Wpisz i kliknij enter

Benedicte Maurseth – Hárr

Rozkołysane wzgórza.

Norweska skrzypaczka, kompozytorka i pisarka Benedicte Maurseth (grająca na Hardanger fiddle) debiutuje w barwach wytwórni Hubro, choć absolutnie nie jest nowicjuszką i ma w dorobku kilka autorskich albumów oraz inne przedsięwzięcia teatralno-filmowe, literackie. Jest cenioną i wszechstronną artystką. Od najmłodszych lat uczyła się gry na Hardanger fiddle u mistrza Knuta Hamre’a. W późniejszych latach jako solistka intensywnie koncertowała zarówno w Norwegii, jak i za granicą. Współpracowała z wieloma różnymi twórcami, choćby takimi jak Nils Økland, Marilyn Crispell, Rolf Lislevand, Jon Fosse i Anne Marit Jacobsen. Wcześniejsze płyty Maurseth ukazały się w Grappa Musikkforlag czy ECM Records.

Benedicte Maurseth, fot. Oystein Haara

Hárr przenosi nas blisko tradycji, w której się wychowała, a dokładnie spacerujemy po górskim płaskowyżu. Artystka dorastała w Maurset w Eidfjord – w pobliżu Parku Narodowego Hardangervidda – i przez całe życie wędrowała po górach. Zebrane doświadczenia, emocje i wspomnienia mienią się różnymi barwami w nowych kompozycjach.

Hárr powstał z udziałem znakomitych muzyków, w tym cenionego producenta i jednocześnie artysty dźwiękowego Jørgena Træena. Wśród instrumentalistów mamy Matsa Eilertsena (kontrabas, elektronika), Håkona Stene (wibrafon, perkusja, elektronika), Rolf-Erika Nystrøma (saksofony) i Steina Urheima (langeleik, harmonijka, elektronika, sample, instrumenty perkusyjne).

Maurseth fruwa sobie pomiędzy norweskimi melodiami ludowymi, swobodną muzyką improwizowaną, amerykańskim minimalizmem i szerokim wykorzystaniem muzyki konkretnej. To, co tradycyjne nie musi być – i nie jest – synonimem zakurzonej cepelii. Doskonale wiemy, że muzyka tradycyjna z różnych zakątków świata od wielu lat przeżywa swój rekonesans, co też można zauważyć w Polsce i potwierdzić mnóstwem fascynujących projektów (np. Radical Polish Ansamble, Odpoczno, Żywizna).

Hárr jest ciągiem różnych stylistycznych pasm zakodowanych w połączeniu historii, tradycji i współczesności. Jest też duża uważność na dźwięki natury, wejście w dialog z otoczeniem, nasłuchiwanie przyrody. Benedicte inspiruje się między innymi ekozofią, czyli szkołą filozofii środowiskowej opracowaną przez Arne Næssa, która stwierdza, że ​​ludzkość nie jest centrum świata przyrody, ale raczej równoprawnym jego uczestnikiem. Bardzo dobrze ten nurt obrazuje piękny utwór Heilo z eskapadą w rejony minimalizmu. Słychać tu wyraźnie jedność z naturą, a zarazem muzycy żonglują melodiami, formami przy akompaniamencie ptasich treli, brzęczenia owadów i innych dźwiękowych okruchów wyłuskanych z otoczenia.

– „Praca twórcza i wędrówki po górach są dla mnie bardzo podobne. Obie czynności wymagają tej samej obecności, a także głębokiego słuchania, które sprawia, że zmysły są otwarte i jasne. Obie są czymś, co można zrobić w pojedynkę lub w towarzystwie, w rozmowie lub w ciszy. Obie wymagają czasu, cierpliwości i przemyślanych powtórzeń oraz są niezbędne do tego by pamiętać o tym, że istnieje coś większego niż my sami” – Benedicte Maurseth.

W Reinsdyrbjøller pasterskie dzwonki (być może zawieszone szyi renifera?) rezonują z głębią dźwięku Hardanger fiddle i ambientową smugą. Kollasj I / Kollasj II z kolei witają nas odgłosami otoczenia (chrumkanie świnki, bzyczący bąk), pulsującą ambientową elektroniką, jazzową poetyką i fragmentami wypowiedzi pradziadków Benedicte; Franza Gustava Anderssona Törna pochodzącego z północnej Szwecji oraz Leifa Maursetha. Byli myśliwymi i wypasali renifery. W Eidfyrder odłamuje się wielka tafla elektronicznego dźwięku rozciągniętego dodatkowo przez smyczek kontrabasu i błogość Hardanger fiddle.

Tytułowy i zrytmizowany Hárr ma coś z ducha, nastroju i skoczności Radical Polish Ansamble, po czym zamienia się całość w bardziej eksperymentalno-kameralistyczną tkankę (Hreinn). Krzyki ptaków (żurawie?) zostały zaplecione wraz z brzmieniami instrumentów w dźwiękową wstęgę iluminacji. Snø over Sysendalen otula chłodnym minimalizmem, ociepla skrzypcową łuną, pomrukującym kontrabasem i ulotnością wibrafonu.

Hárr to nordycka nazwa Hårteigen, najbardziej charakterystycznej góry Hardangervidda –  płaskowyżu położonego w południowo-zachodniej Norwegii. Niby wspinać się każdy może, ale nie wszystkim udaje się wejść i zejść ze szczytu. Benedicte Maurseth uformowała własne dźwiękowe wzgórze. Oprowadziła nas po nim, zaczarowała, oderwała od codzienności, wprowadziła na sam szczyt. Mogła nas zepchnąć w przepaść banału, ale tak się nie stało – zeszła razem z nami, towarzysząc do końca.

Hubro | luty 2022

 

Strona Benedicte Maurseth »
Profil na Facebooku »
Strona Hubro »
Profil na Facebooku »







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Cały czas szukam swojego miejsca – rozmowa z Ku Ku

Ku Ku, czyli Adam Skrzypkowski, wydał niedawno album „ESC EP”, który był pretekstem do rozmowy o grach wideo, animacjach, polskiej muzyce elektronicznej, japońskim techno oraz pracach