Ekscytująco niejasne.
Po albumach zespołów Squid oraz Black Country, New Road wiemy już, że domem dla nowej generacji gitarowych zespołów są wytwórnie kojarzone głównie z muzyką elektroniczną. W tym ujęciu dziwić nie może, że Ninja Tune postanowiła rozszerzyć katalog o kolejną przedstawicielkę muzyki gitarowej. Ich wybór nie jest przypadkowy, gdyż Nilüfer Yanya dała się poznać od najlepszej strony na dwóch poprzednich płytach. Autorka „Painless” z kolei z każdym artystycznym krokiem pokazuje, że przysłuchiwać się jej należy, choć ona o atencję nie zabiega nazbyt mocno.
Mnie na przykład, poza wyjątkowymi piosenkami, przyciąga do niej bez wątpienia szalenie oryginalna barwa głosu. Choć muszę dodać, że akurat w przypadku „My Method Actor” doszły do tego wyjątkowo przemyślane kompozycje pozbawione chwytliwych refrenów. Zupełnie jakby ich autorce nie zależało na podbiciu serc publiczności czy rzucenia jej na kolana jakimś hymnem stadionowym. Co do tego, że byłaby w stanie napisać coś w tym stylu, wątpliwości rozwiewa choćby utwór „Method Actor”, który znakomicie tłumiony jest zarówno przez produkcję, jak również przez sposób trzymania emocji na wodzy.
Yanya i producent Will Archer przygotowali zestaw piosenek, które po przekroczeniu pewnych granic pewnie znalazłyby się na topie list przebojów, ale takiego komfortu ich autorka wyraźnie nie chce. Łatwiej będzie to opowiedzieć na przykładzie „Call It Love” będącej z grubsza wygodną balladą, gdyby nie zastępujące refren zniekształcenia. Z drugiej strony mamy popis wirtuozerii oraz bogactwa w „Keep On Dancing”, który urywa się niespodziewanie po dwóch minutach, by zrobić miejsca jeszcze lepszemu „Like I Say (I runaway)” uderzającemu od czasu do czasu w ostrzejsze tony.
Pośród tak równego zestawu piosenek trudno wybrać tę jedną, którą można by rzucić na wędkę szerszej publiczności. Zaryzykowałbym wskazaniem „Made Out of Memory”, który buzuje pewnością siebie artystki, kusi słowną artykulacją i wygładza kanty syntezatorami. To również obraz tego jak Nilüfer Yanya panuje nad głosem, a co za tym idzie i nad emocjami. Wątpię także by uwielbieniu tego numeru przeszkodziły takie wersy jak ten: „I’ll dig my own grave, I don’t give a fuck”. Mnie na pewno nie przeszkadzają.
W sumie „Binding” też by się nadawał, a to za sprawą budzącego się w słuchaczach rozczarowaniu. „Ready for Sun” zawiera w sobie elementy r&b. W obu – znów – podkreślam rolę głosu i umiejętności korzystania z niego. Pisałbym tak bez końca, ale trzeba zbliżać się do jakiegoś podsumowania. Pewnym jest, że jednorazowym przesłuchaniem nie odkryjecie wszystkich tajemnic płyty. Ominie was ekscytująca niejasność piosenek, która nieprzerwanie towarzyszy mi od czasu premiery.
Ninja Tune | 2024
Bandcamp: https://niluferyanya.bandcamp.com/album/my-method-actor
FB: https://www.facebook.com/niluferyanya
FB Ninja Tune: https://www.facebook.com/ninjatuneofficial
Faktycznie ciekawa barwa. Mnie ona tą zamszowością przypomina Kelis.
Coś w tym jest.