Wpisz i kliknij enter

Julia Holter – Something in the Room She Moves

Cudownie nieracjonalna.

Jeśli przyjąć dzisiejsze mierniki, to piosenka nie powinna przekraczać trzech minut czasu trwania. W pierwszym dziesięciu sekundach już powinien pojawić się tekst, bo uwaga osób słuchających rozproszona niemiłosiernie jest i odrzucić gotowi są coś nawet przed upływem piętnastu sekund. Byłby to ogromny błąd, gdyby ktoś z was po piętnastu sekundach wyłączył utwór „Sun Girl” rozpoczynający najnowszy album Julii Holter „Something in the Room She Moves”, na którym próżno szukać utworów trwających poniżej trzech minut.

Uściślając – są trzy zamykające się w ramach wytrzymałości współczesnych odbiorców mediów społecznościowych, czyli nieprzekraczające czterech minut. Natomiast pozostałe siedem są rozkosznie długaśne, co gdyby przyjąć, że Julia Holter powinna kalkulować pod masowe gusta, czyni z niej postać nieracjonalną. Ale ona nie kalkuluje. Zresztą jej utwory oddalone są masowej średnie. O tym przekonać się można słuchając przywołanego już „Sun Girl” rozpoczynającego podróż w fascynujący świat.

Jest to utwór noszący w sobie popową lekkość, co zawdzięcza znakomitej melodii. Kunsztownie zaaranżowany utwór, który w połowie zaczyna się raz jeszcze, rozstawia przed nami wielobarwny obraz, w który da się łatwo wsiąknąć. Podczas słuchania „Meyou” warto mieć w pamięci, że jego twórczyni ma na koncie album „Aviary”. Sam utwór wyróżnia się, gdyż zbudowany praktycznie na wokalach, budowany spokojnie, oddechem kontrolowany. Jakby powstał nie w XXI wieku. I chwilę po nim następuje „Spinning” – centralny punkt płyty.

Utrzymany w rytmie bijącego serca, melodię zakłócają improwizowane wstawki, całość stopniowo zaczyna wprawiać świat w wirowanie, a wokal idzie w stronę radosnej magii spod znaku Kate Bush. Jest to również jedna z najlepszych piosenek nie tylko w karierze artystki. Album cechują różne stany skupienia. Mnogość światów spoiwem których jest tylko głos Holter jest głównym magnesem. Taki „These Morning” oplatający poranną mgłą z odrobiną jazzu albo krucha „Materia” z ambientowym maźnięciem. Obie piosenki należą do najjaśniejszych punktów programu.

Julia Holter pozostaje wierna swojej intuicji pisząc utwory na wskroś autorskie. Muzyka nagina się do jej wyobraźni, co słyszymy w „Talking to the Whisper”. Jeśli można by do czegoś się przyczepić, to może do braku większej intensywności, ale biorąc pod uwagę dzisiejszy kształt świata, to akurat brak intensywności tej muzyki jest jej kolejnym atutem. Bogactwo dźwięków nie przytłacza, choć od czasu do czasu uderza barwami i zalewa nasze receptory. Dopracowany w szczegółach, porywający w wizji, olśniewający w wykonaniu.

Domino | 2024


Bandcamp: https://juliaholter.bandcamp.com/album/something-in-the-room-she-moves
FB: https://www.facebook.com/juliashammasholter
FB Domino: https://www.facebook.com/DominoRecordCo


 







Jest nas ponad 16 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy