Wpisz i kliknij enter

Sequence Report – Secromance

Tevo Howard przywołuje wyblakłe wspomnienia z pionierskich czasów nowej elektroniki, by zachowując pozory sentymentalnego spotkania, spróbować umieścić je w zupełnie nowym kontekście.

O wyborze drogi życiowej przez młodego mieszkańca Chicago zadecydował przypadek. Kiedy jako nastolatek doznał urazu kolana podczas jazdy na skateboardzie, musiał przez kilka tygodni zostać w domu. Los chciał, że starsi bracia zafascynowani didżejowaniem, mieli w swoim pokoju gramofony. Tevo z nudów zaczął kręcić płytami i tak go to zainteresowało, że kiedy wyzdrowiał zaczął regularnie odwiedzać pobliskie sklepy płytowe – Gramaphone i Trax.

To nie było jego pierwsze zetknięcie z muzyką – bo już od małego uczył się grać na skrzypcach. Potem studiował na Columbia College gitarę basową, która do dziś pozostaje jego ulubionym instrumentem. Chociaż potem przerzucił się na prawo, zaczął jednocześnie didżejować, wykorzystując do tego mające niemal po dwie dekady gramofony. Za zaoszczędzone pieniądze składał klocek po klocku własne studio – Beautiful Granvile.

Taką nazwę otrzymała też wytwórnia płytowa Howarda, nakładem której zadebiutował pięć lat temu winylową dwunastocalówką „Without Me”. Powolne budowanie reputacji sprawiło, że z czasem o jego utwory upomniały się inne tłocznie – Buzzin’ Fly czy Permanent Vacation. Przełom w karierze czarnoskórego producenta nastąpił w 2011 roku, kiedy to Rush Hour opublikowała jego album – „Pandora’s Box”. Z zysków z jego sprzedaży założył nową wytwórnię – Tevo Howard Recordings.


Wydany jej nakładem album „Secromance” firmowany szyldem Sequence Report to z jednej strony hołd chicagowskiego twórcy dla muzyki lat 80., a z drugiej – śmiała próba wykreowania nowego brzmienia w formule łączącej electro i house. Na krążek składa się osiem nagrań. Ich rytmika jest dosyć nieoczywista – choć ma połamane metrum, to podporządkowana jest bardziej regularnemu pulsowi. Tak dzieje się w otwierającym całość „Emotion Number Nine” czy późniejszych „Even With All Odds” i „Exotic Object”. Czasem trafiamy tu na niemalże oldskulowe breaki, jak w „Possesion” czy „See Quincy Report”, a kiedy indziej bity zostają poddane dubowej obróbce, niczym w „Beauty To Body Count” i „Been Steppin’ To Your Love”.

Podobnie dzieje się w reszcie aranży poszczególnych nagrań. Howard stosuje głównie łagodne pasaże rozmarzonych klawiszy, wywiedzione z dokonań Kraftwerk i ich naśladowców sprzed ćwierć wieku, ale rozmywa i rozwadnia je, otrzymując zaskakująco niejednoznaczne, wręcz retro-futurystyczne brzmienie. Najlepiej słychać to w „Beauty To Body Count” i „Even With All Odds”. Stylowej patyny dodają nagraniom ludzkie głosy wymodelowane na rozmowy robotów, które znajdują się prawie w każdej kompozycji. I te dźwięki Howard poddaje hypnagogicznej obróbce – bo wywołują one ukłucie bolesnej nostalgii, za tym czasem w przyszłości, który już dawno minął bezpowrotnie („Tragedy”).

Tevo Howard zabiera nas na „Secromance” w fascynującą podróż w czasie. Przywołuje wyblakłe wspomnienia z pionierskich czasów nowej elektroniki, by zachowując pozory sentymentalnego spotkania, spróbować umieścić je w zupełnie nowym i nieznanym kontekście. Efekty są niezwykle ciekawe – przekonajcie się sami!

Tevo Howard Recordings 2013

www.tevohoward.com







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy