Na tegorocznym festiwalu w Katowicach nie zabraknie również tak lubianego u nas doom jazzu. Bohren & Der Club Of Gore to niemiecka grupa, założona niemal dwie dekady temu przez czterech muzyków uwielbiających ekstremalny metal, po to by grać… jazz. Precyzyjniej rzecz ujmując, chcieli grać coś pomiędzy Black Sabbath a Sade. Jeszcze bardziej precyzyjnie? „Chcieliśmy, żeby nasza publiczność czuła, że znajduje się w grobie”. Brzmi to jak głupi dowcip, ale z Bohren & Der Club Of Gore żartów nie ma.
Ich najnowsza płyta „Beleid”, choć zawiera cover heavymetalowej formacji Warlock (gościnnie udziela się tu Mike Patton, który ściągnął Bohren do swojej wytwórni Ipecac), to bardzo poważna dawka mrocznej, ale zniewalająco pięknej muzyki. Pitchfork nazwał ich „najdelikatniejszym zespołem blackmetalowym na ziemi”.
