Mocno introwertyczna, odsłaniająca ciemną stronę artysty – tak opisywany jest nowy, nadchodzący album Vladislava Delaya. Dziś więcej szczegółów na temat tego wydawnictwa. Krążek nosić będzie tytuł „Tummaa”, jego premiera zaplanowana została na 24 sierpnia. – Pracowałem nad tym krążkiem między grudniem a lutym, czyli w czasie, kiedy w Finlandii dominuje mrok – mówi Sasu Ripatti. Artysta podkreśla również, że chciał poprowadzić swój solowy projekt w nieco inny rejon. – Starałem się korzystać z bardziej akustycznych dźwięków – przyznaje.
Całość ukaże się nakładem labelu Leaf. Na krążku znajdziemy siedem premierowych kawałków:
- 01. Melankolia
- 02. Kuula (Kiitos)
- 03. Mustelmia
- 04. Musta Planeetta
- 05. Toive
- 06. Tummaa
- 07. Tunnelivisio
jestem pod wrażeniem pierwszego odsłuchu.
i tak nie da rady przebić „Animy”, ale czekam z utęsknieniem.
zresztą jak się można postarzeć siedząc w takim studio 🙂
to jego stare foto, od paru lat wisi na discogsie 😉
„Naplotkowała sosna, / że już się zbliża wiosna, / Kret skrzywił się ponuro: / -Przyjedzie pewno furą. […] – W karecie? Cóż pan plecie? / Oświadczyć mogę krótko, że płynie własną łódką! / A wiosna przyszła pieszo. […]”
kolejne gówniane dywagacje
to jego zdjęcie w artykule raczej takie smutne – koleś się postarzał (co niczym dziwnym nie jest), ale przy okazji wygląda jak ktoś złamany, smutny i poszarzały. Co przewrotne, ale może być z tego dobra muzyka. Ja w każdym razie nie mam zamiaru odpuścić i sprawdzę, co mu wyszło:-).
mnie sie Whistleblower bardzo podobało, moze nie jako całość, ale jest tam kilka perełek, na plateaux również zagrał bardzo przyjemne solo. vladek jest zawsze w formie(o ile nie kombinuje pod innymi pseudonimami;). czekam z wypiekami na delaya polanego emo sosem.
a ja czekam.lubię jego i muzykę jaką robi. myślę, że nie ma sensu oceniać czy się uda czy nie, czy będzie do dupy czy będzie genialne. poczekałbym ponieważ pewne słowa weryfikuje rzeczywistość a w tym przypadku muzyka.
Pietola…
no wstrzymaj się, zobaczymy jak będzie z trio oswalda
powinien zostać żużlowcem…
po prostu sasu się skończył, zarówno luomo i delay to projekty, które najlepsze lata mają już dawno za sobą. sasu powinien spróbować czegoś zupełnie nowego.
terminator >> dlaczego nie może? bo w finlandii dominuje mrok między grudniem a lutym? 😉 czy dlatego, że album ma odsłaniać ciemne strony ripattiego? kiedyś, dawno temu gdy delay pogrążał się (w innego rodzaju) mroku, wyszła z tego genialna multila”. ja tam trzymam kciuki za sasu..
to nie może się udać…
no zobaczymy jak to wypadnie w oczach tych, którzy różnie znoszą ostatnie nieco abstrakcyjne dokonania tego pana 🙂