Czy zadziała jak kocimiętka na koty?
Scott Stain to kolejny niezidentyfikowany twórca, który pojawił się w polskiej przestrzeni muzycznej. W jego twórczości można dość łatwo odnaleźć inspiracje Squarepusherem, Johnem Zornem czy Coil (do których ponoć sam autor się przyznaje), ale z racji tego, że materiał osadzony jest na hip-hopowej rytmice, na myśl przychodzą też niektóre projekty, chociażby z Ninja Tune.
Póki co gdańszczanin z Wrzeszcza wrzucił na bandcamp dwie Epki. Ostatnia, pt.”0,2″ ujrzała światło dzienne w ostatnią niedzielę, pierwsza zaś nosi tytuł „Catnip” i już na pierwszy rzut oka przyciąga intrygującą okładką, jej zawartość na szczęście frapuje nie wiele mniej. Stylistyka nagrań generalnie płynie w korycie down tempo, ale gdzieniegdzie zderza się ze skrajnie freejazzowym saksofonem („Three”, „Five”), rozlewa się w bardziej ambientową plamę z elektrycznym sprzężeniem („Six”, „Nine”) czy też z nonszalancko zapętloną awangardową pianistyką („One”).
Scott Stain – „7”
Bardzo fajny cycek. : D
Bardzo fajna okładka płyty. : D