Za lśniącą kotarą wspomnień.
Wytwórnia International Anthem skupia się raczej na tym, co tu i teraz, ale oczywiście mając z tyłu głowy chociażby XX-wieczną historię muzyki jazzowej. Dziś poszukują jeszcze głębszych powiązań międzygatunkowych. Wydawcy postanowili poszperać na swoim chicagowskim podwórku, żeby przypomnieć niezwykłą postać Charlesa Stepneya – enigmatycznego producenta, aranżera, multiinstrumentalisty, autora piosenek i kompozytora, który niestety odszedł przedwcześnie w 1976 roku, w wieku 45 lat na zawał serca, zostawiając żonę i trzy córki.
Charles urodził się i wychował w Chicago w muzycznej rodzinie. W okresie kiedy dorastał grał intensywnie na wibrafonie, zaś później studiował teorię muzyki w Wilson Junior College. Po latach przyszedł ciężki moment zwątpienia u Stepneya, prawie już sprzedał wibrafon za 65$, aż w pewnym momencie otrzymał nieoczekiwany telefon od aranżera Phila Wrighta z Chess Records, który widział jego wspólny koncert z przyjacielem, saksofonistą Eddie’em Harrisem. Wright zaprosił Stepneya do zagrania sesji dla jego wytwórni.
Nie minęło dużo czasu a Charles stał się muzykiem sesyjnym, a także zaczął aranżować i produkować dla wielu innych artystów, lista jest naprawdę długa. Na tej przebogatej mapie, można znaleźć między innymi takie nazwiska/albumy jak Muddy Waters Electric Mud – „After The Rain” (1969), Howlin Wolf, Terry Callier i jego płyty „Occasional Rain” (1972) czy „What Color Is Love” (1973). Stepneya należy również kojarzyć z zespołu Earth, Wind & Fire, współtworzonego m.in. z perkusistą Maurice’em Whitem.
Poza współpracą z Chess Records, aranżował i/lub produkował różne kompozycje dla swojego starego przyjaciela Eddiego Harrisa, a także dla Buddy’ego Guya, Kitty and the Haywoods czy Junior Wells. To wszystko sprawiło, że Stepney został szybko rozpoznawalny w kręgach branżowych ze swoich przełomowych polirytmicznych i kontrrytmicznych aranżacji. Co ciekawe, wcześnie sięgnął również po instrumenty elektroniczne, np. syntezator Mooga oraz stworzył pionierski styl orkiestracji (wykorzystując muzyków z Chicago Symphony Orchestra) znany obecnie jako baroque soul. Te aranże orkiestrowe opierały się m.in. na ekspresyjnych partiach waltorni i smyczków. Stepney pisał także kompozycje osadzone w nurcie klasycznego jazzu.
Po jego śmierci ostatnie albumy, które wyprodukował, zostały wydane w krótkich odstępach czasu między czerwcem a wrześniem 1976 roku: „Salongo” Ramseya Lewisa (który osiągnął 7. miejsce na liście Billboard Jazz i 17. na liście Soul), The Emotions – ich pierwsza płyta opublikowana przez Columbię Records, czyli „Flowers” (Billboard Soul #5), debiut Deniece Williams z 1976 roku „This Is Niecy” (Billboard Soul #3) oraz Earth, Wind & Fire „Spirit” (Billboard 200 #2, Soul #2). To tylko potwierdza nieskazitelny fakt, że odeszła wielka postać u szczytu pracy twórczej.
International Anthem przygotowała podwójne wydawnictwo „Step on Step” prezentujące rzadkie nagrania Stepneya, które sam skomponował oraz nagrał w piwnicy swego domu przy Southside of Chicago, gdzieś w późnych latach 60. i na początku lat 70. Ci, którzy siedzą w samplach czy hip-hopie powinni doskonale rozpoznawać dorobek Stepneya. Jego brzmienia były wykorzystane przez niezliczone tabuny artystów, gdzie wśród nich Kanye West, A Tribe Called Quest, The Fugees, MF Doom i Madlib.
„Step on Step” należy rozpatrywać w kategoriach debiutanckiego longplaya Stepneya, który dopiero teraz ujrzał światło dzienne po prawie pięciu dekadach od śmierci artysty. To są nagrania zarejestrowane na 4-ścieżkowej taśmie. Wszystkie partie instrumentalne jakie tu słyszymy nagrał sam Stepney.
Niezwykle istotną rolę przy powstaniu „Step on Step” odegrały trzy córki bohatera tego albumu, czyli Eibur, Charlene i Chanté Stepney. Słychać także ich wypowiedzi pomiędzy poszczególnymi kompozycjami lub na ich początku, są to głównie historie i wspomnienia związane z ich ojcem. Jest też głos samego Stepneya („Roll Tape, „Surround Stereo”, „Daddy’s Diddies”). Córki wkładają dużo serca w opiekę nad dorobkiem swego taty. Wydały nawet w 2010 roku limitowaną płytę CD we własnej wytwórni Charles Stepney Masters. W 2020 roku nagrania z taśm zostały ponownie opracowane i zmiksowane przez Dave’a Vettraino w International Anthem Studios. Ostateczny montaż i mastering wykonali Scott McNiece i David Allen.
Ileż tu funkowo-syntezatorowego pulsu machającego biodrami chociażby w świetnych fragmentach jak „Gimme Some Sugar” oraz „Daddy’s Diddies”. Funkowe bujanie przyciąga również w „Look B4U Leap” i „Funky Sci Fi”. Filmowe melancholijne smugi pięknie płyną z kolei w „That’s The Way Of The World”. Zapach lo-fi aż paruje w poszczególnych utworach, a na pewno w „Around The House” wyposażony w zgrabny temat przewodni. Ale jaki zaskakujący jazz przesiąknięty rozmaitymi wpływami nadchodzi wraz z kompozycjami „Black Gold” czy „Denim Groove” (znakomita partia fortepianu łamie tu harmonie). Ciekawe skojarzenia naszły mnie przy „Notes From Dad”. Nie wiem, jak wy, ale ja tu słyszę protoplastę Tortoise i całej tej chicagowskiej sceny, jaka wybuchła w latach 90. – wibrafon Stepneya mówi sam za siebie.
„Step on Step” to siedemdziesiąt minut zaskakującej muzyki, przełamującej blokady, schematy i formalne ograniczenia gatunkowe. Gdyby spróbować teleportować Stepneya do naszego kraju, gdzieś na przełomie lat 60. i 70., to jestem przekonany, że wyśmienicie nawiązałby łącze porozumienia z Andrzejem Korzyńskim, Jerzym Milianem czy Krzysztofem Komedą. Wszyscy są już po drugiej stronie tęczy, więc mam ogromną nadzieję, że urządzają sobie wspólne jam session.
International Anthem| wrzesień 2022
Strona International Anthem: www.intlanthem.com FB: www.facebook.com/intlanthem