Zawartość odpowiada tytułowi.
Dość krótki materiał jak na niego. Przyzwyczaił nas raczej do dłuższych form. Jak album, to od razu nieco ponad godziny muzyki. Utwory też raczej dłuższe niż krótsze. No, ale rozumiem, coś trzeba zmienić, koncepcje się nudzą lub zostają całkowicie wyeksploatowane. Choć przecież „Bound” należy rozpatrywać w kategorii mini-płyty lub suplementu do „Standers”. Więc podsumujmy: format niecodzienny, rzecz z pograniczna pełnej płyty, coś pomiędzy, ale przyjemność ze słuchania jest na swoim miejscu. Plus kilka drobnych zaskoczeń.
Brytyjczyk pozostaje wierny swojemu uwielbieniu syntezatorów i północnej Anglii. Z tych jego wędrówek powstają naprawdę ciekawa muzyka. Może to już zahacza o obsesję, ale nie martwi mnie to wcale. Szczególnie biorąc pod uwagę „Groups Hollows” z pieczołowicie przygotowanymi powtórzeniami i tempie szybszym, niemal skłaniającym do pląsów. Utwór ten, podobający mi się bardzo, sytuuje się gdzieś na peryferiach kultury popularnej, nie boi się wytworzyć melodii, nie boi się także wyjść poza monochromatyczny schemat dotychczasowej twórczości artysty.
Do postindustrialnej krainy ściąga nas z powrotem „Lampes Mosse”. Skupiamy się tu na odcieniach szarości. Zapada zmierzch, więc elektronika pulsuje i rozmywa się niespiesznie przecinane przez co bardziej błyszczące elementy. Niemniej z wypracowanego wzorca nie wychodzimy tu zanadto. Podobnie jak w bardziej majestatycznym, początkowym „Long Stoop”, który ma charakter ciągle powtarzającego się intro. Albo może raczej jest to intro, które nie chce się skończyć. Zawartość odpowiada tytułowi.
Na deser otrzymujemy „Waste & Demesne”. Osiemnastominutowy utwór o powolnym tempie. Jest to wizytówka Craven Faults. Jest to także utwór, który spodoba się jego dotychczasowym fanom. Znajdziemy tam wszystkie jego najlepsze chwyty, ale również i wyraźny dodatek inspirowany niemiecką elektroniką lat 70. Nie od początku kupiłem ten pomysł, ale na dziś jestem bardziej przekonany. „Bounds” nie jest pozycją dla nieprzekonanych, to taki mały prezent dla tych, którzy jak ja, chcą czasami posłuchać czegoś nagranego bez nadmiernego ryzyka, bez nadmiernych eksperymentów, albowiem czasem są one zbędne.
The Leaf Label | 2024
Bandcamp: https://cravenfaults.bandcamp.com/album/bounds
FB: https://www.facebook.com/CravenFaults
FB Leaf: https://www.facebook.com/theleaflabel