgliste wspomnienia będą przewijać się przez cały album.

Motywacja zebrana w ciągu krótkiego, ale intensywnego momentu w życiu artysty sprawiła, że krążek stylizowany jest na klasyczny mixtape, bazujący na takich, które w dzieciństwie tworzył jego tata. Produkcje spójnie tworzą bardzo nastrojowy beat tape, przy którym wyłączając wiedzę o genezie powstawania bez problemu można się zrelaksować. Genialne wstawki sekcji dętej, wariacje na pianinie i boom bapowy klimat to wszystko czego potrzeba do odpłynięcia. Ciekawie wykorzystane wokale artystów często zostają znienacka przerwane niczym rozstrojone chaosem myśli. Na albumie wystąpili Thundercat, JPEGmafia, Vince Staples, Remi Wolf oraz Slowthai. Każdy z tych twórców mimo swojej indywidualnej odmienności bardzo dobrze wpasował się w klimat całej produkcji.

Ciężko nie dostrzec w albumie naturalnej wrażliwości, nastroju wzbudzającego nostalgiczne wspomnienia, dźwiękami wracającego do dzieciństwa i innych późniejszych wspomnień związanych z tatą muzyka. Czy może zatonięcie w muzycznym marzeniu okazuje się dla Kennyego najskuteczniejszym wyjściem z bólu? Tezę tą potwierdza mimo wszystko pozytywna, funkująca wibracja. Tłuste brzmienie bogate w rewelacyjne instrumentalne partie pozwolą każdemu z nas w przypływie gorszego humoru odpłynąć przy dźwiękach. Myślę, że taka też intencja naszła autora w momencie realizacji krążka. Jak sam mówi: „Coś ciemnego zmieniło się w coś pięknego”. Tym razem więc ewidentnie mamy do czynienia z charakterem przeradzającym negatywne doświadczenia w groovowe wibracje.

Skupiając się jednak na samej warstwie muzycznej, płyta jest prawdopodobnie ostatecznym dowodem na kreatywność w instrumentalnym hip-hopie. Naprawdę błyskotliwe aranże, sample zaserwowane w starym stylu, do tego wszystkiego syntezatorowe popisy w pełni czerpiące z bogactwa jazzu i soulu powinny mówić same za siebie. Euforycznie wjeżdżająca zwrotka JPEGA na „Still” w towarzystwie gospelowych klawiszy, psychodeliczna pętla syntezatorowa na „Moire” czy choćby taneczne „Really Really” udowadniają zarówno wielkość producencką jak i koncepcyjną. Sample soulu z lat 70 odświeżają echa po złotej erze kalifornijskiego brzmienia. To wszystko wzbogacają smaczki takie jak choćby stawiające na siłę perkusjonaliów i subtelne brzmienie gitary  „Hot Hand”. Elementy wykorzystywania trapowych perkusji („Hold My Head”) podkręcają wydanie świeżością.

Na albumie nie ma zbędnego dźwięku. Jest on rzeczywistym zobrazowaniem tego, że skumulowane emocje mogą służyć jako potężne rzemiosło dla muzyków. Jeżeli każdy z nas z równie wielkim szczęściem i zaangażowaniem potrafiłby radzić sobie z przeciwnościami losu, świat byłby zdecydowanie piękniejszy. Tego każdemu z nas życzę.

 

Profil na BandCamp »

XL Recordings 2022

 







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy