Wpisz i kliknij enter

Gerda – Diabeł

Muzyka ma postać widzialną.

Raz wystarczy wejść w imaginarium Wojciecha Bąkowskiego, aby nieomylnie rozpoznawać go czy to po doborze słów, czy po sposobie ich wypowiadania. Autor słynnego „Miłego młodego człowieka” (jak napisać cokolwiek o Bąkowskim nie sięgając po duet Niwea?) jest nad wyraz konsekwentnym twórcą silnie związanym z raz obraną ścieżką artystyczną. Przeróżne formy przybierał, a najnowsza dostała tytuł „Diabeł” i nagrana została w duecie zwanym Gerda, którego drugim współtwórcą jest Jan Piasecki – tworzący elektronikę i grający na perkusji.

Bez chowania się za mglistymi metaforami pozwolę sobie stwierdzić, że to jest najbardziej przysiadalny materiał Bąkowskiego od lat. Mam tu na myśli, że być może chwycony zostanie przez szerszą publiczność. Chyba nikt nie powinien być zaskoczony, że jest to efekt słów. Takie „Serduszko” otwiera wielkiej urody fraza: „Mam grubą skórą, która chroni świat przede mną”. Nie tak znów zawiła warstwa muzyczna – nawet z fragmentami melodii – utrzymana w tempie żywszym daje Bąkowskiemu okazję do podzielenia się z nami tymi niezwykle plastycznymi obrazami.

Ma on coś takiego w sobie, że jednym wersem, co tam wersem, jednym słowem – drobiazgiem potrafi uaktywnić w człowieku nieodwiedzane za często obszary swojego umysłu. I na „Diable” jest tego sporo. Moimi katalizatorami są chociażby „Matkę zabiło łososiowe Daewoo Lanos” albo „silniczki z Lego” albo „PIN i zielony” albo cały utwór „Koń”. Oniryzm przeszywający cały album swoje największe stężenie osiąga w utworze „Sindbad”. Rozpoczyna go motyw muzyczny rodem z lat 80. Potem elementy banalne wplatane są w syntezatorową płachtę, która niczym dywan najrozleglejszy daje Bąkowskiemu komfortowe warunki do snucia opowieści ekspresyjnej, o wielkości niedościgłej, a być może i niemożliwej.

Chwilę później następuje moment zejścia w podziemia wraz z początkiem „Potwora”, który raczy nas kolejnymi fantasmagorycznymi obrazami i tłucze beatem. Kluczowe zdanie pada w „Gwieździe”: „Muzyka ma postać widzialną”. I to prawda. Widzimy te obrazy, sugestywnie podbijane lub uzupełniane przez muzykę. Wystarczy oderwany fragment, urywek, żeby dać się wciągnąć w grę, której zasady posiada tylko Bąkowski. A my możemy jedynie ulec i zmierzyć się z rzeczami nieprzyjemnymi. Szczególnie, gdy wokół „Dzwony nie biją, syreny śpią. Jest cicho. Opadanie piachu w klepsydrze. Start”.

Dyspensa | 2024


Spotify
FB Wojciech Bąkowski: https://www.facebook.com/profile.php?id=100049130271873
FB Dyspensa: https://www.facebook.com/dyspensarecords


 







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy