Kwaśny chillout sprzed dekad.
Tim Humphrey to inżynier dźwięku. Winylowy freak, założyciel labelu re:discovery records. Właśnie poprzez tę wytwórnie postanowił prezentować na nowo starą dobrą elektronikę, zgodnie z trendem na wydawanie na nowo albumów sprzed lat. Młodzi głodni są poznawania muzyki tworzonej parę dekad temu. Są ciekawi, co na półkach trzymali ich rodzice. Tim spełnia te potrzeby. Sprawia, że muzyka znów staje się dostępna i to w nowej, zremasterowanej wersji.
Tym razem wybór padł na album „Synaesthetic” projektu A Positive Life. Pod tym szyldem ukrywa się swojsko brzmiący producent z UK – Stefan Pierlejewski. Materiał pierwotnie wydany został przez legendarny label Beyond w 1994 roku. Płyta stała się nie tylko popularna – w pewnych kręgach osiągnęła wręcz status kultowej. Wznowiono ją rok później w kanadyjskim Waveform. Mijały lata, podczas których fani woskowego wydania stracili już nadzieję na kolejną edycję. Ten stan zmienił się w 2021 roku.
Nowa publikacja Synaesthetic to prawdziwa gratka. Płyta posiada nową oprawę graficzną. Dźwięk został poddany nowemu masteringowi. Press jest znakomity – wszystko brzmi tłusto, głęboko i jeszcze bardziej przestrzennie. Muzyka nabrała większej dynamiki. A jakie są główne składniki tego materiału.
Jeśli chcecie wybrać się w podróż do chillout roomu lat dziewięćdziesiątych bez zażywania LSD to właśnie ta płyta was tam zabierze. To chemiczny ambient w dubowej oprawie. Nieco transu, ale tego bardzo pozytywnego, płynącego i ciepłego – nie nachalnego. Znajdziemy tam również elementy acidu, który oplata sporo kawałków. Ale tu również to raczej pulsujący, miły kwas, nie ostra jazda. Całą mieszankę uzupełniają house, techno i IDM.
Podsumowując – jest to nie tylko wydawnicza gratka, ale również świetna muzyka do bezpretensjonalnego tańca o piątej rano na plaży, słuchania w domu czy prezentowania w chillout roomach. Panie Humphrey, prosimy o więcej!
re:discovery records /2021
