Wpisz i kliknij enter

Czarnoziem – Socha

Sochowanie sonicznej gleby.

Czarnoziem to duet tworzony przez Dawida Dąbrowskiego (syntezator modularny) i Michała Giżyckiego (klarnet basowy, saksofony). Obydwoje są doświadczonymi muzykami, udzielającymi się na wielu polach prezentowania muzyki, czy to w teatrze, filmie, sztukach wizualnych, performatywnych czy też na wymagających scenach szeroko pojętej improwizacji. Na debiutanckim albumie prezentują pięć dość długich kompozycji, z czego ostatnia, najdłuższa trwa niemal czternaście minut.

Twórcy operują szerokim spektrum wyrazu, pogłębiając wyjściowe możliwości swych instrumentów, skupiając się przy tym przede wszystkim nad kreacją gęstego klimatu, tudzież niepokojącej aury. Wszystkie kompozycje charakteryzuje dość podobna konstrukcja oraz dronujące oddechy syntezatorów, przeplatane często sonorystycznymi odgłosami instrumentów dętych drewnianych, np. w finale otwierających „Substancji smolistych”, gdzie Giżycki zbliża dźwięk klarnetu basowego wręcz do brzmienia didgeridoo. W „Zrywki Drew” Dąbrowski odpala wielogłos sonicznych przestrzeni, a spokojne podłoże podszarpują tu rozplanowane z pietyzmem w panoramie krótkie zakłócenia, szmery, przetasowania, których spiętrzenie następuje tuż przed końcem kompozycji. Najbardziej ekstremalne działania soniczne zachodzą w „Pieruńskim Tańcu”, już od początku zderza się tu improwizowana ekwilibrystyka saksu z szeregami buzujących padów, plasków i podskórnym piętrzeniem basujących synthów, ostatecznie jednak wyhamowujących i przynoszący rozprężenie. W zamykającym longplay „Nie ma co gasić” na początku spotykamy spokojną melodię serwowaną przez saksofonistę na gruncie rezonujących kaskad syntetycznej modulacji oraz cyklicznie odpalanej ścieżki basu, w miarę upływu czasu jednakże melodyczny zefir przemienia się w rozpędzający się sztorm. Warto podkreślić, że wszelkie generowanie „hałasów” odbywa się tu z wyczuciem, znajomością granic i po coś.

Socha to dawne drewniane narzędzie rolnicze stosowane do orki, zaś „Socha” to bardzo spójny, wymagający, niepokojący i silnie sugestywny album, który potrzebuje pełnej uwagi słuchacza, by w pełni mógł przenieść go w najdalsze, raczej ciemne zakamarki wyobraźni. Krążek potwierdza, że Czarnoziem to duet bardzo doświadczony, wnikliwie zgrany, bo świetnie panujący nad niełatwą materią dźwiękową, budowaniem napięcia, czy powściągliwością w budowaniu noise’u. A Dąbrowski i Giżycki, to z pewnością muzycy zasługujący na szersze uznanie, bo ich „sochowanie” dźwiękowej materii to bardzo poważny i poszukujący nowych przestrzeni muzyki materiał.

22.03.2024 | Gusstaff Records / Don’t Sit On My Vinyl

https://www.facebook.com/czarnoziem.duo
https://www.facebook.com/Gusstaff.Rec
https://www.facebook.com/dontsitonmyvinyl

 







Jest nas ponad 16 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy