Wpisz i kliknij enter

Ben Frost – Broken Spectre

Udokumentowana porażka.

Ben Frost nie należy do artystów często wydających płyty. Niech świadczy o tym fakt, że wydany w tym roku „Broken Spectre” jest pierwszą studyjną płytą od pięciu lat. Niemniej fani seriali mogą mieć wrażenie, że jego muzyka bywa częstym towarzystwem. Pamiętna ścieżka dźwiękowa do serialu „Dark”, muzyczne ozdobienie niesłusznie skasowanego „Wychowane przez wilki” czy ostatnio „1899”, to tylko część z dorobku muzyka. Jasno widać, że sztukę muzyki ilustracyjnej ma opanowaną wyśmienicie. Co słychać również na najnowszej płycie.

Podporą „Broken Spectre” są nagrania terenowe zebrane w brazylijskiej Amazonii. Artysta pragnie zwrócić naszą uwagę na kryzys klimatyczny, który nie tyle nadchodzi, co jest już obecny. Masowa wycinka amazońskich lasów, której ochoczo przewodził były już prezydent Brazylii Bolsonaro, stanowi zagrożenie dla całego świata. Muzyk wraz z fotografem Richardem Mosse postanowili udokumentować degradację środowiska. Jeden za pomocą zdjęć, drugi dźwięków. Naturalnie muzyka Frosta posłużyła za ozdobę prac Mosse`a, ale i bez obrazu oddziałuje na wyobraźnię.

Skoro trafiliśmy do dżungli, to powinno się w niej aż roić od dźwięków. Chrząknięć, skrzypnięć, wszelkiej maści skrobania, jakiś zaśpiewów. Tymczasem panuje tu nastrój złowrogiej pustki, którą muzyk starał się wypełnić brutalną elektroniką lub uchwyconymi za pomocą odpowiedniego sprzętu dźwiękami o ultra-wysokiej częstotliwości („A Love in a Colder Climate”). Do zobrazowania dewastacyjnego działania człowieka Frost użył trzasków industrialnych oraz rytmicznych syntezatorów („The Burning World”). Ale są i chwile kiedy możemy na moment odpocząć od okropności („Cry Hope, Cry Fury”).

Nie można jednak zapominać, że to nie jest przyjemna płyta. „A Guide to Virtual Death” swoim ciężarem i charakterystycznym dla artysty dramatyzmem przypomina o tym dobitnie. Przypomina również do czego doprowadzić może dalsze zagrzebywanie się w katastrofie klimatycznej. Frost nie jest naiwny. Wie, że swoją płytą może obudzić sumienia, ale skończy się na niczym. Pisze zresztą wprost: „Ostatecznie płyta jest dokumentem porażki”. Te słowa dobrze podkreśli „The Garden of Time” z pustkowiem wypełnionym wiatrem. A przecież miejsca na planecie powinno starczyć dla wszystkich. I dla ludzi, i dla jaguara, którego oddech słyszymy w „The Intensive Care Unit”.

The Vinyl Factory | 2022
https://benfrost.bandcamp.com/album/broken-spectre
https://www.facebook.com/thevinylfactoryuk/







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy