Wpisz i kliknij enter

Mark Barrott and Pete Gooding – La Torre Ibiza Volumen Quatro

Sanktuarium balearycznej opatrzności.

Ostatnimi czasy łapię się na tym, że z chęcią sięgam po propozycje muzyczne, które (z poziomu produkcji) są nieco rozmyte, uspokajające, a nawet wprowadzające w melancholijny nastrój. Dźwiękowy pragmatyzm nie jest mi obcy, ale lato, które właśnie przeminęło jakoś dziwnym trafem nie chce się skończyć w moich głośnikach. Po rodzimych rewelacjach od: Moogy Coast, Jaromira Kamińskiego („Polot”), czy Jazxing („Pearls of the Baltic Sea”) – przyszedł czas na bardziej międzynarodowy zestaw.

Jest to czwarta odsłona kompilacji przygotowanych przez brytyjskiego dja Pete’a Goodinga i (ochrzczonego przez serwis Pitchfork) mistrza brzmień zachodzącego słońca – Marka Barrotta. Zamysłem składanek jest umilić gościom miejscówki Hostal La Torre podziwianie krajobrazów i spożywanie posiłków. Album z impetem otwiera remiks pobocznego projektu członka Orbital – Phila Hartnolla popełniony przez weterana Davida Morleya, znanego między innymi ze współpracy z utalentowaną Andreą Parker (Two Sandwiches Short of a Lunchbox). Dzięki muzycznemu i sprzętowemu obyciu artysty – klasyczny, rave’owy kawałek zyskuje electro-idmowy pazur.

Australijski band NO ZU serwuje nam post-punkowy, gorący funk obsypany miejscami niepokojącą sekcją dętą. Bassekou Kouyate – mistrz prekursora banjo zwanego ngoni ozdabia składaka w wyjątkowy, plemienny sposób w utworze „Bala” z gościnnym, wokalnym udziałem Zoumana Terety. Rare Silk („Storm”), Margaret Wakeley („Hard to Leave the Island”) przynoszą kojącą, jazzową bryzę.

Ochłodzenie przychodzi wraz z pierwszymi taktami „Family Doggo”. Nietypowy b-side umieszczony na singlu wydanym przez niepoprawnego krzewiciela brytyjskich, połamanych brzmień – Paula Woolforda. Numer ten z takim samym powodzeniem mógłby wygrać casting na obecność na składankach takich jak: „Planet Love”, „Virtual Dreams”, nie wspominając już o „Artificial Intelligence”. Syntezatorowa wróżka Pauline Anna Strom udowadnia, że woda płynąca leniwie w utworze „Equatorial Sunrise” za nic ma sobie fizyczne właściwości oddziaływania siły Coriolisa. Przełamane odgłosami natury, delikatnie (z)reverbowane duby od The Vendetta Suite zwiastują nadciągające, zimne prądy morskie.

Mark Barrot czyli jeden z mózgów operacji pod kryptonimem „La Torre” sprezentował nań intensywnie transowy i głęboko „tripujący” kawałek o wszystko mówiącym tytule – „Travelling Music”. Nie jest to niestety, jak twierdzi notka wydawnicza, podróż bez bitów, a raczej delikatnie synkopowany, ambientowy trans. Królowa modularnego systemu Buchla – Suzane Cieni (poza swoim talentem) znana jest z twierdzenia, że nauka gry na syntezatorach powinna odbywać się na osobno poświęconych jej kursach, według własnego programu nauczania. Jej największą inspiracją jest kojący, otulający dźwięk morza, który w swojej nieskończoności artystka na nowo próbuje uchwycić autorskimi kompozycjami vide „The Eighth Wave”. Składankę zamyka oda do małej gwiazdy – „Estrellita”, która powstała przy współpracy znanego z Cocteau Twins Robina Guthrie z niejakim Johnem Foxxem – solidna porcja wyważonego talentu songwriterskiego okraszona metalicznymi efektami gitarowymi rodem z „Blue Bell Knoll” Twinsów.

Płyta wydana na dwóch winylach graficznie prezentuje się znakomicie. Okładkę przyozdabia fotka zachodzącego słońca – to samo ujęcie, co na reszcie składanek tylko w innej kolorystyce. Ukojenie skąpane w promieniach słońca. Czekamy na kolejne części.

Profil na Facebooku »
Profil na BandCamp »
Słuchaj na Soundcloud »






Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy