Tylko longiem.
Ten początek, co niczym strzała momentalnie wbija się w słuchacza. A przecież Kali Malone przyzwyczaiła nas do form długich, które swój majestat prezentują powoli roztaczając aurę niesamowitości. Tymczasem najnowszy krążek „All Life Long” w kroku pierwszym zabiera nas daleko w przeszłość za pomocą chóru wokalnego serwującego średniowieczną pieśń. Nie budzi to mojego sprzeciwu, albowiem Amerykanka przywiązanie do muzyki dawnej prezentuje od początku kariery. Jednak takie wejście w liturgiczny nurt jak „Passage Through the Spheres” zdarzył jej się po raz pierwszy.
I nie ostatni, co uświadczyć można słuchają najnowszej płyty będącej zbiorem nagrań z lat 2020-2023. Utwory chóralne z „All Life Long” wykonuje francuski Macadam Ensemble. Choć posiadają sakralną moc, to w istocie Malone używa ich, aby sakralności ich pozbawić. Zresztą słowa pierwszego utworu pochodzą z włoskiego eseju Giorgio Agambeny „Pochwała profanacji”. Mówiąc prościej, aby sacrum trafiło na świecki użytek, co zresztą uruchomiło już protesty osób o prawicowych poglądach, którzy nie chcąc „elektro w kościele” oprotestowali i w efekcie doprowadzili do odwołania jej występu w kościele we francuskim mieście Carnac. Na pytanie czy Malone w kościele grać musi odpowiedź jest jedna: tak.
Jej instrumentem głównym są przecież organy, które w kościele brzmią najlepiej. Wie o tym Malone, wie o tym również Sarah Davachi. I na płycie siłę muzyki słychać we wspaniałym i okazałym nad wyraz „All Life Long (for organ)”, gdzie artystka gra swoją kompozycję i doskonale zawiesza dźwięki. Pokazuje się również także jako tylko kompozytorka ten sam utwór przekładając na chór („All Life Long <for voice>)”. Podobnie czyni z kompozycją „No Sun To Burn”, która również występuje w dwóch odsłonach na płycie.
Oszczędność środków nie oznacza redukcji sfery emocjonalnej. Zdolność harmoniczna kompozytorki utrzymuje sfery sacrum i profanum w stanie idealnej równowagi. W skupieniu wysłuchany „Fastened Maze” doprowadził mnie właśnie do takich wniosków. Z kolei „Prisoned on Watery Shore” szarpie trzewia. Targa emocjami i gdyby słowo „brawura” nie kojarzyło się z gestami szaleńczymi, to powiedziałbym, że Kali Malone tej brawury nie brakuje. Odwagi zresztą również.
Średniowieczny klimat i muzyka sprowadzają też myśli o żalu i bólu jako głównym spoiwie ludzkiego losu. Trudno uciec od takich rozważań szczególnie słuchając tych dłuższych utworów. Rozciągnięte niczym drony pozwalają się skupić i odmalować w umyśle różne stany. Niezwykły to efekt, a czasami wręcz skłaniający do milczenia („Moving Forward”). Jedyną radą jaką mam w tym przypadku to słuchanie longiem, czyli w całości, od deski do deski.
Ideologic Organ | 2024
Bandcamp: https://kalimalone.bandcamp.com/album/all-life-long
FB: https://www.facebook.com/kalimalone.music
FB Ideologic: https://www.facebook.com/ideologicorgan