Następcy Moderata?
Kiedy dwa lata temu swoją działalność zakończyła niemiecka wytwórnia Ostgut Ton, skupiająca pod swymi skrzydłami większość gwiazd techno i house’u z Berghain i Panorama Baru, każdy z osieroconych wykonawców musiał znaleźć sobie nową przystań. Taki los czekał Patricka Gräsera i Jana Wagnera, którzy trafili do butikowej wytwórni NPM z Wielkiej Brytanii, mającej w swym katalogu udane płyty takich twórców, jak Nocow, John Beltran czy Orlando Voorn. To właśnie jej nakładem ukazuje się teraz debiutancki album ich duetu DEFTR – „Run Away”.
Gräser dał się poznać pod koniec minionej dekady jako spec od syntezy techno i breakbeatu, działając pod szyldem Answer Code Request. W powstawaniu drugiego albumu tego projektu – „Gens” z 2018 roku – maczał palce tenże Wagner. Odpowiadał za sound design, co wcale nie było takie oczywiste, bo wcześniej dał się poznać przede wszystkim jako twórca fortepianowego ambientu. Jako klasycznie wykształcony pianista nagrał bowiem dwie nastrojowe płyty: „Nummern” i „Kapitel”. Znajomość Gräsera i Wagnera przerodziła się z czasem w duet DEFTR.
Jego debiutancki album „Run Away” to zaskakująco przystępna i przebojowa muzyka. Otwierający całość „The Call” zawdzięcza zapewne swój soundtrackowy rozmach ambientowej przeszłości Wagnera. „Part Two” to z kolei erudycyjny popis Gräsera – zwarte techno wypełnione warczącymi basami i epicką elektroniką. W „A Far Away” dostajemy ejtisowe disco, wiedzione moroderowym loopem w stylu „I Feel Love”. Mocarne breaki uderzają dopiero w „A Glimse”, łącząc rozwibrowane arpeggio z filmowym klimatem.
„Shade Off” objawia nam, jak Gräser i Wagner postrzegają IDM. I tu podstawą muzyki są połamane rytmy – w roli głównej mamy jednak ścianę synteztorowych przesterów o shoegaze’owym tchnieniu. „No Knock, No Doorbell” to muzyczny żart: prościutkie dub-techno o latynosko brzmiącym motywie melodycznym. Disco wraca w „Twentysix”, ocierając się jednak ze względu na strzeliste klawisze o współczesny synthwave rodem z soundtracku do „Drive”. Umieszczony na finał utwór tytułowy odsyła nas do downtempo z lat 90., zaskakując wokoderową wokalizą.
Krótki to, ale bardzo treściwy zestaw. Gräser i Wagner tworzą melodyjne i taneczne nagrania przycięte niemal do radiowego formatu, czerpiąc natchnienie z dokonań Moderata, The Chemical Brothers, a nawet Daft Punk. Tak zgrabnie żonglują nawiązaniami do twórczości tych gigantów elektronicznej sceny, że bez problemu udaje im się z tego spleść własną wypowiedź. DEFTR zapowiadają już koncerty z premierowym materiałem – i jeśli się dobrze postarają, to odniosą spory komercyjny sukces.
NPM 2024