Wpisz i kliknij enter

Yagya – Rigning


Skostnienie ram przyniosło zalew jednakowych nagrań, nie powinno zatem dziwić, że mocno wyeksploatowany gatunek dziś rzadko wychodzi poza schemat muzyki tła.
Trzeci album Aðalsteinna Guðmundssona vel Yagya nie przynosi żadnych zmian w techdubowym paradygmacie. Fakt, że wbrew zapowiedziom wydawcy nie różni się od dwóch poprzednich płyt Islandczyka, można by było wytłumaczyć „własnym stylem”, gdyby nie to, że z indywidualnością ma on niewiele wspólnego. Gu?mundsson jest po prostu sprawnym rzemieślnikiem, tyle że zbyt ortodoksyjnym. „Rigning” oznacza deszcz w języku islandzkim, co tłumaczy regularnie powracające odgłosy opadów, z których wynurzają się kolejne utwory (temat deszczu w muzyce to kolejna wyblakła klisza).

Na pierwszy rzut ucha niczego tu nie brakuje – jest ponura głębia miejskich zakamarków, jest melancholijna atmosfera lodowej pustyni, jest wreszcie wszystko to, co w techdubie najbardziej charaktersytyczne (czyt. wyświechtane): głębokie basy, rozległe ambientowe pejzaże, stonowane beaty w umiarkowanym tempie i oczywiście wszechobecna rewerberacja, która otula pokój pajęczyną utkaną z widmowych pogłosów. Kompozycje bezszelestnie przechodzą jedna w drugą, natomiast rozróżnienie poszczególnych fragmentów udaje się osiągnąć dopiero po miesiącach odosobnienia i medytacji w buddyjskim klasztorze. Sam proces percepcji dźwięków potrafi być przyjemny i relaksujący, ale co z tego, jeśli po kilkukrotnym przesłuchaniu albumu nie zostawia po sobie żadnych wyraźnych śladów w pamięci? Czy nie tak brzmi definicja muzyki tła, której jedynym zadaniem jest umilanie czasu i wypełnianie przestrzeni bez aktywnego udziału słuchacza? W takim kontekście „Rigning” jawi się jako idealna ilustracja muzyczna do galerii – tak sztuki, jak i handlowej.

Zabrakło tu nie tylko nowatorskich rozwiązań i urozmaicenia, ale też pewnego nieuchwytnego, niemożliwego do zwerbalizowania składnika, swoistego magnesu, który sprawiłby, że chciałbym do albumu powracać. „Ringing” to tylko perfekcyjnie wyprodukowana płyta i… chciałem napisać, że nic poza tym, ale to nieprawda, bowiem zamiast pchać stylistykę do przodu, utrzymuje ją w stanie „wygodnego odrętwienia”, czyli totalnej stagnacji. Jeśli techdub wcześniej stał przed wysoką ścianą, to teraz się pod nią czołga.
2009







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
125 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
loss workout
10 lat temu

Spot on with this write-up, I really feel this site
needs a lot more attention. I’ll probably be back again to see more, thanks for the info!

chwilówki przez internet

I like what you guys are usually up too. This sort of clever work and coverage!

Keep up the good works guys I’ve added you guys to my personal blogroll.

świder do rębaka
10 lat temu

They’re easy which will plant, and contact little care. Welding on closed containers, such as tanks, drums, or pipes, can cause these folks to blow up.

Bartooki
Bartooki
13 lat temu

fantastyczne.lektura obowiązkowa

mallemma
mallemma
14 lat temu

„ciekawi was dlaczego fluxion nie sika kolejnymi plytami? ma w zapasie setki trakow ktorymi zgasilby kazda plyte w kazdym sklepie- iwec dlaczego?” – no i okazało się, że wcale nie ma, niech się uczy od swoich kontynuatorów. a dub-techno ciągle ma się świetnie, nowy cirkel, m.rahn, beat pharmacy, milton bradley, ovatow, a to tylko wierzchołek góry lodowej 🙂

kubanqbx
kubanqbx
14 lat temu

Ciekawa i dluga duskusja az za dluga do ogarniecia wiec odpuszecze. Sc440 o dziwo K.Soublis aka Fluxion wraca, wydal epke na Resopal Schallware label, sadzac po tylule nie ostatnia:)
W traku drugim konkretne nawiazanie do przeszlosci.

magia internetu
magia internetu
15 lat temu

chcesz moje zdjecie? – wkleisz sobie do legitymacji szkolnej i moze ktos wezmie cie za mnie; 99,90 pln i przez tydzien bedziesz w szkole mną..
gorzej jak rodzice sie dowiedza 😉

[anonim]
[anonim]
15 lat temu

w sumie to faktycznie najlepszy album tech-dubowy jaki słyszałem…i Intrusion ostatnio mi wchodzi a wszystkie płyty z bc opycham na allegro.

jondro komplexu sc
jondro komplexu sc
15 lat temu

podbijaj podbijaj
do 440 postow najlepiej

440
440
15 lat temu

kompleksy to ja akurat mam i owszem,ale biora sie one ze sluchania/ogladania genialnych rzeczy..

czy ktos kiedykolwiek popadł w kompleksy obcując z nudą?

jeszcze 7-8 semestrów i bedzie miał chlopak dyplom internetowego psycheanalityka ..

lol 8/10

I am not from Detroit...
I am not from Detroit...
15 lat temu

Jestem dworcowym kloszardem i na codzień zgniatam metalowe puszki. W kartonie mam gramofon sprężynowy z tubą, lubię przed snem skacić Mirandę. Nie ukrywam jednak że za stosunkowo niewielką opłatą jestem w stanie pojechać jej po rajtuzach 😛

dexter
dexter
15 lat temu

za to ty z pewnoscia jestes utytulowanym psychologiem, ktory zaraz stworzy moj wiarygodny portret psychologiczny…

I am not from Detroit...
I am not from Detroit...
15 lat temu

Od razu widać że z psychologią jesteś na bakier 😛

dexter
dexter
15 lat temu

ludzie, jedzcie gowno – miliony much nie moga sie mylic! a jak sie cos komus nie podoba, to ma kompleksy? zenujaca logika, a raczej jej brak

I am not from Detroit...
I am not from Detroit...
15 lat temu

Akurat echospejsowy remix Mirandy jest git, sama płyta świetnie się sprzedała, wycisnęła na discogs 4.7/5 z ponad setki votów, i nie są to tylko puste liczby – gówna by tyle ludu po prostu nie kupiło. Dobra muza broni się sama. Ale każdy może mieć kompleksy i nazywać ją gniotem 😛

O
O
15 lat temu

sprawdziłem z ciekawości ten album, przytłoczony ogromem dyskusji jaką tutaj wzbudził, i moim zdaniem nie jest to tragiczny album. w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie, przy odpowiedniej substancji i właściwym nastawieniu może to być rzecz ciekawa. nie mogę jednak się pozbyć wrażenia, że to płytka po prostu nudna. stwierdziłbym, że jestem za a nawet przeciw, ale bardziej przeciw, aniżeli za.

044cs
044cs
15 lat temu

tyle,ze to plyta ktorej sie slucha raz na rok ,ale jednak sie do niej wraca.. natomiast kto wraca do „miranda remixes” ? i w jakim celu? albo wez „requitted love” bvduba – to sa dopiero gnioty,ktore po wyciszeniu spamu na forum discogs czy innej oplaconej recenzji przepadaja bez echa/sladu..

yagya/sanasol jednak ma to COS.
rhythm of snow slucham raz na dwa lata..ale przejscie ze snowflake 1 na 2 to jest TEN moment,dla ktorego plyta zostaje na polce.

Fun
Fun
15 lat temu

Taka przecietna plyta, a taka dyskusje wywolala. Nie rozumiem tego. Pod koniec roku nikt juz nie bedzie pamietal o tym albumie.

mallemma
mallemma
15 lat temu

ale się napolecaliście tutaj, a wystarczy ściągnąć wszystko z sublabeli basic channel i dctrax.

Rado
Rado
15 lat temu

kto by się spodziewał, że skromny Yagya wznieci takie dyskusje 😉

2309
2309
15 lat temu

Sc wspomniałeś o Konerze w pejoratywnym kontekscie w jednym ze swoich postów – jak dla mnie ta postac graniczy wrecz z obiektem kultu i to z co zrobil dla ambientu nigdy nie bedzie zapomniane. Odnośnie bohatera recenzji – nowej jagienki jeszcze nie mialem okazji sluchać. Snowflakes często ląduje w odtwarzaczu, „will i dream..” mnie odrzuciło. Do trzech razy sztuka :] Co do porownania faith vs little angel, to ten drugi kawalek moglby z powodzeniem być puszczany w mtv – jest taki gładki, słodki, melodyjny i przebojowy. Czy to źle? Mnie to przekonuje, choć w sumie płyta przymula. W ogóle jeśli chodzi o Modella to moje odczucia sa podobne jak sc – od czasu kingston/beach wydał za dużo tego samego. Wiele tytułów tutaj już padło – dorzucę jeszcze CV – Movement (Delay varience rmx) od Octal i Unsquare Mode – backflow. Generalnie quantec z atheusem mi podchodzą, ale niuanse zawarte chocby w tych 2 wymienionych przeze mnie loopach to jest to, czego brakuje we współczesnych produkcjach i powód dla którego osobiście dawno temu dałem sobie spokój z robieniem muzyki.

123456
123456
15 lat temu

jednej „za duzo muzyki” druga ze „chujowo”.
a trzecia pewnie i tak polezie za nimi..

mallemma
mallemma
15 lat temu

o, nawet dosłownie chujowa dyskusja z opowiastkami nt. własnego życia seksualnego, no, no.

iaikO
iaikO
15 lat temu

zluzujcie juz, bo myszka mi spada z biurka jak chce przewinac te strone.

mirex
mirex
15 lat temu

weź… ale słuchasz ich czasem? jak się wtedy czujesz? no i czy to juz ten moment w karierze producenta kiedy należy powiedzieć stop czy pociągniesz jeszcze na fali …? swoją drogą takie spory internetowe to całkiem niezły sposób na wypromowanie swojej osoby nie uważasz? nie trzeba mieć profilu na majspejsie a mimo to jedziesz do przodu:P

Polecamy