
Idzie nowe z Rumunii.
Jakoś tak się złożyło, że niektóre kraje w Europie reprezentują zupełnie odmienne odmiany muzyki klubowej. Niemcy – to techno, Anglia – bass music, a Francja – disco. Z kolei o Rumunii zrobiło się w minionej dekadzie głośno za sprawą hipnotycznego minimalu, który tworzyli tacy producenci, jak Petre Inspirescu, Rhadoo czy Raresh. Fenomen ten ma jednak już chyba najlepsze lata za sobą. Co w takim razie obecnie dzieje się w tamtejszym undergroundzie?
Częściową odpowiedzią może być debiutancki album młodego twórcy z rumuńskiego miasta Iasi, leżącego w północno-wschodniej części kraju. Iulian Bivolaru zadebiutował jako IULY.B w 2012 roku i do dzisiaj dorobił się już kilkunastu EP-ek, które firmowały tak znane tłocznie, jak Visionquest czy Vatos Locos. Za pierwszą długą płytę twórcy odpowiada jednak mało znana firma ze Szwajcarii – działająca od zaledwie czterech lat Adam’s Bite.
Dwanaście nagrań z „Dimensions” zgodnie z tytułem odsłania różne oblicza muzyki Bivolaru. Najwięcej tutaj energetycznego tech-house’u, który potrafi uwodzić nie tylko zgrabną melodią („Ronnie’s Squat”) czy eterycznym klimatem („Seagulls Passing By”), ale też przestrzenną aranżacją („Dark Safari”). Równie chętnie rumuński producent sięga po lżejsze rytmy. W efekcie dostajemy zmysłowy deep house („Altered Melodies”), ognisty garage („Aurora”) czy masywny dub-house („Bump”).
Pod koniec zestawu muzyka skręca w stronę melodyjnego techno. Najpierw rozbrzmiewa wypełniony perlistym arpeggio „Atlantis”, a potem zrealizowany z rozmachem „Nothing Lasts Forever”. Dla odmiany wcześniej w „Between Worlds” mogliśmy posłuchać jak Bivolaru radzi sobie z breakbeatem – i trzeba przyznać, że i do takiej muzyki ma lekką rękę. Płytę wieńczy zaskakująco soundtrackowe electro – uwodzący tajemniczym klimatem „Leaving Out”.
Można więc powiedzieć, że nagrania IULY.B to całkowite przeciwieństwo tego, z czego zasłynął niegdyś Petre Inspirescu i jego koledzy. Owszem – momentami utwory te mają lekko minimalowy sznyt, ale jest to minimal rozumiany w stylu wczesnych wydawnictw Kompaktu czy Poker Flat, a nie twórczości Ricardo Villalobosa. Na „Dimensions” dominuje melodia, przestrzeń i oniryczny nastrój. Czy w takim kierunku pójdzie teraz rumuńska muzyka klubowa? Poczekamy – zobaczymy.
Adam’s Bite 2024
