
Gitara elektryczna towarzyszy Marcinowi Dymiterowi od samych początków jego twórczej drogi. Instrument był przez niego eksploatowany w ewoluującej od punka do noise-rocka grupie Ewa Braun, później służył subtelnym post-rockowym eksperymentom w Mapie i Mordach, a w rozwijanym przez ostatnią dekadę projekcie emiter, stał się jednym ze źródeł dźwięku – obok baterii urządzeń emitujących i przetwarzających sygnał, takich jak sampler, mini disc, walkman, mikrofony kontaktowe, drobne przedmioty i przetworniki.
Album „Songs From The Woods”, nagrany pod szyldem Niski Szum, został zrealizowany przy pomocy prostych środków – gitary, efektów oraz wokalu. Narzucanie sobie ograniczeń bywa inspirujące, zmusza do wysiłku, inwencji, ale również może uwydatnić braki warsztatowe. W przypadku emitera udało się wykorzystać przyjętą formułę z korzyścią dla finalnego efektu. Kilka ścieżek nałożonych na siebie, momentami śpiew – elementy te wystarczyły do stworzenia oryginalnej, intymnej płyty.
Niski Szum sięga do korzeni gitarowej muzyki, czyli do bluesa. Podejście do tradycji jest tu swobodne, podszyte fascynacją minimalizmem. Już w pierwszym utworze „Blues From The Green Hills” krzyżują się te wpływy, co przywodzi na myśl dokonania Japończyka Tetuzi Akiyama – szkielet improwizacji tworzą bluesowe akordy, pulsacja zaś ciąży ku minimal music. W muzyce Dymitera pobrzmiewają również echa kompozycji Philla Niblocka – szczególnie od połowy najdłuższego w zestawieniu „The River (for Ota Pavel)”, w którym gitarowe drony dźwięczą potężnie niczym organy.
http://audiotong.bandcamp.com/album/songs-from-the-woods?permalink
Kto słuchał nagrań Dymitera w różnych odsłonach, powinien rozpoznać obecny u niego pewien melancholijny nastrój, wywołujący u odbiorcy określone wizje. Fragmenty poezji Roberta Frosta użyte w dwóch częściach „The Woods” nakierowują wyobraźnię na niepokojące piękno lasu, wabiące swym bezmiarem zauroczonego wędrowca, znajdującego się na pograniczu jawy i snu.
Sięgnięcie po gitarę – bodaj najbardziej „zużyty” instrument w tym momencie – świadczy o odwadze, ale i artystycznej dojrzałości autora. „Songs From The Woods” to album dla miłośników Charalambides, ścieżki dźwiękowej „Truposza” oraz pieszych wędrówek po lesie.
AudioTong | 2011

proste srodki i proste brzmienie , nuda