Wpisz i kliknij enter

Pod igłą #4: Burial, Kangding Ray, Nthng, Hierarchy

Czwarta odsłona cyklu „Pod igłą” to spojrzenie na cztery świetne EP-ki oscylujące w chłodnych brzmieniach różnych odmian techno, od deep & dub, ambient-techno aż po eksperyment. Zapraszam do sprawdzenia nowości od Buriala, Kangding Ray, Nthng i Hierarchy. Może to decyzja przekorna wakacyjnemu słońcu, ale naprawdę warto sprawdzić te wydawnictwa, nawet (a może właśnie szczególnie) w środku lata.

Burial – Claustro / State Forest

O geniuszu i wadze twórczości Buriala dla muzyki elektronicznej powiedziano już wiele, jeśli nie wszystko. William Bevan nowego albumu nie wydał od ponad 10 lat, ale co jakiś czas przypomina o sobie EP-kami. Jedne z nich były bardzo udane (np. Subtemple / Beachfires z 2017 r.), inne być może ciut mniej (ale też żadnej nie można określić jako „średnia” czy „przeciętna”). Spokojnie mógłby z nich złożyć jeden album, czego nie robi z sobie znanych przyczyn. Nie wiem co nim kieruje i nigdy się nie dowiem.

Słuchając najnowszej EP-ki Brytyjczyka zatytułowanej „Claustro / State Forest” wiem za to, że Burial wciąż ma pomysł na tworzenie oryginalnych brzmień w tak przesyconej aktualnie elektronice. To chyba właśnie dlatego wystarczą mu dwa nagrania, nie liczące łącznie nawet kwadransa, żeby jasno zaznaczyć w tym świecie swoją ważną obecność. Dziwaczny, drumowo – garażowy „Claustro” spokojnie i dostojnie żongluje elementami dance’owymi i wokalami, wpędzając słuchacza w nastrojowy odpływ. W tle słychać wykręcone, dziwaczne motywy, które tylko dodają nonszalancji tej zabawie przez co nie sposób nie zauroczyć się tym klubowym numerem.

„State Forest” to zupełnie inna historia, a nawet zupełnie inny świat. Momentami rozrywający na strzępy, a przy tym spokojnie pulsujący chłodem na gołych nerwach i zranionych emocjach, jest idealną muzyczną metaforą samotności i bezsensu istnienia. Nie umiem znaleźć w nim nadziei, a w swojej szczerości na temat straty i odosobnienia jest do granic prawdziwy. Powracający w tle odgłos znużonego, ciągłego otwierania metalowej zapalniczki jest jak mantra przypominająca o tych wszystkich przepalonych godzinach, trwających wieczność, spędzonych na próbach jakiegokolwiek wytłumaczenia czyjegoś odejścia. I kiedy wydaje się, że to może już, pojawia się to wspomnienie oddechu, które rozpoczyna te katusze na nowo. Bez cienia wątpliwości to jedna z najpiękniejszych eksperymentalnych ambientowych kompozycji, jakie kiedykolwiek pojawiły się w elektronice i jednocześnie dowód na ostatnie odruchy człowieczeństwa. Pewne jest bowiem, że moment, w którym przestaniemy wzruszać się muzyką Buriala, będzie ostatecznym dowodem na koniec „czującej” ludzkości.

Czerwiec 2019 | Hyperdub

Kangding Ray ‎– Predawn Qualia

Mimo, że najnowsza EP-ka Davida Letelliera aka Kangding Ray składa się raptem z czterech utworów, to solidna i wyborna pozycja w dyskografii francuskiego producenta, obejmująca najlepsze co można sobie wyobrazić w eksperymentalnym techno. Kangding Ray w znany tylko sobie sposób wyłuskuje to, co w tej stylistyce najciekawsze i oprawia z wyczuciem wymagającymi w odbiorze efektami, uzyskując efekt budzący spore uznanie.

U mało kogo jak u Kangding Ray torpedujący, nie dający wytchnienia kick brzmi dość lekko i hipnotycznie gdy nałożony jest na melancholijną melodię i zgrzytliwy, arpeggiowany metaliczny dźwięk („Predawn Qualia”). Podobnie u niewielu artystów eksperymentalne techno potrafi jednocześnie zabrzmieć jak muzyka filmowa („Stone Sober Brushstrokes”) czy jak wymarzony utwór na peak deep/minimal techno seta („Orcan Tears”). Dopełnieniem EP-ki jest ostatni „Trade On Azul”, perfekcyjny closing totalnie łamiący schemat namiotowych rave’ów! Jest miło, szczególnie gdy do namiotu wpada ciepłe słońce. A jednak w lipcowej odsłonie „Pod igłą” nie udało się uciec od letniego słońca! Nie jest to tania EP-ka (70-90 zł), ale nie mam wątpliwości że dla koneserów techno, ta cena nie wyda się wygórowana. Dodatkowo dostają artystyczne rękodzieło w postaci ręcznie malowanego sleeve’a. Bajer, ale urokliwy i świadczący o dopracowaniu EP-ki pod każdym względem.

Maj 2019 | ARA . About Recording Artists

Nthng ‎– Microdose

Kto gustuje w deep techno, ten prędzej czy później musi trafić na nagrania tajemniczego holenderskiego producenta tworzącego pod pseudonimem nthng. Kiedy już natrafi się na tego delikwenta i posłucha kilku z jego kompozycji, raczej nigdy nie wyjdzie się już z fascynacji brzmieniem artysty, które jest tak hipnotyzujące, że uzależnić się od niego zajmuje chwilę. Podobnie jest i w przypadku najnowszej EP-ki nthng, zatytułowanej „Microdose”, wydanej nakładem wytwórni Mörk, sub-labelu brytyjskiej Lobster Theremin. Trafiły na nią trzy utwory, emocjonalny i subtelny „Sighting Of An Angel”, nasączony electro „Neo” i kosmiczny tytułowy „Microdose”. Nthng jak zwykle się nie spieszy, budując każdy z nich ze spokojem i wyczuciem, dzięki czemu ponad ośmiominutowe kompozycje stają się alternatywnymi opowieściami, idealnymi do miksowania na różne momenty pełnego napięcia seta. Jest ciemno, ale nie jest duszno, wręcz przeciwnie, dużo tu przestrzeni i energii, którą się przesiąka i która napędza do hipnotycznego tańca.

Znów mu się udało i znów myślę sobie, że przeżyć jego set na żywo będzie jednym z najlepszych doświadczeń w ciemniejszym i głębszym techno. Tylko poczekać, aż ktoś zaprosi go do Polski. Tylko, a może aż. Na czas przeczekania najlepiej zamknąć się w czterech ścianach z „Microdose”, zgasić światło i przemyśleć co wrzucić na pod igłę, gdy po blisko pół godziny ta rewelacyjna atmosferyczna EP-ka się skończy. A może EP-kę, którą proponuję jako ostatnią w tym wydaniu? Wszak świetnie ze sobą współgrają.

Lipiec 2019 | Mörk

Hierarchy ‎– Matter/Space/Void

Na koniec zostawiam najnowsze wydawnictwo w oficynie A Sacred Geometry, jaką jest EP-ka Hierarchy, zatytułowana po prostu jak trzy utwory, które na nią trafiły: „Matter/Space/Void”. Jest to jeden z trzech krążków (zob. także Nors i album „Dies Irae” oraz „A Syrian Gaze”), które ukazały się nakładem tej wytwórni, nie stanowiąc przy tym nagrań Fabrizio Sestito, założyciela i producenta nagrywającego pod takim samym pseudonimem jak nazwa wytwórni – A Sacred Geometry (jeśli nie znacie serii jego EP-ek pt. „Chapter I-V”, to jest to najlepsza okazja do nadrobienia tych zaległości).

„Matter/Space/Void” to debiut tajemniczego (tajemniczej?) Hierarchy, a więcej informacji na temat artysty nie znalazłam. Wiem za to, że warto już teraz zapamiętać ten pseudonim i śledzić kolejne wydawnictwa, na które „Matter/Space/Void” rozbudza nadzieje. Pełne energii i wyobraźni dub techno, jakie słyszmy w „Matter”, przechodzi następnie w międzygalaktyczną podróż do świata przestrzennych tribali („Space”), by na końcu przeobrazić się w surowe i wyciszające ambient-techno („Void”). Te trzy utwory świadczą o dużej muzycznej wrażliwości artysty, który (która) zna doskonale kanon esencjonalnego dub techno, a jednak debiutując potrafi dodać temu sporo własnej wizji. Dzięki temu otrzymujemy naprawdę ciekawą EP-kę, do której niejako gratisem jest remiks samego założyciela A Sacred Geometry, wspomnianego Fabrizio Sestito, który na EP-kę Hierarchy dograł swoją reinterpretację utworu „Matter”, oznaczoną jako „ASG Materia Remix”. Wisienka na tym winylowym torciku!

Lipiec 2019 | A Sacred Geometry

Pod igłą # 4 | Lipiec 2019







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy