Wpisz i kliknij enter

Miwon – Pale Glitter


Berlińska elektroniczna scena ma całe krocie swych istotnych, zasłużonych „postaci” – Stefan Betke, Jan Jelinek, Ronald Lippok, Robert Henke to tylko niektóre z ważniejszych nazwisk „środowiska”. Do tego szacownego grona zaliczyć możemy również Hendrika Kröza, który – choć dopiero teraz wydaje swój debiutancki, duży album – już od jakiegoś czasu ma spory wpływ na rozwój i funkcjonowanie sceny. Organizator wielu imprez [między innymi słynnych już „bitew na laptopy”] dał się poznać jako skuteczny animator, wydawca, również muzyk i producent. Jego pierwsza płyta – „Pale Glitter” jest po prostu jeszcze jednym potwierdzeniem umiejętności i talentów Kröza.
Nie mówimy tu na pewno o muzycznym objawieniu, przełomie. Miwon nie chce się ścigać w takiej kategorii – artysta proponuje nam raczej dopracowany, nowoczesny materiał pop, będący – wg mnie – murowanym kandydatem do roli sztandarowego punktu odniesienia dla przyszłych młodych elektroników. Nie jest więc przełomowo, jest za to definicyjnie – „Pale Glitter” to profesjonalna, przemyślana mieszanka najpopularniejszych w ostatnich latach elektroniczno-popowych brzmień. Hendrik Kröz świetnie potrafi wyczuć zarówno oczekiwania bardziej wymagających nowomuzyczan, jak i tych, którzy flirtować chcą z obecnie panującymi tendencjami w nieco łatwiejszej elektronice. „Przyjemnie i ambitnie” – tak powinno brzmieć hasło promocyjne tego materiału; nie ulega bowiem wątpliwości, że swą produkcją Miwon umiejętnie pozwala słuchaczowi odprężyć się, jednocześnie daje uspokajające poczucie obcowania z dźwiękiem wartościowym i godnym uwagi. Obok utworów, które swą lekkością przypominają ostatnie nagrania Static [najbardziej zwiewny w całym zestawie „Brother Mole” jest chyba najsłabszym punktem materiału] Hendrik Kröz proponuje brzmienia ocierające się o ambient, minimal, dub czy typowo berlińskie granie [kłania się fascynacja dorobkiem Chain Reaction]. Wszystko przyprawione jest chłodem perkusyjnych automatów, również wielką przestrzenią pojawiających się dość często dźwiękowych smug – tu wpada do głowy porównanie z doskonałym norweskim Mind Over Midi. Najpiękniej jest chyba w utworze tytułowym, idealnie wyprodukowanym, nieco monumentalnym, pulsującym typowo berlińskim bitem. Idealny oddech, zdrowe elektroniczne orzeźwienie, po którym nadchodzi „When Angels Travel”, kawałek najbardziej wymagający, jednocześnie dowodzący dużej muzycznej wrażliwości autora. Całość kończy się zaś ponownie elektronicznym popem z lżejszej gatunkowo półki.
„Pale Glitter” jest więc swoistą definicją współczesnego ambitnego popu. Dodajmy – głównie instrumentalnego, Hendrik Kröz nie zdecydował się bowiem zaangażować większej ilości intrygujących wokali. Kto wie, może to właśnie ta decyzja daje tej płycie tyle plusów – śpiewane utwory wychodzą Miwonowi znacznie mniej interesująco.







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy