Wpisz i kliknij enter

Alva Noto & Ryuichi Sakamoto – Insen


Na początek o twórcach tego materiału. Za pseudonimem Alva Noto kryje się nie kto inny, jak Carsten Nicolai, niezwykle ważny dla minimal – elektroniki twórca, założyciel i prowadzący [wspólnie z Frankiem Bretschneiderem i Olafem Benderem] znakomity label Raster Noton. To własnie tutaj swe dźwięki nagrywali m.in. Taylor Deupree, Mokira czy Opiate: mega-twórcy mikro-dźwięków, próbujący przekraczać obowiązujące w elektronice konwencje i trendy. Jednym z takich projektów jest właśnie współpraca Alva Noto z Ryuichi Sakamoto, japońskim multi instrumentalistą, który już w latach 80 dał się poznać jako jeden z nabardziej niekonwencjonalnych elektronicznych twórców.
„Insen” to kontynuacja współpracy artystów, którzy dwa lata temu wydali znakomity materiał „Vrioon”. Obaj zainteresowani są błyskotliwym łączeniem minimalnej, chłodnej elektroniki z akustycznymi brzmieniami; obaj konsekwentnie starają się szukać nowych, wspólnych rozwiązań. Podobnie jak w przypadku poprzedniej płyty duetu, również na „Insen” akustyczną rolę odgrywa pianino, poddające się wszelkiej maści komputerowym eksperymentom. Nie jest to jednak rola drugoplanowa – wydaje się, że artyści postanowili skupić się tym razem na melodyce i harmoniach, elektronikę chowając gdzieś niżej, pod wygrywane przez Sakamoto partie dźwięków. Zaryzykuję twierdzenie, że w porównaniu do poprzedniego krązka, „Insen” jest materiałem o nieco lżejszej, jaśniejszej barwie; abstrakcyjne kompozycje przypominają swą melodyką twórczość znakomitego Harolda Budda, pojawiające się tu i tam elektroniczne piski bądź mocny, monotonny bas sprawiają wrażenie dodatku, ram, w obrębie których następują pianistyczne wariacje Sakamoto. Wszystko ma wymowę dość przystępną, muzycy nie pragną wywoływać rewolucji, takich jak choćby projekt „Post Piano” Taylora Deupree i Kennetha Kirschnera. Muzyka z „Insen” sprawia przyjemność zarówno delikatnością kompozycji, jak i oszczędnością formy: Nicolai i Sakamoto nie silą się na eksperymentalizm za wszelką cenę, serwując słuchaczowi coś w rodzaju pianistycznego mikro-ambientu.
To nie pierwszy raz, kiedy elektronika dobiera się do akustyki. „Insen” jest jednak jedną z nielicznych płyt, gdzie elektronika stara się trzymać odpowiedni dystans, ingerując tylko tam, gdzie wydaje się to interesujące i daje ciekawy efekt. Kolejna ciekawa premiera Raster Noton, płyta jednoczesnie elektronicznie ambitna, jak i nie pozbawiona po prostu ujmujących, ciepłych melodii.
2005







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
lx
lx
17 lat temu

Ciekawe, ale daleko za Buddem, nawet jego slabszymi momentami. Taki kontrast mikroelektroniki z pianinem jest na dluzsza mete irytujacy – nadaje calemu nagraniu sztucznego, udawanego wyrazu. Nie mniej jednak wciaz warto, bo obaj panowie wiedza czego chca, choc nie zawsze idzie to w parze z muzyka. pozdr

Polecamy