„Aurora” to tytuł nowej płyty Bena Frosta, której premiera odbędzie się 26 maja.
„Aurora” jest obdarta ze wszystkich ozdób, które znajdowały się na poprzednich płytach Frosta – nie usłyszymy tu gitar, pianina, instrumentów smyczkowych i naturalnej intymności. Proponuje za to nowy świat syntetycznych kształtów i zjawisk galaktycznych. Płyta została nagrana w składzie: Ben Frost, Greg Foxa (ex-Liturgy), Shahzad Ismaily (Marc Ribot, Will Oldham, John Zorn, Bly de Blyant) i Thor Harris (Swans). Materiał powstał w Demokratycznej Republice Konga, a zmiksował go w Reykjaviku Valgeir Sigurosson z Bedroom Community.
Na nadchodzącym albumie Ben Frost opowiada o przyszłości, gdzie zniszczone nocne kluby oświetlane są racami, a muzyka z systemów nagłośnieniowych zagłuszana jest przez silniki spalinowe, które napędzają te systemy.
„Aurora” będzie dziesiątym wydawnictwem w dorobku Frosta i pierwszym od czasu docenionej płyty „By the Throat” z 2009 roku. Nadchodzący krążek promuje seria filmów Trevora Tweetena i Richarda Mosse. Płytę wyda brytyjska wytwórnia Mute. Longplay można zamówić już teraz w preorderze na stronie Bandcamp Bena Frosta.
Urodzony w 1980 roku w Melbourne Frost w 2005 roku przeniósł się do Reykjaviku i rozpoczął współpracę z Valgeirem Sigurossonem oraz Nico Muhlym, z którymi powołał do życia label/kolektyw pod nazwą Bedroom Community.
W 2010 roku Ben Forst został wybrany przez Briana Eno do współpracy przy projekcie Solaris – w ciągu roku wraz z Sinfoniettą Cracovią stworzyli muzykę inspirowaną powieścią Stanisława Lema. Frost i Eno nadal działają wspólnie przy innych projektach.
Frost regularnie pracuje z innymi muzykami i artystami, przy produkcji albumów takich jak Swans „The Seer”, Colin Stetson „New History Warfare” i różnymi wydawnictwami Bedroom Community. Przygotowuje także muzykę do spektakli teatralnych, filmów i tworzy instalacje dźwiękowe. W ubiegłym roku zadebiutował jako reżyser oraz skomponował operę.
jakkolwiek bym liczył to nie wychodzi 5 albumów, z kolei discogs namnożył ich aż 8 (nie licząc Aurory)
Dzięki za czujne oko! Myślę, że można śmiało określić album „Aurora” jako piąty pełnowymiarowy materiał Frosta, od czasu pojawienia się krążka „By the Throat” (2009). Dlatego, iż „The Invisibles” (2010) – soundtrack, „Sólaris” (2011) – w duecie, „Sleeping Beauty” (2011) – soundtrack, „Black Marrow” – muzyka do tanecznego przedstawienia, jak również „F a R” (2013) i na końcu „Aurora” (2014) – jako pełna solowa płyta nie będąca soundtrackiem etc.Pozdrawiam!