
Echa mrocznego imperium.
Niewiele wiadomo o twórcy tej płyty. Podobno na przełomie lat 80. i 90. prowadził własny zespół tworzący industrialną elektronikę. Potem porzucił muzykę, aby imać się różnych zajęć. W międzyczasie dorobił się żony i dwójki dzieciaków. Zimą tego roku dawny kumpel poprosił go, aby zagrał na organizowanej przezeń imprezie. Nasz bohater odkopał więc na poddaszu stare kasety i zaprezentował złożony z nich set. Stąd nazwa – Prequel Tapes.
Los chciał, że w show uczestniczył wszystkim nam dobrze znany artysta – Fink. Zachwycony prezentowaną muzyką od razu zaprosił nieznanego twórcę do współpracy. Najpierw oddał mu zremiksowania jeden ze swoich utworów, a potem podsunął kontrakt na nagranie debiutanckiego albumu dla prowadzonego przez siebie sublabelu Ninja Tune – R’Coup’D. Dzięki temu dostajemy właśnie pierwszą płytę projektu Prequel Tapes – „Inner Systems”.
Pierwsza część zestawu czerpie swe żywotne soki z industrialu i minimal wave z początku lat 80. Brzmienia te są jednak wykorzystane do stworzenia jak najbardziej współczesnej wizji eksperymentalnej elektroniki.
Otwierający płytę „Under Your Skin” wypełniają zawodzące przestery podszyte wolno kroczącym bitem. W „When We Fall Into The Light” falujące deformacje uzupełniają metaliczne efekty i cykający automat perkusyjny. „The Comfort Of Feeling Numb” wiedzie laboratoryjne arpeggio, zanurzone w rozedrganych syntezatorach. Najbardziej rozbudowaną konstrukcję ma „Scarlet Fog”, rozciągając się od mechanicznych stuków i dronowych basów po majestatyczne sprzężenia i ziarnisty noise.
W drugiej części albumu muzyka staje się mniej agresywna, nabierając więcej melodii, nadającej poszczególnym nagraniom nastrój nieuchwytnej melancholii.
Tytułowy „Inner Systems” to właściwie klasyczny IDM – ujmujący trzepoczącym rytmem i spreparowaną partią fortepianu. W „Untitled Memory” ożywają dawne brzmienia z nagrań Aphex Twina i Autechre – uzupełnione przetworzonymi loopami wyciśniętymi z Rolanda TB303. Podobnie dzieje się w „A4J8D”, gdzie rozwibrowane akordy łączą się z giętymi basami. Na finał dostajemy jednak coś odmiennego. „Dragon Keys” zaczyna się od IDM-owego wstępu, by potem złapać hipnotyczny rytm rodem z plemiennego techno, wnoszący gęste dźwięki o orkiestrowym rodowodzie.
Postrzępiona i zaszumiona muzyka z „Inner Systems” rzeczywiście brzmi, jakby pochodziła ze starych taśm magnetofonowych sprzed ćwierć wieku. Odbijają się też w niej ówczesne rewelacje z elektronicznej sceny – nastrojowość zimnego electro Clock DVA, metaliczne brzmienia wczesnego Aphex Twina, transowa rytmika Psychic Warriors Ov Gaia czy dźwiękowy brud Future Sound Of London. Wszystko to wraca niczym dalekie echo z początków obecnego imperium eksperymentalnej elektroniki. I znów dzisiaj brzmi tak samo przejmująco jak niegdyś.
R’Coup’D 2015
