Wpisz i kliknij enter

Perc – The Cut Off

British steel.

Debiutancki album Aliego Wellsa firmowany pseudonimem Perc z 2011 roku był jednym z najważniejszych wydawnictw, które zdefiniowały brzmienie muzyki klubowej minionej dekady. Brytyjski producent opracował na „Wicker & Steel” industrialną wersję techno: osadzoną na morderczym rytmie, śmiało asymilującą przemysłowe zgrzyty i szumy, otwartą na wszelkie deformacje dźwięku. Płyta wydana przez własną wytwórnię artysty o nazwie Perc Trax, stała się najważniejszym podręcznikiem dla mniej zdolnych adeptów gatunku, którzy chcieli podążać z duchem czasu.

Tymczasem Wells nie zatrzymał się w miejscu i na kolejnych wydawnictwach rozwijał swoje brzmienie. Jego winylowe dwunastocalówki zawierały mordercze killery, które świetnie sprawdzały się zarówno na festiwalach, jak i w klubach, natomiast albumy śmiało eksperymentowały z innymi odmianami radykalnej elektroniki – od noise’u do power electronics. Fani wiernie sekundowali swemu idolowi, dzięki czemu „The Power & The Glory” i „Bitter Music” sprzedawały się jeszcze lepiej niż „Wicker & Steel”. Z czasem industrialne techno straciło jednak swą świeżość – nic więc dziwnego, że nowy album Anglika dostajemy dopiero po siedmiu latach przerwy.

Zaczyna się intrygująco: anielskie chóry wsparte wibrującym arpeggio wiodą nas w „Can You Imagine?” przez przemysłowe zgrzyty i przesterowane bity ku epickiemu finałowi. „Milk Snatcher’s Return” i „Static” to już bezceremonialne hard techno, wypełnione chóralnymi śpiewami i rytmicznymi loopami, a w ostatnim przypadku – seksowną melorecytacją szwedzkiej producentki Sissel Wincent. Osadzony na wycofanym pulsie „Heartbeat Popper” brzmi jakby któraś z kompozycji Pendereckiego została zmiksowana z industrialnym techno.

„Cold Snap” z udziałem EAS to bez wątpienia największy killer w tym zestawie – euforyczne acid techno, jakby rodem z przepastnej dyskografii Chrisa Liberatora. Czy można docisnąć jeszcze dalej pedał gazu? Tak – a efektem tego „Imperial Leather”, który ociera się o brutalny gabber z wokalnymi wstawkami londyńskiego metalowca Leandro Bastosa. Chwilę oddechu przynosi „UK Style” – psychodeliczny prepar z wokoderowymi deformacjami w stylu Nurse With Wound. Komu brakuje twardego techno, ten dostaje je w walących prosto w twarz „Full Goblin” i „Fett 23”. Płytę wieńczy kolejny eksperyment – chmurny ambient „Calcify”.

Co tu dużo pisać: Ali Wells nie bierze na „The Cut Off” jeńców. Jego czwarty album to radykalny skręt w stronę klubowej mocy – mniej tu eksperymentów, taneczne nagrania nie są udziwnione, momentami ta oszczędność brzmienia jest posunięta do granic przesady (w finale płyty). Jest to jakaś odpowiedź na wyczerpywanie się formuły, którą Brytyjczyk sam stworzył ponad dekadę temu. Podkręcenie tempa i mocy ma tutaj sens, odejmuje bowiem artystowską otoczkę muzyce Perca, nadając jej pierwotną siłę i brutalny wyraz. „The Cut Off” to nie przelewki – ten materiał docenią przede wszystkim ci, którzy lubią surową i nieposkromioną energię.

Perc Trax 2024

www.perctrax.bandcamp.com

www.facebook.com/PercTrax







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy