Wpisz i kliknij enter

Nie myślę o sobie jako o muzyku ambientowym

Jakub Alexander to polski producent, który działa na Zachodzie pod pseudonimem Heathered Pearls. Opowiedział nam o swym nowym albumie „Cast” i współpracy z amerykańską wytwórnią Ghostly International.

– „Cast” to twój trzeci album nagrany jako Heathered Pearls. Co cię zainspirowało do rozpoczęcia działalności pod tym pseudonimem?

– Tworzę muzykę jako Heathered Pearls od 2012 roku, wcześniej miałem inny alias.  W 2011 roku zacząłem eksperymentować, nagrywając trzy utwory tygodniowo i głównie je samplując, modyfikowałem dźwięki i wrzucałem na Bandcamp. Wynikiem tego było powstanie albumu „Polite Isle”, który później ukazał się jako „Loyal”. Miałem wtedy przyjaciół, którzy cierpieli na zaburzenia lękowe. Chciałem podzielić się czymś, co moim zdaniem im pomoże – tworząc muzykę medytacyjną opartą na pętlach. A skąd pseudonim? Jeśli rozbijesz te dwa słowa: jedną częścią jest Pearl, która symbolizuje moją ulubioną część piosenki, a Heathered to modyfikacje i przetwarzanie dźwięku. Więc oznacza to niszczenie hałasem rzeczy, które kocham.

– Na poprzedniej płycie – „Body Complex” – sięgnąłeś z powodzeniem po techno. Dlaczego na „Cast” powracasz do ambientu?

– Ponieważ zrobiłem kolejną EP-kę „Detroit, MI 1997-2001”, która była czystym 4/4. Na początku tego roku stworzyłem też ciężki utwór techno, który podarowałem Sophii Saze. Podoba mi się realizowanie techno i na pewno kiedyś do tego powrócę. Ale „Cast” to zbiór piosenek, które chciałem połączyć, ponieważ melodyjnie były moimi ulubionymi i nie wymagały żadnych dodatkowych bitów.

– Twoje nowe utwory mają bardzo intymny charakter. To znaczy, że powstały w czasie lockdownu?

– Szczerze mówiąc, ten album został już ukończony zeszłej zimy, miksowanie i mastering odbył się na początku tego roku i wczesną wiosną. Biorąc pod uwagę tę oś czasu, nie mogę powiązać tego z lockdownem. Większość z tych piosenek powstało 4 lata temu – kiedy mieszkałem w Berlinie, Wrocławiu i Warszawie. Wtedy nie wiedziałem jak to skończyć, aż pewnego dnia byłem w studio z Tomem z Beacon, który powiedział: „Quit being a bitch and finish it” – i kocham go za to, bo w końcu zmotywował mnie, aby ten album skończyć.

– Ambient kojarzy się z długimi utworami. Dlaczego twoje nagrania z „Cast” są krótkie i zwięzłe?

– Przede wszystkim nie myślę o sobie jako o tradycyjnym muzyku ambientowym. Ostatnio zainspirowały mnie krótkie piosenki, live noise shows i starszy album Delroya Edwardsa – przedstawia tam krótkie najlepsze momenty utworu. Wolałbym, aby ludzie ponownie słuchali moich nagrań, a nie obojętnie przesłuchiwali 10-minutowej wersji.

– Jak narodził się pomysł, by uzupełnić muzykę na „Cast” monologami twoich przyjaciół?

– Podczas trasy koncertowej, Nick Murphy zaczął puszczać mi demo swoich utworów z albumu  „Run Fast, Sleep Naked”. Tam ma piosenkę zatytułowaną „Harry Takes Drugs on the Weekend”, która ma piękne intro i wtedy pomyślałem, że chciałbym, aby Nick prowadził monolog w moich piosenkach. Był to moment, kiedy byłem jakby zablokowany przez brak weny i nie wiedziałem jak dokończyć moje utwory. Więc to był początek końca.

– „Cast” podobnie jak poprzednie płyty ukazuje się nakładem Ghostly International. Na czym polega twoja dobra współpraca z tą wytwórnią?

– Pracowałem w Ghostly przez 16 lat, zajmując się A&R i teraz wydaję tam swoją muzykę. Założyciel Ghostly International, Sam – jest moim bliskim przyjacielem, podobnie jak wszyscy pracownicy. A krótka historia związana z wydawaniem mojej muzyki w Ghostly jest następująca: jeden z prawników Ghostly w 2012 roku zapytał, dlaczego moja płyta nie jest na winylu. Zaproponował, że pokryje koszty i w tamtym momencie Ghostly zadecydowało, że wydadzą moją płytę, więc wszystko zadziało się z ich inicjatywy.

– Bycie szefem A&R w wytwórni płytowej zajęcie dla kogoś, kto sam też jest artystą?

– Myślę, że dobrze jest mieć doświadczenie związane z muzyką, jeśli chcesz mówić innym, co mają robić i nad czym pracować w tej samej dziedzinie. Kiedy ludzie czują, że utknęli w jednym miejscu i potrzebują drugiej opinii – to wymaga odpowiedniego wkładu i dobrego feedbacku, popartego właściwym doświadczeniem.

– Czy to dzięki tobie Ghostly wydała płyty polskiego producenta – Jacaszka?

– Ghostly tworzy piękne kompilacje ambientowe – w związku z tym kontaktowali się z wieloma artystami ambientowymi. Nie podpisałem kontraktu z Jacaszkiem bezpośrednio, chociaż jestem fanem jego twórczości.

– Prowadzisz też od dawna własną wytwórnię – Moodgadget. Co cię pociąga w wydawaniu muzyki innych wykonawców?

– Podoba mi się cały proces wydawania muzyki – od jej znalezienia, pomagania muzykom w opracowaniu ich planu i pracy nad wszystkimi kreatywnymi aspektami, aż do storytellingu. Moodgaget już nie jest aż tak aktywny jak kiedyś, ponieważ teraz prowadzę drugą wytwórnię płytową – Mechanical. Tam została wydana muzyka Bartosza Kruczyńskiego, również urodzonego w Polsce artysty.

– Interesujesz się też sztukami wizualnymi. Jaki ma to wpływ na muzykę, którą tworzysz?

– Pewnego dnia chciałbym tworzyć więcej sztuki wizualnej niż muzyki, mimo, że jestem bardziej doświadczony w branży muzycznej. Okładki wczesnych albumów Moodgaget nawiązywały do architektury brutalistycznej. Okładka „Body Complex” powstała pod silnym wpływem tego nurtu. Mój drugi alias nawiązywał do nazwiska projektanta przemysłowego – Eero Aarnio. Więc każdy projekt był dość spójny wizualnie.

– Podobno zafascynowałeś się elektroniką dzięki temu, że mieszkałeś w Detroit. Miałeś okazję poznać klasyków techno z Motor City?

– Zacząłem chodzić na imprezy rave w Detroit od 1997 roku, gdzie widziałem Jeffa Millsa, Frankie’go Bonesa i wielu innych. Ale kiedy wystartował Detroit Electronic Music Festival, tam spotkałem Speedy J, Richiego Hawtina, Juan Atkinsa. Pracowałem nad utworami z Terrence’m Dixonem, didżejowałem z Ryanem Elliotem – który obecnie jest rezydentem Panorama Baru, a pochodzi z Detroit – oraz z Matthew Dearem w 2005 roku. Jeśli jesteś w Detroit, legendy takie jak Moodymann czy Omar S. są po prostu w pobliżu i wychodzą na lokalne eventy. Mój ulubiony Kevin Saunderson i jego „X-Mix” na !K7 odegrał dużą rolę w moich początkach z rave’ami.

– Urodziłeś się w Polsce. Jakie znaczenie dla twojej twórczości ma dla ciebie twoje pochodzenie?

– Mając 13-14 lat, odwiedzałem Polskę podczas wakacji i tam znajdowałem sklepy z pirackimi płytami CD. Bez tych sklepów, prawdopodobnie nie dotarłbym do wielu europejskich gatunków elektronicznych, takich jak: happy hardcore, garage czy trance. Tam znalazłem słynną serię „X-Mix”. Dzięki tym małym polskim muzycznym sklepom odkryłem też dużo muzyki z Detroit.

– Pewnie bywasz w Polsce raz na jakiś czas – choćby odwiedzając rodzinę. Jak postrzegasz przemiany polityczne i obyczajowe jakie zachodzą w naszym kraju?

– Podziwiam kobiety i społeczność LGBTQ za to, że pojawiają się na ulicach i sprzeciwiają się zacofanemu rządowi, który jak sądzę, nie pomaga młodemu pokoleniu. Nie jestem w stanie pojąć tego, że niektórzy młodzi mężczyźni, którzy mieszkają w Polsce są neonazistami – czy oni nie rozumieją historii? Those white fascist kids can go fuck themselves.

– Miałeś okazję kiedykolwiek wystąpić w Polsce jako Heathered Pearls?

– Dwukrotnie grałem z Shigeto i raz z Tycho w Warszawie. Publiczność była bardzo gościnna i serdeczna, byłoby super ponownie tam zagrać.

– Znasz polską scenę elektroniczną?

– Bardzo podoba mi się to, co robią Bartosz Kruczyński i Adam Brocki. Adam wykonał dodatkową produkcję i miksowanie na moim nowym albumie. Lubię VTSS, na pewno jest przyszłością na scenie dance. Kiedyś byłem wielkim fanem Moiré, którego zakontraktowałem dla Spectrum Sounds. Magda była dosyć popularna, wydawała muzykę w wytwórni Minus – która była powszechnie znana wszędzie. W mojej głowie była polską ambasadorką muzyki techno. Grałem również razem z Jackiem Sienkiewiczem na Unsound Festivalu w Nowym Jorku.


English Vesrion:

– „Cast” is your third album recorded as Heathered Pearls. What inspired you to start your activity under this pseudonym?

– I’ve been making music only as Heathered Pearls since 2012 and I had other alias before that. In 2011, I ended up experimenting by making three songs a week and mainly sampling songs and running them through guitar pedals and throwing them up on Bandcamp. Those turned into record called „Polite Isle” and people liked it as a collection that later on became „Loyal”. I had friends at that time that had anxiety and I was making loop-based mediative music and I wanted to share something that I thought would help them. Heathered Pearls if you break down the two words: one part is the Pearl which I was my favorite part of the song and the Heathered is running that pearl through guitar pedals. So it is destroying beautiful things I love with noise.

– On the previous album – „Body Complex” – you reached for techno with success. Why do you return to ambient on „Cast”?

– Because I did another EP after called „Detroit, MI 1997-2001” that was pure 4/4. I was happy with that, I also gave Sophia Saze a heavy techno track earlier this year and I enjoyed doing that and probably I will do it again. But „Cast” is a collection of songs that I wanted to put together because melodically they were my favorites and they didn’t need any additional beats.

– Your new songs are very intimate. Does it mean they were created during the lockdown?

– Honestly this record was finished last winter, mixing and mastering was early this year a little bit of spring. I can’t really tie it to the lockdown with that timeline. Most of these songs are 4 years old when I was living in Berlin, Wroclaw and Warsaw. Then I didn’t know how to finish it until my friends sort of yelled at me because they thought they thought it was a good group of tracks. I was in the studio with Tom from Beacon and said quit being a bitch and finish it and I love him for it because in the end he pushed me to finish.

– Ambient is associated with long tracks. Why are your „Cast” tracks short and concise?

– First of all I don’t think of myself as a traditional ambient musician. Lately, I’ve been inspired by short songs, live noise shows, and an older Delroy Edwards album where they give you a short burst of the best they have. For me, I would prefer people to re-listen to my tracks instead of just putting out a 10 minutes version.

– How did you come up with the idea to complete „Cast”’s music with your friends’ monologues?

– I was on tour with Nick Murphy and he was playing me demos for his album „Run Fast, Sleep Naked” and he has a song called „Harry Takes Drugs on the Weekend” and it has a beautiful intro where I was thinking I wish I had Nick talking on my loops because I was kind of stuck with writers block and I didn’t know how to finish them. So that was the beginning of the end.

– „Cast” just like your previous albums is being released by Ghostly International. How does your „good” collaboration with this label looks like?

– I worked at Ghostly for 16 years doing A&R and now I release there as a musician. Im still close to Sam that owns it and all the employees are still my good friends. A little story behind releasing on Ghostly – one of the lawyers in Ghostly back in 2012 asked why my record wasn’t on vinyl. He offered to pay to cover the costs and Ghostly at that point decided that they put it out for me. So I didn’t sign myself to Ghostly.

– Apparently for some time you have been head of A&R in Ghostly. Is this an interesting job for someone who is also an artist himself?

– I think it’s good to have experience with music if you’re going to tell other people what to do and what to improve on. To input and good feedback on what people are stuck on and need a second opinion requires experience.

– Is it thanks to you that Ghostly released albums of the Polish producer – Jacaszek?

– Ghostly does beautiful ambient compilations – so they reached out to a lot of ambient artists. I didn’t sign Jacaszek directly even though I’m a fan of his work.

– You also run your own record label for a long time – Moodgadget. What attracts you in releasing music from other artists?

– I mainly like the process of releasing music from finding it, helping musicians figure out their plan and working on all creative parts of artwork to the storytelling. Moodgaget has slowed down but now I run a record label with my partner called Mechnical which we released Bartosz Kruszynski another Polish born artist.

– You are also interested in visual arts. How does this affect the music you create?

– First of all one day I imagine myself probably doing more visual art than music, even though Im more experienced in the music industry. If you go back to some of the early Moodgaget album covers it’s based on brutalist architecture . Body Complex was heavly influenced by brutalism. My other alias was based an industrial designer name. So every project has been pretty consistent visually.

– Supposedly you got fascinated with electronic music because you lived in Detroit. Have you had the opportunity to meet techno classics from Motor City?

– So I started going to raves in Detroit from 97 where I saw Jeff Mills, Frankie Bones and plenty of others. But once Detroit Electronic Music Festival started I was able to run into T_2000, Speedy J, Richie Hawtin, Juan Atkins…. I worked on songs with Terrence Dixon, I used to have a DJ night with Ryan Elliott (who is from Detroit) who is now a resident in Panorama Bar and Matthew Dear back in 2005. If you’re in Detroit, the legends are just there, they come out to local events, Moodymann and Omar S are just around. My all-time favorite Kevin Saunderson, his „X-Mix” on !K7 was a big part of my rave beginnings.

– You were born in Poland. What is the meaning of Polish origin for your work?

– In my early teens like 14 I would visit Poland in the summer and some of the pirate CD shops, I wouldn’t have gotten into a lot of European based electronic genres like happy hardcore, garage, trance without those Polish pirate CD shops. Thats where I found this „X- Mix” series which some small polish music shops showed me stuff from Detroit.

– You probably visit Poland once in a while – even when visiting your family. How do you perceive the political and moral changes taking place in our country?

 – I admire the women and the LGBTQ community for showing up on the streets and standing up against the very backwards government we have that I see not helping the new generation to stick around.  My mind is blown that there are young men that are neo nazis and live in Poland – do they don’t understand history? Those white fascist kids can go fuck themselves.

– Have you ever performed in Poland as Heathered Pearls? What was your experience like?

– I played twice with Shigeto and once with Tycho both in Warsaw. The crowd was very supportive and welcoming and I would love to play there again.

– Have you had the opportunity to get to know the Polish electronic scene? What do you think about it?

– I really like what Bartosz and Adam Brocki do. Adam did additional production and mixing on this new album. I do like VTSS, she is definitely a future face on the dancefloor side. Back in a day I was a big fan of Moiré who I eventually signed to Spectral Sound. Magda was big, she released on Minus which was well known everywhere. She was an ambassador for Poland in my mind. Jacek and I played together on Unsound Festival in Brooklyn.







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy