Wpisz i kliknij enter

Sleep Party People – Heap of Ashes

Pomiędzy marzeniem a bad tripem.

Projekt Briana Batza zgodnie z nazwą od zawsze miał w sobie coś z klimatu kołysanek. Nie koniecznie jednak mowa o takich, po których będziemy mieli kolorowe sny. Melancholijne wokale z charakterystycznymi efektami nie pozwalają na ukrycie tej bez dwóch zdań ciemniejszej strony albumu. Projekt mocno osadzony na filarze dream popu eksperymentuje z takimi brzmieniami jak noise, glitch, industrial. Można powiedzieć, że autor przeprowadza nas na albumie stopniowo przez dwa rodzaje smutku. Ten, który w pewnym sensie zdaje się nam być romantyczny, pozwalający na zadumę i snucie refleksji nad własnym losem, spójnie przeciera się z żalem, który zaczyna być dla nas nieznośny, a w konsekwencji destrukcyjny.

Już sam szereg inspiracji artysty, od bułgarskiej muzyki chóralnej aż po brzmienia zużytych taśm, najlepiej udowadnia, że przy okazji nowego wydania możemy spodziewać się wszystkiego. Na poprzednich albumach słyszeliśmy romanse z synth popem, taneczną elektroniką, czy indie folkiem. „Heap of Ashes” niebezpiecznie dotyka skrajnych granic muzycznych kolaży, eksperymentując z blackowym screamem („Tide”), muzyką filmową („Labyrinth”) lub chociażby shoegaze z etnicznymi, schowanymi gdzieś w głębi ściany dźwięku wokalami („No.3147”).

Delikatna zmysłowość krążka nie gryzie się z mniej przyjemnymi, napiętnowanymi grozą akcentami. Buduje raczej spójność w swojej mocno skomplikowanej naturze. Znajdą się tu momenty na pełne wyłączenie przy poczuciu ukojenia jak w przypadku „Moldering Fragments” z gościnnym udziałem Sound of Ceres, gdzie indie popowy charakter numeru pozwala nam na chwile odsapnąć przed kolejną dawką eksperymentów w dziwnym wykreowanym przez Batza świecie. Niezwykle ciekawie dzieje się na „Parached Bodies” z jednej strony czerpiącym z bliskowschodnich brzmień, z drugiej stawiającym na oszczędność industrialnej perkusji przynoszącej mi skojarzenia ze Swans. „Pagan Flames” to kolejny objaw zamiłowania muzyka do popsutych taśm rodem z albumów Basinskiego, gdzie takie tło uzupełnia folkowo stonerowy puls.

Zamykający płytę „Needle” stworzony przy współpracy z GNOM tworzy złudne poczucie pełnego stanu „uśpienia”, tego pozytywnego po długiej egzystencjalnej przeprawie. Niemal siedmiominutowy track to złożona orkiestrowa kompozycja, która z ambientowym spokojem płynie aby znienacka zostać zaburzona szumami, przesterowanym szeptem i kłującymi perkusjonaliami.

„Heap of Ashes” pozwala nam na wyłączenie. Nie jest to jednak muzyka tła. To pełna, momentami ciężka przeprawa przez różne stadia emocji, nieokreślona w pełni w jednostajnym nastroju, a przez to tak bardzo realnie obrazująca senne marzenia.

Profil na BandCamp »

2022 Joyful Noise Recordings & Sleep Party People







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy