
Szwajcarski pianista szykuje się do wydania nowego albumu. Właśnie pojawił się singiel pt. Atlas.
Fani muzyki elektronicznej (m.in. klubowej), powinni dobrze znać Balinta Doboziego – szwajcarskiego pianistę o węgierskich korzeniach – z duetu Pacifica, współtworzonego z innym szwajcarskim producentem – Domenico Ferrarim. Pod tym szyldem panowie wydali kilka EP-ek, singli i remiksów dla takich wytwórni jak Get Physical, Drumpoet, K7 czy Zukunft. Balinta należy również kojarzyć z zespołami Kalabrese i Rumpelorchester.
Dobozi zaczął grać na fortepianie w wieku 7 lat, później pojawiła się perkusja, następnie uczył się jazzowej pianistyki, aż wreszcie sięgnął po swój pierwszy syntezator w wieku 16 lat. Było to mniej więcej w czasie, gdy acid house w końcu zawitał na Stary Kontynent. Po wielu latach grania koncertów i nagrywania z różnymi składami, przyszła jednak ogromna chęć, aby stworzyć nowe kompozycje pod własnym nazwiskiem. W 2014 roku Balint wydał pierwszą płytę pt. Hang Diaries, na której eksperymentował z brzmieniem hangu, czyli instrumentu perkusyjnego z grupy idiofonów.
11 września miał swoją premierę utwór Atlas, który znajdzie się na longplayu Avarnes. Z nagrania Atlas wyrasta głęboka barwa stuletniego fortepianu Bechsteina, a dzięki niej Balint szkicuje dramaturgię wpisującą się w estetykę soundtracku do nieistniejącego filmu. Na płycie Avarnes znajdziecie jeszcze wiele innych smaczków, dlatego warto czekać na cały materiał, który ukaże się 16 października nakładem wytwórni Edition Halane.
