Wpisz i kliknij enter

Nowości z Zoharum

Nakładem polskiej oficyny dostajemy nowy album Justina K. Broadricka. „Learn The Hard Way” projektu Exit Electronics to mordercza porcja rhythmic noise’u w dubowym wydaniu.

Exit Electronics „Learn The Hard Way”

Zaczynał w młócącej wściekły grind core kapeli Napalm Death, a potem zmienił oblicze metalu, grając w Godflesh. Z czasem jego zainteresowania zwróciły się bardziej w stronę elektroniki. Kiedy dołączył do Kevina Martina, jako Techno Animal, wprowadzili dubową obróbkę dźwięku na teren industrialu. Dziś gra nawet techno – tak bowiem należałoby zdefiniować twórczość JK Flesh. Z kolei swoją wizję mrocznego ambientu prezentuje pod szyldem Final. Trudno więc o bardziej pracowitego muzyka niż Justin K. Broadrick. Mimo to w zeszłym roku objawił swój nowy alias – Exit Electronics.

Dzięki Zoharum otrzymujemy dziś na kompakcie wydany początkowo tylko w cyfrowej wersji album „Learn The Hard Way”. Zgodnie z tytułem, to naprawdę ciężka muzyka. Najbliżej jej do rhythmic noise’u, ale znacznie bardziej spowolnionego i hipnotycznego. Brytyjski producent infekuje te szorstkie i surowe brzmienia mocną dawką dubu, w efekcie muzyka ta pulsuje masywnym i ospałym rytmem, wdzierając się w głośniki zgrzytliwymi i chmurnymi dźwiękami. Fani twórczości Broadricka nie będą więc zawiedzeni – Exit Electronics to chyba najbardziej ekstremalne oblicze twórczości tego niepokornego artysty.

Vidna Obmana „Dante Trilogy: Tremor. Spore. Legacy”

Dirk Serries rozpoczął działalność pod pseudonimem Vidna Obmana w 1984 roku na fali swego zainteresowania industrialną kontrkulturą i kasetowym undergroundem. Z czasem jego muzyka stawała się jednak coraz mnie hałaśliwa i pod koniec tamtej dekady przybrała niemal zupełnie inną formę. Serries jeszcze przed Lustmordem tworzył dark ambient – i właśnie eksploracji tego gatunku poświęcił się w kolejnych latach, uzupełniając go o różne wpływy: od etno do minimal music.

Projekt Vidna Obmana zakończył swą działalność w 2007 roku. Zanim to się stało, Serries opublikował na początku XXI wieku albumową trylogię zainspirowaną „Boską komedią” Dantego. Dziś płyty te powracają nakładem Zoharum jako trójpłytowy album. To wyjątkowo mocny materiał: belgijski producent łączy tu zimny i chmurny ambient z muzyką współczesną i world music, tworząc monolityczną całość. Wszystko to zanurzone jest w halucynacyjnej atmosferze, idealnie oddającej przesłanie literackiego pierwowzoru.

Indalaska „Musique Des Sables”

Twórczość braci Oliviera i Fredericka Charlot jest doskonale znana słuchaczom muzyki z Zoharum. Polska wytwórnia publikowała już wydawnictwa ich projektów Maninkari czy Sphyxion. Pierwszy firmuje eksperymenty z improwizowaną elektroniką, a drugi – nastrojową dark wave. Tym razem Francuzi objawiają nam swój kolejny alias – Indalaska. Począwszy od 2018 roku zrealizowali już trzy albumy pod tą nazwą. Teraz czas na najnowszy – „Musique Des Sables”.

Płyta zawiera cztery długie kompozycje wpisane w ramy dronowych preparacji. Właściwie to ambient, ale skrajnie minimalistyczny. Bracia Charlot rezygnują z większej dynamiki, koncentrując się na wolno płynących strumieniach nisko zawieszonych warkotów. Słychać tu echa muzyki współczesnej – w tym zarówno Krzysztofa Pendereckiego, jak i Steve’a Reicha. Wszystko ma jednak oczywiście elektroniczne brzmienie i lokuje się w formule ambientu.







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Kedr Livanskiy – nasza rozmowa

Spotkaliśmy się na chwilę przed jej występem w warszawskiej Miłości, by Yana opowiedziała o początkach swojej drogi muzycznej, szczególnych źródłach inspiracji, a także o tym, dlaczego