Od neoklasycznego ambientu do tanecznego post-punku – czyli nowa muzyka zza Oceanu.
O działającej na nowojorskim Brooklynie wytwórni RVNG Intl., założonej przez Matta Wertha, zrobiło się głośno na początku obecnej dekady, kiedy rozsławiły ją wydawnictwa dwóch artystek Julii Holter i Holly Herndon. Sporą popularność zdobył również zespół Blondes. Te lokomotywy RVNG Intl. nagrywają dla tłoczni nadal. Nie oznacza to, że jej nakładem nie ukazują się mniej znane, a równie wartościowe wydawnictwa. Oto kilka z nich.
Bing & Ruth „City Lake” i „Tomorrow Was The Golden Age”
To nie duet – a pełny zespół prowadzony przez nowojorskiego pianistę Davida Moore’a. Zasłynął on płytą „Tomorrow Was The Golden Age”, będącą niemal perfekcyjną syntezą minimalistycznej neoklasyki i tradycyjnego ambientu. Połączenie wyciszonych brzmień akustycznych instrumentów z odtwarzanymi z taśm loopami zaowocowało dziełem o wyjątkowej urodzie. Album „City Lake” powstał wcześniej – ale teraz powraca dzięki RVNG Intl. Przynosi on bardziej rozwichrzoną wersję muzyki Bing & Ruth, wpisaną w formułę ekspresyjnej improwizacji. Ale i na nim nie brakuje momentów niezwykłego piękna.
The Body „I Shall Die Here”
Pod nazwą The Body ukrywa się doom metalowy duet z Portland. „I Shall Die Here” to wyjątkowa płyta w jego bogatej dyskografii. Znajdujący się na niej materiał został bowiem radykalnie zremiksowany przez brytyjskiego speca od dark ambientu – Haxana Cloaka. W efekcie powstała porażająca swym brutalnym brzmieniem kolekcja żałobnych kompozycji, rozpostartych między basowymi warkotami i dronowymi wyziewami a gitarowymi sprzężeniami i perkusyjnym ciężarem. Śmiały eksperyment trójki artystów idealnie podsumowuje wszelkiej maści eksperymenty na przecięciu metalu i elektroniki.
Hieroglyphic Being & JITU Ahn Sahm Buhl „We Are Not The First”
Wszyscy znamy chicagowskiego speca o ekstremalnej wersji house’u – Jamala Mossa. Jego psychodeliczna muzyka od zawsze była mocno zakorzeniona w tradycji free jazzu spod znaku Sun Ra Arkestry. I teraz czarnoskóry producent oddaje jej hołd. „We Are Not The First” zawiera rozwichrzone nagrania zarejestrowane przez Mossa z udziałem kolektywu muzyków, w skład których wchodzą m.in. Marshall Allen (obecny lider Arkestry), Greg Fox (perkusista Liturgy) czy Ben Vida. W efekcie rozbuchany jazz miesza się tu z ekstatycznymi wokalizami i rozimprowizowną elektroniką, eksplodując wprost kosmiczną energią.
Palmbomen II „Palmbomen II”
Kai Hugo zadebiutował dwa lata temu pełnym dźwiękowych fajerwerków albumem „Night Flight Europa” firmowanym szyldem Palmbomen. Teraz wraca z drugą płytą – i brzmi ona jeszcze lepiej niż pierwsza. Holenderski muzyk porzuca oldskulowe terytorium italo-disco i electro, zwracając się w stronę nowszych gatunków – rożnych odmian house’u, techno i downtempo. Traktuje je jednak na swój sposób, nadając im mocno soundtrackowy charakter. Trochę przypomina to dokonania Legowelta – ale ma swój własny sznyt. Album wydała wytwórnia Beats In Space, prowadzona przez Tima Sweeneya z DFA, blisko współpracująca z RVNG Intl.
Ariel Kalma „An Evolutionary Music (Original Recordings 1972 – 1979)”
Francuski muzyk Ariel Kalma wydaje się z dzisiejszej perspektywy wyprzedzać epokowe dokonania Briana Eno i Jona Hassela z początku lat 80. Młody saksofonista zafascynowany możliwościami komputerów, już w poprzedniej dekadzie tworzył niezwykłą muzykę kontemplacyjną, w której spotykały się dźwięki jazzowego saksofonu, ilustracyjna elektronika oraz etniczne . brzmienia Kolekcja nagrań Kalmy opublikowana przez RVNG Intl. zaskakuje świeżym i nowoczesnym tonem. Nic dziwnego, że kilka tygodni temu trafiła na listę bestsellerów new age według „Billboardu”.
Savant „Artificial Dance”
Amerykański post-punk ciągle potrafi zaskoczyć – a dowodem tego kolekcja nagrań zupełnie zapomnianego zespołu z Seattle z przełomu lat 70. i 80. Czego tu nie ma! Zaczyna się od ekspresyjnego punk-funka, pulsującego mocnym basem i zadziornymi gitarami, potem muzyka nabiera bardziej hipnotycznego tonu, nasycając się ambientową elektroniką. Brzmi to jak niespotykana dotąd wariacja na temat nowojorskiej no wave – trochę w stylu Ike Yard, ale mająca bardziej taneczny i ilustracyjny ton. Lider formacji – Kerry Leimer – nagrywa do dzisiaj pod swoim nazwiskiem.
Więcej informacji: