Wpisz i kliknij enter

David Löhlein – Via Taya

Przyjazne techno.

W połowie lat 90. swoją działalność rozpoczęła w Niemczech wytwórnia Kanzleramt, założona przez młodego wówczas producenta Heiko Lauxa. Związani z nią artyści szybko wypracowali oryginalny styl, który na przełomie XX i XXI wieku zyskał ogromną popularność. Było to techno, ale zupełnie inne niż to, które w tamtym czasie wydawał Tresor czy Downwards. Muzyka ta w wykonaniu wspomnianego Lauxa, ale też jego kolegów w rodzaju Johannesa Heila czy Alexandra Kowalskiego, była melodyjna, miała bardziej przystępne brzmienie i momentami sprawiała nawet wrażenie eleganckiej. Oczywiście świetność Kanzleramt nie trwała wiecznie – w połowie następnej dekady jej oferta osunęła się w stronę minimalowego tech-house’u i z czasem tłocznia wstrzymała działalność.

Dzisiaj do muzyki z najlepszych płyt wydawanych przez Heiko Lauxa nawiązuje młody producent ze Stuttgartu – David Löhlein. Początkowo dał się poznać jako utalentowany didżej, którego styl nazwano terminem „snake sound”, ponieważ w ciekawy sposób łączył hipnotyczną rytmikę z zmysłową melodyką. Jako producent Löhlein zadebiutował w 2018 roku i dorobił się do dziś kilkunastu EP-ek, które wydały mu takie firmy jak Translucent czy Gynoid Audio. W końcu artysta powołał do życia własną tłocznię – Vision Ekstase. I to właśnie jej nakładem dostajemy teraz jego debiutancki album „Via Taya”.

Muzyka od razu rusza tutaj z kopyta: trzy pierwsze nagrania to energetyczne dub-techno, w którym masywny szkielet rytmiczny oplatają klimatyczne dźwięki. Raz są to rozwibrowane syntezatory („Atrevida”), a kiedy indziej eteryczna wokaliza („Dawning”) lub drżące klawisze („Via Taya”). Potem niemiecki producent sięga po mocniejsze rytmy. W „Cobra” dostajemy acidową wersję techno, a w „Athena” i „Kushva” – wręcz tribalową. „Lost In The Lights” ma zadatki na klubowy przebój, w pomysłowy sposób łączy bowiem pulsujący bit z psychodeliczną elektroniką i nastrojową wokalizą o folkowym rodowodzie. Całość wieńczy powrót do dub-techno w podrasowanej kobiecym szeptem „Lijanie”.

Osiem nagrań z „Via Taya” nie rości sobie żadnych pretensji do odmienienia oblicza gatunku, który reprezentuje. David Löhlein tworzy techno, ale takie, które będzie pasowało do bardziej przyjaznej przestrzeni niż betonowy bunkier. Sporo w jego muzyce umiejętnie podawanych melodii, które wprowadzają głosy gościnnie zaproszonych wokalistów i wokalistek. Podobny ton mają również syntezatorowe partie, lokując się w obrębie dźwięków z drugiej połowy lat 90. Podobnie brzmiała właśnie kiedyś muzyka z wytwórni Kanzelramt – i debiutancki album producenta ze Stuttgartu pasowałby do jej katalogu jak ulał.

Vision Ekstase 2021

www.visionekstase.de

www.facebook.com/davidloehlein







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy