To pięknie brzmiące nazwisko znajdzie się wkrótce wśród najlepszych muzyków eksperymentujących. Francuzi mają takich skarbów wiele. Przeczytaj co mówi Maxime Vavasseur.
Pierwsze swoje nagrania „Scrawls #01”opublikował w 2010 roku. Tak na poważnie wystartował dopiero w ubiegłym roku płytą „Sorcery/Geography”. Ten materiał ukazał się nakładem francuskiej oficyny Humanist Records. Album otrzymał mnóstwo pozytywnych recenzji na całym świecie (tutaj do poczytania), gdzie większość z nich opisywała ten krążek jako jeden z najlepszych w 2012 roku.
Najogólniej rzecz biorąc, muzyka Maxime’a Vavasseura balansuje gdzieś na styku mrocznej elektroniki, ambientu, muzyki improwizowanej z elementami jazzu, a i też post-rocka. Masteringiem zajął się ówcześnie Lawrence English. Płyta w tym roku doczekała się wznowienia w Denovali Records. Posłuchajcie świetnego nagrania „Somewhere”, gdzie Vavasseura wspiera Pierre-Loup Mollard grający na saksofonie tenorowym i Christopher Honeyman na kontrabasie.
Zupełnie niedawno, bo 17 maja, miał premierę nowy długogrający krążek Witxes – „A Fabric Of Beliefs”, wydany przez niemiecką wytwórnię Denovali Records. Spora część albumu została zarejestrowana w Mikrokosm Recording Studios w pobliżu Lyonu, a całość doszlifował również Lawrence English.
Czego ostatnio słuchasz?
Ostatnimi czasy kilka tygodni spędziłem podróżując, najpierw byłem na wycieczce, a teraz pielgrzymowałem po Skandynawii. Właśnie słucham zespołu Cult of Luna jadąc autostradą, bo w ciągu ostatnich trzech dni zrobiliśmy 1600 km na szwedzkich drogach. Najczęściej odtwarzałem te oto płyty:
- Survival – „Survival” (Thrill Jockey, 2013)
- Paul Jebanasam – „Rites” (Subtext, 2013)
- Dillinger Escape Plan – „One of Us is a Killer” (Sumerian, 2013)
- Angel Olsen – „Half Way Home” (Bathetic, 2012)
- Kane Ikin – „Sublunar” (12k, 2012)
- Phoenix – „Bankrupt” (Glassnote, 2013)
Survival – „Survival” (Thrill Jockey, 2013)
Angel Olsen – „Half Way Home” (Bathetic, 2012)
Kane Ikin – „Sublunar” (12k, 2012)
I też niekiedy słuchałem Mariah Carey i jej „Without You”, a jak byłem z kolegą na wycieczce to zdarzyło się posłuchać Katy Perry.
Muszę usłyszeć fragmenty – jednej z moich ulubionych prac – Jeana-Philippe’a Rameau w wykonaniu Les Arts Florissants podczas gdy będę spacerował ulicami Sztokholmu.
Nad czym obecnie pracujesz?
Właśnie wydałem nowy album dla Denovali Records, więc obecnie nie pracuję nad konkretnymi nagraniami, raczej zapisuję jakieś pomysły, szkice, po prostu zbieram materiał. Staram się też skupić na moich solowych występach na żywo, udoskonalam mój koncertowym zespół Witxes i cały czas szukam nowych muzyków do współpracy.
Gdzie zagrasz w najbliższym czasie?
Mam zaplanowaną w październiku europejską trasę z AUN, kiedy to po raz pierwszy zagram w Polsce!
Strona Witxes »
Profil na Facebooku »
Profil na BandCamp »
Strona Denovali Records »
No, ostatnie video niesamowity klimat , tak bez tych gitar to jak stary polski Jazz z 1968-70 rok , dzieki panie redaktorze ;-0
A jak Ci się podoba nagranie „Somewhere” z płyty „Sorcery/Geography”?
http://witxes.bandcamp.com/track/somewhere
Pierwszy album Witxes był świetny: świeży, klimatyczny, trzymający się z dala od głównego nurtu. Z drugim jeszcze się oswajam. Słychać jednak od razu, że jest bardziej agresywny od poprzednika, mocniej improwizowany, z większymi naleciałościami jazzowymi. Ale jednocześnie swoją strukturą przypomina jednak „Sorcery/Geography”.
Denovali Records bardzo ładnie przygotowało szatę graficzną dla obu płyt.
W pełni się zgadzam, że „Sorcery/Geography” to świetny album. Ostatnio często powracam do tej płyty. A na krążku „A Fabric Of Beliefs” troszkę jazzu, miejscami nawet szczątkowo free-jazzu, a poza tym masa znakomitej elektroniki. Wypada tylko czekać na koncert Witxes w Warszawie. Polecam też sięgnąć po kolejne nowości płytowe z Denovali: AUN i Sankt Otten. Wkrótce z mojej strony będzie więcej na ich temat.
O nowym Sankt Otten wspominałem już nawet na forum 😉 (wątek „zapowiedzi i nowości płytowe – 2013”). Panowie trzymają poziom (na SoundCloud są już trzy utwory z „Messias Maschine”), a zaproszenie do współpracy Urlicha Schnaussa nawet go chyba nieco podniosło.
Przyznam, że od jakiegoś czasu CD „Messias Maschine” leży u mnie na biurku i czeka w kolejce do przesłuchania. Ja ucieszyłem się, że Panowie zaprosili JAKI LIEBEZEITA. Jakiś czasu temu recenzowałem dwie nowości z Denovali: Petrels i Piano Interrupted – znasz te płyty? A znasz też Switchblade i australijski Terminal Sound System z Denovali z tego roku? Pozdrawiam!
Ciekawe:)