Wpisz i kliknij enter

Erika – Anevite Void

Opus magnum detroitowej producentki.

Być może to dlatego, że Erika Sherman jest córką słynnego amerykańskiego naukowca, to w połowie lat 90. zainteresowała się muzyką techno i electro. Wcześniej przez długi czas uczyła się klasycznej gry na fortepianie, więc syntezatorowe brzmienia nie miały dla niej tajemnic. Gdy poznała Brendana M. Gillena, kupiła od niego Rolanda TR-606 – i para tak się zaprzyjaźniła, że kilka miesięcy później dziewczyna dołączyła do projektu Ectomorph. Zastąpiła w nim Geralda Donalda, który poświęcił się wówczas pracy w Dopplereffekt i Drexcyi.

Erika okazała się dobrym nabytkiem dla Gillena. Ectomorph z nią na pokładzie szybko zaczął serwować znakomite płyty. „Destroy Your Powercenters”, „Breakthrough” czy „Dada” to już klasyki detroitowego electro, wydane na przełomie XX i XXI wieku przez wytwórnię Interdimensional Transmissions. Również i w jej prowadzeniu Erika wsparła swego kolegę (znanego jako BMG). Z czasem aktywność wydawnicza Ectomorph przygasła i wtedy Erika rozpoczęła solową działalność, podsumowaną w 2013 roku debiutanckim albumem „Hexagon Cloud”. Dokładnie po dziesięciu latach, dostajemy jego następcę.

Znajdująca się na nim muzyka jest kontynuacją pomysłów z poprzedniego wydawnictwa, ale tym razem zyskuje zdecydowanie większy rozmach. Amerykańska producentka sięga tu oczywiście po electro i techno, nadaje jednak tej muzyce specyficzny sznyt. Bity są tutaj zredukowane do minimalowego pulsu, a na plan pierwszy wysuwa się głęboki i przesterowany bas („Obsidian Sunset”). Erika nadaje mu przy tym melodyjny ton, dzięki czemu poszczególne nagrania nabierają przystępnego charakteru („Dirt Breather”), nie tracąc nic ze swego hipnotycznego rytmu.

O niepokojącym i tajemniczym klimacie albumu decydują syntezatorowe dźwięki rozlokowane na drugim planie większości nagrań. Erika chętnie sięga po typowe dla detroitowej klasyki akordy w stylu Derricka Maya („Anion”) czy Underground Resistance („Tomorrow’s Fires”), ale wytraca ich klubową energię, zamieniając na dyskretne ozdobniki. Nie brak tu również stylowych efektów rodem z soundtracków do oldskulowych filmów sci-fi („Desert Red”), co z kolei kojarzy się głównie z dokonaniami Dopplereffekt.

O ile „Hexagon Cloud” było zdecydowanie nazbyt krótką płytą, tak tym razem Erika pozwoliła sobie na szerszy zestaw. Dzięki temu dziesięć nagrań z „Anevite Void” rozwija się niespiesznie, nadając całej opowieści głęboko transowy charakter. Ważne są tu też nagrania rozpoczynające i kończące zestaw, a pozbawione klubowej rytmiki. „Emergency Shutdown” i „Wandering Mountain” to psychodeliczny ambient, łączący dronowe pochody basu z rozmarzoną, a zarazem niepokojącą elektroniką.

Wszystkie te kompozycje układają się w starannie przygotowany concept-album, podporządkowany opowieści spod znaku sci-fi w stylu herbertowskiej „Diuny”. Świadczy o tym również okładka, zaprojektowana przez cenionego grafika z Motor City – Nai Sammona. W efekcie „Anevite Void” przypomina najlepsze dokonania Drexcyi czy Dopplereffekt – wpisując retro-futurystyczne brzmienia detroitowego electro i techno w format wykraczający poza muzykę.

Interdimensional Transmissions 2023

www.interdimensionaltransmissions.com

www.facebook.com/interdimensionaltransmissions







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy