Wpisz i kliknij enter

Trey Gunn – wywiad

Trey Gunn, amerykanin, grający na osobliwym instrumencie Warr Guitar (gitara do której stosuje się skomplikowaną technikę oburęcznego tappingu) jest jednym z najbardziej utalentowanych i twórczych muzyków ostatnich 20 lat. Od początku lat osiemdziesiątych współpracował z Robertem Frippem w przeróżnych projektach, by już w latach dziewięćdziesiątych i na początku XXI wieku być stałym i aktywnym członkiem legendarnego King Crimson, najoryginalniejszej grupy progresywnej. W grudniu roku 2003 ogłosił jednak swoje odejście z zespołu.     Trey Gunn, amerykanin, grający na osobliwym instrumencie Warr Guitar (gitara do której stosuje się skomplikowaną technikę oburęcznego tappingu) jest jednym z najbardziej utalentowanych i twórczych muzyków ostatnich 20 lat. Od początku lat osiemdziesiątych współpracował z Robertem Frippem w przeróżnych projektach, by już w latach dziewięćdziesiątych i na początku XXI wieku być stałym i aktywnym członkiem legendarnego King Crimson, najoryginalniejszej grupy progresywnej. W grudniu roku 2003 ogłosił jednak swoje odejście z zespołu. Zajął się życiem prywatnym, nie rezygnując jednak z muzyki. Kontynuował karierę solową, rozpoczął kilka pomniejszych projektów, między innymi nagrania i koncerty duetu TU, stworzonego do spółki z Patem Mastelotto, bębniarzem King Crimson. W międzyczasie narodził się nowy pomysł- projekt multimedialny Quodia, łączący w formie występów na żywo muzykę, projekcje multimedialne oraz opowieści i mity. Jak wspomina Trey, do uprawiania tego typu sztuki zainspirowało go opowiadanie bajek przed snem synowi. Po zgłębieniu poezji muzyk stworzył wraz z Joe Mendelsonem, wspaniałym muzykiem „projekt swojego życia”. Oto jak w specjalnym wywiadzie dla Nowej Muzyki Trey Gunn opowiedział o tym niezwykłym pomyśle, swoim podejściu do sztuki i planach na przyszłość:

Radek Kordasiewicz: Trey, Quodia jest w moim odczuciu jednym z najoryginalniejszych artystycznych manifestów od wielu lat. Nigdy wcześniej nie powstał projekt na tak dużą skalę i w tak mistrzowski sposób łączący w sobie opowiadania, muzykę i projekcje multimedialne. Skąd ten pomysł?

Trey Gunn: No cóz, tak naprawdę to nie możesz stwierdzić, że nigdy wcześniej nic takiego nie zaistniało na scenie. Czyjeś nasiona zawsze wydają plon w twórczości innych artystów: Laurie Anderson, Jan Swankmeyer i Wagner to nazwiska, które przychodzą mi nagle na myśl. Ale jest naprawdę więcej osób, które łączyły przeróżne dziedziny sztuki w przeszłości.























Niektórzy specjalizowali się w bardziej określonych i ograniczonych formach niż reszta. Myślę, że nasza przewaga polega na tym, iż jesteśmy nie tylko dobrymi pisarzami i twórcami wizualizacji, ale posiadamy również szerokie doświadczenie jako muzycy. To zapewnia muzycznej stronie naszych dokonań siłę i poparcie swoistym autorytetem.

RK: Gdzie do tej pory wystąpiliście z Waszym programem multimedialnym? Jakie były reakcje ludzi, jak to wszystko przyjęli?

TG: Do tej pory wystąpiliśmy w Stanach Zjednoczonych, Włoszech, Rosji, Hiszpanii, Argentynie i Chile. Publiczność w każdym z tych miejsc zareagowała bardzo entuzjastycznie na nasz projekt, naprawdę niewiarygodnie. Odbiorcy użyli swojej własnej wyobraźni w czasie trwania „spektaklu” i mogliśmy to odczuć na własnej skórze, w atmosferze wieczoru. Interesującym doświadczeniem były rozmowy z odbiorcami po występach, wysłuchiwanie ich uwag, odczuć, uwarunkowanych przez kulturę w jakiej żyją, mimo wszystko jednak naznaczonych indywidualnym piętnem każdej osoby.

RK: Nie miałem jeszcze przyjemności być świadkiem Waszego show, ale z tego co widziałem na stronie internetowej, użuwacie wielu nowoczesnych środków. Powiedz proszę jakiego sprzętu i programów używacie Ty i Joe?

TG: Jeśli chodzi o występu na żywo, to komputery nie są zbyt potrzebne. Mamy ze sobą do wykorzystania dwa laptopy. Mój komputer wyświetla przez czas trwania występu 16 gigowy film zapisany w formacie programu Quick Time. Drugi komputer, używany przez Joego, pomaga w miksowaniu dźwięku za pomocą programu Logic. Joe miksuje nas na żywo w rozłożeniu na dwie ścieżki. Nasza praca z nowoczesną techniką na żywo jest więc bardzo prosta, pozostaje tak już od samego początku.























Jesteśmy po prostu dwoma facetami, którzy przynoszą ten cały sprzęt na scenę w czterech paczkach, by dać ekstrawaganckie przedstawienie łączące swiatło i dźwięk. Mamy ze sobą dwa projektory video (jeden z nich jest zapasowy), trzy laptopy (jeden zapasowy), syntezator, perkusję elektroniczną, moją gitarę i efekty oraz mikrofony. Mamy również przenośny ekran w razie gdyby okazał się potrzebny.

RK: Czy Quodia ma funkcjonować jedynie jako projekt koncertowy? Nie myśleliście o zrealizowaniu płyty kompaktowej albo DVD z zapisem Waszego materiału?

TG: Staramy się bardzo o wydanie naszego obecnego przedstawienia multimedialnego zatytułowanego „The Arrow” w trzech formach: na płycie kompaktowej z nagraniem audio, DVD i kasecie prezentującej występ na żywo oraz w formie książki. Wszystkie te wydawnictwa wymagają jednak odpowiedniego dopasowania pewnych fragmentów oraz całości na potrzeby danego wydania. Z niecierpliwością czekamy na zrealizowanie tych wszystkich wyzwań.

RK: Trey, powiedz jacy artyści inspirują Cię do działania w projekcie takim jak Quodia, lub po prostu jako muzyka?

TG: Lista moich autorytetów zawiera między innymi nazwiska takie jak Peter Brooke, August Wilson, Jan Swankmeyer, Muriel Rukeyser czy James Turrell. Każdy z nich jest dla mnie inspirującym mistrzem w danej artystycznej konwencji, każdy z nich realizował swoje wizje sztuki i idee przez wiele, wiele lat, podążając nieustępliwie wyznaczonym kursem.

RK: Wiem, że macie zamiar wystąpić w Polsce. Czy możesz już zdradzić, kiedy to nastąpi?

TG: Nie, niestety jeszcze nie.

RK: Nie mogę pominąć tego pytania- jaki był rzeczywisty powód Twojego odejścia z King Crimson?

TG: Wszystko, co chciałem powiedzieć na ten temat, zostało zawarte w tym oto oficjalnym liście: www.treygunn.com/word/letter.html

RK: Spoglądając z wielkiego dystansu, muszę stwierdzić, że sprawiasz wrażenie, jakbyś w Quodii odnalazł własny głos, drogę wyjścia dla uczuć, które były w Tobie od dawna.

TG: Quodia to projekt mojego życia.

RK: Na koniec powiedz proszę, co według Ciebie jest najważniejsze dla artysty, profesjonalnego muzyka. Masz wielkie doświadczenie i możesz dać dobrą radę wielu młodym ludziom. Skorzystaj z tej szansy.

TG: Ważne jest by znaleźć swoją własną, indywidualną wizję i podążać za nią nieustępliwie, bez względu na wszystko. Jak rozpoznać, że to, co odnaleźliśmy jest naszą wizją, tą jedną jedyną? Jeśli Ty sam nie podążysz tą drogą i nie dojdziesz do celu, wtedy wszystko to odejdzie zginie, a nikt na świecie nie dowie się nawet, że się nie narodziło. Wtedy możesz być pewny, że jest to Twoja droga.

    Nie potrzeba żadnego komentarza, piszę dla zasady. To, o czym mówi Trey dowodzi jednego- mamy przed sobą długą podróż. Podróż przez świat sztuki, muzyki, opowieści. Słowa tego genialnego artysty zainspirowały mnie do refleksji nad wieloma sprawami. Nad sztuką, która mówi o ludzkich uczuciach, o drodze jaką ma do przejścia każdy z nas. Sztuka to fascynująca kobieta. Quodia to jedno z imion, które nosi z prawdziwą dumą.







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Fetor
Fetor
18 lat temu

Odejœcie z King Crimson jak dla mnie to bezsens. Tam przynajmniej grali żywš muzykę, z wykorzystaniem klasycznych instrumentów, a nie komputera. Ale sama technika Trey`a jest podziwiana przez wielu wirtuozów. Pozdrawiam.

Polecamy

Plaid ‎– Polymer

Londyński duet poruszający się na scenie elektronicznej już blisko trzydzieści lat, 7. czerwca wydał swój kolejny studyjny album zatytułowany „Polymer”.