Perkusja nie musi brzmieć jak perkusja.
Po dwuletniej przerwie norweski perkusista Erland Dahlen wraca z trzecim solowym albumem „Clocks”. Warto wspomnieć, że za poprzedni krążek „Blossom Bells” (recenzja) Dahlen został nominowany do Spellemannspris (norweskiej Grammy). Tak w ogóle to pewnie doskonale kojarzycie tego muzyka z wielu innych wydawnictw, gościnnie nagrywał z takimi artystami jak chociażby Madrugada, Xploding Plastix, John Paul Jones, Pantha du Prince and the Bell Laboratory, Årabrot, Kaada/Mike Patton, Eivind Aarset, Nils Petter Molvær, Serena Maneesh, Anja Garbarek, Arve Henriksen, Hanne Hukkelberg czy Ane Brun (widziałem ją w 2016 r. na białostockim Halfway Festivalu). Erlanda można też spotkać na płytach Geira Sundstøla: „Furulund” (2015) i „Langen Ro” (2016).
Norweg znany jest także z kolekcjonowania oraz konstruowania rozmaitych instrumentów. Dahlen przed wejściem do studia i nagraniem nowych kompozycji, zaopatrzył się w różne dzwonki, mellotrony, automaty perkusyjne oraz inne instrumenty. Jego imponujący i nieoczywisty styl gry na perkusji (łączy technikę z ogromną wrażliwością i dbałością o brzmienie) możemy ponownie podziwiać na „Clocks”. Erland porusza się między ambientem, krautrockiem, IDM-em, post-rockiem a new wave’em, zamieniając hasłowe myślenie o muzyce w coś znacznie większego. Myślę, że zgodzicie się ze mną co do filmowego nastroju „Clocks”, o czym świadczy zamykający całość „Wood”.
W bardzo ciekawy sposób zostały wykorzystane także fale thereminu, chyba najlepiej to słychać w wyśmienitym „Bear”. Z kolei w „Glas” mamy niesamowicie powyginaną rytmikę perkusji okraszoną elektroniką (skojarzenia z The Necks i Radian są na miejscu) i post-rockowo-ambientową gitarą na drugim planie. Świetne nagranie! Jest też niezwykłej urody remiks utworu „Lizard” autorstwa Hallvarda W. Hagena (m.in. z Xploding Plastix, Kvist).
Podejście Erlanda Dahlena do perkusji jest fantazyjne, a zarazem niesamowicie precyzyjne. Co ważne, poziom skomplikowania niektórych partii nie przechodzi w typowy pokaz mocy. Jest w tym wszystkim równowaga i ogromna dojrzałość. „Clocks” to album, którego nie wolno przegapić!
08.09.2017 | Hubro
Strona Facebook Erlanda Dahlena »
Strona Hubro »
Profil na Facebooku »